Więcej o zmianach klimatu i wpływie na zdrowie psychiczne piszemy na stronie głównej Gazeta.pl
- Depresja klimatyczna to kryzys, którego nie da się rozwiązać za pomocą "pozytywnego przekazu", jedyne co może pomóc, to prawdziwe, zdecydowane działania ze strony światowych liderów - pisze na łamach "The Guardian" klimatolog Peter Kalmus. Podkreśla, że czujemy się uwięzieni pomiędzy prawdą o klimacie i perspektywą zniszczenia naszej planety z jednej strony, a bezczynnością światowych liderów z drugiej.
Amerykańskie badania, przeprowadzone na Uniwersytecie w Yale, pokazują, że 70 procent Amerykanów jest obecnie zaniepokojona globalnym ociepleniem, a coraz większa liczba osób odczuwa lęk lub wpada w depresję na myśl o zmianach klimatycznych. W wypowiedzi dla abc7news psycholog Noah Oderberg opowiada, jak coraz więcej jego pacjentów zgłasza smutek, lęk i ogromne zaniepokojenie wywoływane kolejnymi doniesieniami na temat zmian klimatycznych.
- Co drugi pacjent mówi, że nie planuje mieć dzieci, a jednym z powodów jest strach przed zmianami klimatu. Jest to nowe zjawisko i psychologia nie jest na nie przygotowana - mówi Oderberg.
Zmiany klimatyczne są zjawiskiem globalnym tak ogromnym, złożonym i stosunkowo świeżym, że ich wpływ na samopoczucie i zdrowie psychiczne ludzi dopiero zaczyna być dostrzegany i badany. Ludzie doświadczają zmian klimatycznych w dwojaki sposób: bezpośrednio i pośrednio. Są ofiarami wielkich katastrof, takich jak powodzie, pożary, wichury. Wpływ zmian klimatu ma też charakter pośredni, gdy doświadczamy wtórnych skutków globalnego ocieplenia, w tym suszy, wzrostu poziomu morza, migracji, przesiedleń.
Jak na naszą psychikę działają wielkie katastrofy klimatyczne gdy doświadczamy ich bezpośrednio? Psychologowie mówią wtedy o traumie, depresji, lęku, zagrożeniu zespołem stresu pourazowego. Zdarza się, że ludziom trudno jest znieść myśl o powtórzeniu się takiego traumatycznego zdarzenia i w obliczu kolejnej katastrofy wpadają w desperację, sięgają po używki, a nawet popełniają samobójstwa.
Brak bezpieczeństwa żywieniowego i obawa przed niedostatkiem wody rodzą w ludziach nieustanny niepokój. Przedłużające się katastrofy, takie jak susze czy zalanie lądu bywają przyczyną samobójstw rolników, zrozpaczonych stanem swojej ziemi, utratą zysków i niemożnością wyżywienia rodziny.
Dowiedziono, że podczas fali upałów wzrasta liczba samobójstw. To także ciężki czas dla osób z zaburzeniami psychicznymi, które częściej trafiają do szpitali. W czasie ogromnych upałów nasilają się konflikty i przemoc. Ponadto wysoka temperatura pogarsza jakość snu, co wywołuje zaburzenia poznawcze i emocjonalne u niejednej osoby.
Zanieczyszczenie środowiska (powietrza, wody, narażenie na substancje toksyczne) też nie pozostaje bez znaczenia, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne człowieka. Ma bezpośredni wpływ na mózg, pogarsza zaburzenia neurodegenaracyjne, wykazano też związek pomiędzy zniszczeniem środowiska a pogłębianiem się depresji, lęków, psychoz, schizofrenii oraz z większą liczbą samobójstw.
Amerykańscy eksperci uważają, że istnieje zjawisko stresu przedurazowego. Reakcje psychologiczne mogą mieć bowiem charakter antycypacyjny. Stres przedurazowy związane z klimatem wynika z obawy, że już wkrótce dosięgną nas trudności związane z globalnym ociepleniem, o których dowiadujemy się mediów, raportów, a także z własnych doświadczeń.
