Firma wspierana przez Djokovica zajmuje się metodami, które są bliskie homeopatii

Z informacji, do których dotarli dziennikarze "Guardiana" nie wynika, aby firma, w której Djokovic wykupił udziały, rzeczywiście miała coś wspólnego z biotechnologią. Sama firma twierdzi, że zajmuje się nowatorskimi metodami leczenia infekcji wirusowych w oparciu o częstotliwość elektromagnetyczną.

Więcej podobnych tematów stronie głównej Gazeta.pl

Jak donosi "The Guardian", duńska firma QuantBioRes, nazywająca siebie "biotechnologiczną", w której większość udziałów ma Novak Djokovic, pracuje nad nowymi metodami leczenia COVID-19, które w rzeczywistości bliższe są homeopatii. Takie zdanie na temat ich badań mają eksperci z dziedziny biotechnologii, zapytani przez "Guardiana" o opinię.

Australijski naukowiec specjalizujący się w biotechnologii, dr Darren Saunders zauważa, że zgodnie z tym, co firma pisze na swojej stronie internetowej, bliższa jest homeopatii niż biotechnologii. Homeopatia to alternatywna metoda leczenia, polegająca na stosowaniu minimalnych dawek chorobotwórczych substancji, które w większych ilościach wywołują chorobę ("podobne leczyć podobnym"). Skuteczność homeopatii jak dotąd nie została naukowo dowiedziona.

Zdaniem dr Saundersa nazwanie się "firmą biotechnologiczną" w sytuacji, gdy w rzeczywistości nie prowadzi się tego typu działalności, jest zwykłym naciąganiem.

- Innowacyjna technologia, którą opisuje na swojej stronie internetowej QuantBioRes, nie odzwierciedla współczesnego rozumienia tego, jak działa biochemia - powiedział dziennikowi Saunders.

Informacje o nabyciu przez Djokovica 80 proc. udziałów w spółce QuantBioRes przeciekły do mediów ostatnią środę (tj. 19 stycznia). W zeszłą niedzielę Djokowic został zmuszony do opuszczenia Australii po unieważnieniu mu wizy przez urząd imigracyjny. Uznano, że jego obecność w kraju grozi niepokojami społecznymi, po tym, jak stał się on "twarzą" ruchu antyszczepionkowego.

Zobacz wideo Prof. Pyrć wyjaśnia, dlaczego tak istotne jest szczepienie w walce z pandemią

Czy zajmuje się QuantBioRes?

QuantBioRes przedstawia się jako nowatorska firma biotechnologiczna, pracująca nad metodami leczenia chorób wirusowych i opornych bakterii poprzez "przewidywanie częstotliwości elektromagnetycznej", która może zakłócać aktywność wirusa. Dziennikarze "Guardiana", którzy zajrzeli na stronę internetową firmy i próbowali pozyskać więcej informacji na temat prowadzonych badań, znaleźli tam tylko bardzo niejasny komunikat.

- W QuantBioRes pracujemy nad wykorzystaniem unikalnego i nowatorskiego modelu rozpoznawania rezonansu… modelu biofizycznego opartego na odkryciach, że pewne okresy/częstotliwości w dystrybucji energii wolnych elektronów wzdłuż białka mają kluczowe znaczenie dla funkcji biologicznej białka i interakcji z receptorami białka i innymi celami.

Ponadto firma powołuje się na słowa Nikoli Tesli: "Jeśli chcesz zrozumieć wszechświat, pomyśl o energii, częstotliwości i wibracji". Jednakże linki, mające prowadzić do szczegółów związanych z prowadzonymi aktualnie badaniami nad COVID-19 w QuantBioRes, były nieaktywne w momencie sprawdzania ich przez dziennikarzy (firma potem stwierdziła, że nic jej o tym nie wiadomo, aby jakiekolwiek linki były blokowane). Na stronie internetowej QuantBioRes obiecuje, że wkrótce zacznie testować różne podejścia do leczenia COVID-19.

Zdaniem prof. Petera Collignona, lekarza chorób zakaźnych i eksperta ds. oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe, firma QuantBioRes nie udostępniła jak dotąd żadnych danych dowodzących, że jej pomysł działa.

Dyrektor naczelny QuantBioRes, Ivan Loncarevic udzielił dziennikarzom wywiadu, w którym odżegnywał się od homeopatii.

- To, co robimy, nie ma absolutnie nic wspólnego z homeopatią. Teoria stojąca za homeopatią polega na tym, że można przenosić informacje z jednej substancji chemicznej na inną substancję, taką jak woda. To, co my robimy, to opracowujemy peptydy o określonej funkcjonalności. To jest czysta, klasyczna nauka - mówi Loncarevic.

Zapowiedział też, że za dwa-trzy miesiące firma opublikuje wyniki w recenzowanym w czasopiśmie naukowym. Co do zarzutu, że tak naprawdę nie zajmują się biotechnologią i nadużywają tego terminu, stwierdził, że nieporozumienie wynika z tego, że są zbyt innowacyjni.

Źródło: The Guardian

Więcej o: