Więcej o sytuacji pacjentów onkologicznych w Polsce na Gazeta.pl
Krajowa Sieć Onkologiczna nie będzie w sposób uporządkowany uwzględniała radiologii, w tym radiologii zabiegowej (interwencyjnej). Za procedury diagnostyczne i terapeutyczne z nią związane i generalnie standaryzację usług medycznych urzędnicy wezmą się najpewniej dopiero w 2023 roku. Za ewentualne inwestycje i zakup sprzętu prawdopodobnie w latach 2023-26. Coraz trudniej zrozumieć, co w takim razie uporządkuje teraz powstająca sieć.
Już w listopadzie pisaliśmy o liście otwartym Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego, w którym lekarze wyrażali zaniepokojenie kształtem projektu tworzonej właśnie Krajowej Sieci Onkologicznej:
- Zaskoczeniem jest dla nas pominięcie w dokumencie radiologii i diagnostyki obrazowej oraz radiologii interwencyjnej. We wstępnych dokumentach na temat KSO z 2018 r. pojawiły się liczne odniesienia do tych dziedzin ze względu na ich kluczową rolę w onkologii. Dodatkowo uchwała Krajowej Rady ds. Onkologii z 13 listopada 2019 r. podkreśla konieczność rozwoju radiologii interwencyjnej jako czwartego filaru opieki onkologicznej - pisali między innymi specjaliści. Pod dokumentem podpisali się między innymi prof. Jerzy Walecki, konsultant krajowy ds. radiologii i diagnostyki obrazowej, prof. Andrzej Cieszanowski, prezes Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego i prof. Barbara Bobek-Billewicz, przewodnicząca sekcji radiologii onkologicznej PLTR.
Sprawa wydała się nam więcej niż niepokojąca. Krajowa Sieć Onkologiczna, według Ministerstwa Zdrowia, ma być przełomowym rozwiązaniem w zakresie sprawowania opieki nad chorymi onkologicznymi w Polsce. Udany pilotaż programu (wg relacji władz) dawał nadzieję chorym, że gonimy Europę w leczeniu nowotworów. Projekt, który lada chwila ma się stać rzeczywistością polskiego pacjenta (planowany termin przyjęcia projektu przez RM IV kwartał 2021 r.) ma zapewnić nie tylko przejrzysty system finansowania, ale przede wszystkim:
Jak niby to ma się udać bez prawidłowej diagnostyki? Radiologia to przecież nie tylko klasyczne zdjęcia RTG, ale wszelkie nowoczesne badania (tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, mammografia, angiografia, ultrasonografia). Są konieczne na każdym etapie leczenia.
Co więcej - radiologia interwencyjna (zabiegowa) to nowoczesne, skuteczne leczenie nowotworów, niejednokrotnie ograniczające ból i czas leczenia szpitalnego.
Jeszcze przed publikacją poprosiliśmy więc Ministerstwo Zdrowia o wyjaśnienia w tej sprawie. 28 listopada, gdy artykuł już się ukazał, a my wciąż nie mieliśmy odpowiedzi, ponowiliśmy prośbę. Pismo nadeszło już w grudniu.
Dokument podpisany przez Katarzynę Kubicką-Żach, specjalistę Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia, przypomina, że Krajowa Sieć Onkologiczna (KSO) wprowadzi nową strukturę organizacyjną i nowy model zarządzania opieką onkologiczną, które mają usprawnić organizację systemu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie onkologii.
- Jej ustanowienie ma na celu realizację przyjętej Narodowej Strategii Onkologicznej oraz osiągnięcie jak najlepszej organizacji opieki onkologicznej w Polsce. Zapewniona ma być poprawa jakości i bezpieczeństwa diagnostyki i leczenia onkologicznego, a także wzrostu poziomu satysfakcji pacjenta i optymalizacji kosztów opieki onkologicznej - pisze między innymi Katarzyna Kubicka-Żach.
A jak to się ma w takim razie do braku radiologii w strukturze?
- Zgodnie z pkt. 19.3 Narodowej Strategii Onkologicznej do końca 2023 r. planowane jest opracowanie i wprowadzenie procedur diagnostyczno-terapeutycznych i standardów organizacyjnych w radiologii interwencyjnej i leczenia małoinwazyjnego nowotworów. Natomiast zgodnie z pkt. 23.5. w latach 2023-2026 planowane jest sfinansowanie inwestycji w wyposażenie i doposażenie w aparaturę i sprzęt medyczny zakładów radiologii interwencyjnej. Ma to zagwarantować pacjentom onkologicznym proces terapeutyczny o odpowiedniej jakości i poziomie bezpieczeństwa - czytamy w dokumencie.
Zatem, drogi pacjencie, jeśli już miałoby cię spotkać takie nieszczęście, jak choroba nowotworowa, najlepiej byłoby, gdyby ci się przytrafiła po 2026 roku.
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego (PLTR) i sygnatariuszy listu z listopada. Ci byli zaniepokojeni otrzymaną odpowiedzią, ale czekali jeszcze na posiedzenie Krajowej Rady ds Onkologii, mając nadzieję na bardziej optymistyczne informacje. Po niej przesłali nam taką odpowiedź
- Podczas posiedzenia Krajowej Rady ds. Onkologii zaproponowano powołanie zespołu, który ma stworzyć mapę potrzeb zdrowotnych w zakresie radiologii interwencyjnej. Mamy nadzieję, że będzie to krokiem na wieloletniej drodze w kierunku zapewnienia polskim pacjentom onkologicznym dostępu do tych małoinwazyjnych zabiegów. Nie odniesiono się natomiast bezpośrednio do uwag środowiska radiologicznego, dotyczącego projektu ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej (m.in. wprowadzenia obowiązku posiadania radiologii interwencyjnej przez ośrodki o najwyższym stopniu referencyjności), co rodzi obawę, że postulaty te nie zostaną uwzględnione w ustawie.
Co to w praktyce oznacza dla pacjentów? Z pewnością utrudniony dostęp do małoinwazyjnych zabiegów, a być może także do nowoczesnej diagnostyki radiologicznej, niezbędnej na każdym etapie terapii czy skutecznego leczenia powikłań.
Trzeba zaznaczyć, że priorytety Krajowej Sieci Onkologicznej są już zasugerowane w składzie Krajowej Rady Onkologicznej, która ma decydować o kluczowych elementach KSO. Według projektu Rada ma składać się z m.in. ze specjalistów z następujących dziedzin medycyny i nauki: onkologii klinicznej, chirurgii onkologicznej, radioterapii onkologicznej (nie mylić z radiologią), patomorfologii, ekonomii i finansów.
Nie bardzo wiadomo dlaczego nie ma w Radzie specjalisty radiologii skoro 100 proc. pacjentów onkologicznych ma badania radiologiczne, większość wielokrotnie. Znaczna część, ale nie wszyscy pacjenci mają natomiast badania patomorfologiczne, nie wszyscy mają zabiegi chirurgiczne czy leczenie systemowe, około 60 proc. pacjentów jest poddawanych radioterapii. Przedstawiciele tych dziedzin są w Radzie, radiologów brak. Trudno powiedzieć, jaki klucz okazał się decydujący.