Inne rodzaje reakcji psychologicznych na klimat to reakcje trwające oraz opóźnione. Reakcje psychologiczne trwające to, na przykład, doświadczanie długotrwałych powolnych katastrof, obserwowanie jak znikają zagrożone gatunki. O reakcji o późnym początku mówimy, gdy objawy i reakcje pojawiają się z po jakimś czasie: niepokój, lęk, depresja, poczucie przytłoczenia, a także wyparcie i unikanie.
Naukowcy próbują nazwać te nowe doświadczenia psychiczne. Mówią więc o lęku klimatycznym, melancholii środowiskowej, żalu ekologicznym, negacji zmian klimatu, stresie przedurazowym, solastalgii. Solastalgia to neologizm, utworzony przez połączenie łacińskich słów solacium i greckiego rdzenia -algia, który opisuje formę emocjonalnego lub egzystencjalnego niepokoju spowodowanego zmianami w środowisku.
Zmiany klimatyczne i przeczucie globalnej katastrofy mają druzgocący wpływ na zdrowie psychiczne młodzieży. Globalne badanie zrealizowane w 2021 roku, którym objęto 10 tys. osób w wieku od 16. do 25. lat i pochodzących z dziesięciu krajów pokazało, że ponad 56 proc. z nich uważa, że "ludzkość jest skazana na zagładę" (preprint The Lancet, badania zrealizował Uniwersytet w Bath w Wielkiej Brytanii).
Analiza ankiet dowodzi ponadto, że co druga osoba odczuwa smutek, niepokój, złość, bezsilność, bezradność i poczucie winy w związku z globalnym ociepleniem. Aż 77 procent badanych mówiło, że przyszłość jest przerażająca, 39 procent zastanawia się, czy w ogóle mieć dzieci.
- Ponadto badania jakościowe pokazują, że lęk klimatyczny wiąże się z postrzeganiem działań ze strony dorosłych i rządów jako niewystarczających, z poczuciem zdrady i krzywdą moralną - piszą naukowcy.
To nasze dzieci będą żyły w drastycznie zmienionym środowisku. Świadomość tego to jeden z powodów, dla którego młodzi ludzie odczuwają niepokój i wpadają w depresję. - Stres i trauma, przeżyte w wieku rozwojowym, są bardziej szkodliwe niż trauma w dorosłym wieku, prowadząc do długotrwałych, kaskadowych konsekwencji - piszą eksperci na łamach serwisu climatepsychology.us, który stworzyła grupa amerykańskich psychologów zajmujących się wpływem klimatu na zdrowie psychiczne ludzi.
Dodatkowo dzieci cierpią z powodu przemocy psychicznej i fizycznej, do której dochodzi, gdy rodzina przeżywa kłopoty, w tym te związane z kryzysem klimatycznym (np. niepewność ekonomiczna, brak bezpieczeństwa żywnościowego, upadek gospodarstw wiejskich, przesiedlenia, migracje związane z suszą itd.).
Indywidualna terapia może na chwilę pomóc, ale to tylko leczenie objawów. Na samopoczucie zbawienny wpływ może mieć wspólne działanie na rzecz klimatu. Stąd tak wiele osób włącza się w akcje społeczne, bierze udział w protestach, sadzi drzewa, zajmuje recyklingiem itp.
Wielu ekspertów podkreśla jednak, że jedyną rzeczą, która może prawdziwie pomóc w poprawie stanu psychicznego całych społeczeństw w związku z zagrożeniem klimatycznym, są sensowne działania światowych liderów. Pisze o tym klimatolog Peter Kalmus na łamach dziennika "The Guardian". Kluczowe są działania polityczne, świadomość, że rządzący rozumieją zmiany klimatyczne i próbują im przeciwdziałać poprzez nowe przepisy i zdecydowane działanie.
- Jest to bowiem psychicznie dewastujące uczucie, gdy wiemy że klimat i katastrofa ekologiczna zbliżają się każdego dnia, podczas gdy ludzie u władzy nie tylko nie działają, ale aktywnie pogarszają sytuację, rozwijając przemysł paliw kopalnych - pisze klimatolog.
Źródła: The Guardian, abc7news, preprint The Lancet, Climatepsychology.us