Dla zdrowia ważne jest nie tylko, ile śpimy, ale również pora, o której zasypiamy

Istnieje powiązanie pomiędzy nieregularnym snem a ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych. Zwróćmy przede wszystkim uwagę na porę, o której zasypiamy.

Więcej tematów o tematyce zdrowotnej na stronie głównej Gazeta.pl

Zdrowy sen jest powiązany z ogólnym stanem zdrowia i dobrym samopoczuciem. Mówiąc o zdrowym śnie,  mamy na myśli czas jego trwania (liczba godzin snu na dobę), ciągłość snu oraz łatwość zasypiania i budzenia się. Ponadto liczy się pora, kiedy śpimy, godziny, głębokość oraz jakość snu. To ostatnie jest odczuciem subiektywnym, sami czujemy, czy nam się dobrze, czy źle spało, natomiast inne parametry snu można mierzyć przy pomocy różnych technik.

Od dawna wiadomo, że zakłócenia snu zwiększają ryzyko choroby sercowo-naczyniowej. Schorzenia układu krążenia należą do najczęstszych przyczyn zgonów na świecie. Co roku na różne choroby serca umiera około 18,6 mln osób. Znane dobrze czynniki ryzyka to nadciśnienie, cukrzyca, otyłość, palenie tytoniu, hipercholesterolemia. Ich wpływ na stan serca i naczyń można zmniejszać poprzez zmianę stylu życia, do czego nieustannie nakłaniają lekarze. W tym kontekście ważne także staje się dbanie o jakość snu.

Temu zagadnieniu przyjrzeli się bliżej naukowcy z University of Exeter (Wielka Brytania), a wyniki badań opublikowali w czasopiśmie "European Heart Journal - Digital Health" (pismo Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego).

Zobacz wideo Kobiecy zawał - to musisz wiedzieć

Klucz do zdrowia serca - czas zasypiania

Badania nad związkami pomiędzy snem a ryzykiem rozwoju chorób sercowo-naczyniowych opierają się w większości przypadków na kwestionariuszach czy tzw. dzienniczkach. Teraz badacze skorzystali z innej metody, pozwalającej na niezależny pomiar różnych parametrów snu. Wykorzystali akcelerometry, które wolontariusze nosili na nadgarstkach. Akcelerometr to rodzaj czujnika wrażliwego na każdą zmianę położenia. Znajdziemy go choćby w smartwatchu i opasce sportowej, możliwości akcelerometru wykorzystuje również medycyna.

Naukowcy skorzystali z bazy udostępnionej przez brytyjski Biobank, który zgromadził dane z akcelerometrów użytkowanych przez ponad 103 tys. osób. Czas badania wyniósł siedem dni, a średnia wieku 61 lat. Następnie przez ponad pięć lat prowadzono obserwacje. W tym czasie wśród uczestników badania odnotowano 3172 przypadki choroby serca.

Poddane analizie dane pozwoliły naukowcom ocenić, czy istnieje związek pomiędzy czasem zasypiania a ryzykiem zachorowania na serce (w tym celu wykorzystano modele proporcjonalnego hazardu Coxa - rodzaj analizy statystycznej). Wzięto też pod uwagę wiek oraz płeć wolontariuszy, palenie papierosów, wskaźnik masy ciała, poziom cholesterolu we krwi, choroby metaboliczne typu cukrzyca, deklarowany chronotyp (ranny ptaszek lub nocna sowa).

Okazuje się, że zasypiając między godziną 22.00 a 22:59, najlepiej przysłużymy się naszemu sercu. Na choroby sercowo-naczyniowe częściej natomiast zapadały osoby, które zasypiały po północy. Osoby, które zasypiały o północy lub później, miały o 25 proc. wyższe ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, niż osoby zasypiające między godziną 22 a 22.59. Co więcej, związek pomiędzy godziną zasypiania a chorobami sercowo-naczyniowymi widać było wyraźniej u kobiet.

- Nasze odkrycia sugerują, że prawdopodobnie istnieje związek pomiędzy czasem zasypiania a ryzykiem rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, szczególnie w przypadku kobiet - piszą naukowcy w podsumowaniu.

- To badanie pokazuje, że optymalny czas na sen to określony punkt w 24-godzinnym cyklu, a odchylenia mogą być szkodliwe dla zdrowia. Największe ryzyko niesie ze sobą zasypianie po północy, być może dlatego, że utrudnia to zresetowanie zegara biologicznego - mówi David Plans, współautor badania.

Źródła: MedicalXPress.com, European Heart Journal - Digital Health

Więcej o: