Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Ogromny niedobór organów do przeszczepów zmusza naukowców do szukania innej drogi. Jedna z nich to wykorzystywanie organów zwierzęcych dla ratowania ludzkiego życia. Tego typu operacje noszą nazwę ksenotransplantacji, co oznacza przeszczepienie narządu lub tkanki pochodzącej od przedstawiciela innego gatunku. Chirurdzy pracują nad tym zagadnieniem od dziesiątków lat. Wspomina się pierwsze tego typu próby, pochodzące jeszcze z XVII wieku. Usiłowano wówczas ratować życie chorym wykorzystując zwierzęcą krew. XX wiek to kolejne kroki, stawiane na drodze ksenotransplantacji. Obecnie przeszczepia się zastawki serca i rogówkę, pochodzące od świni, heparyna rozrzedzająca krew produkowana jest z wieprzowych jelit, a świńska skóra pomaga przy rozległych oparzeniach. Wydaje się jednak, że najnowsze osiągnięcie chirurgów, czyli udany przeszczep u człowieka nerki pochodzącej od świni, to nowa era w medycynie transplantacyjnej.
Operację wykonano w klinice NYU Langone Health w Nowym Jorku (Uniwersytet Nowojorski). Biorcą przeszczepu była kobieta, której mózg przestał już pracować. Wcześniej sama pragnęła oddać swoje organy do przeszczepu, ale ze względu na jej stan zdrowia nie można było tego zrobić. Na podłączenie świńskiej nerki do ciała zmarłej zgodziła się jej rodzina. Chirurdzy przyszyli nerkę do pary dużych naczyń krwionośnych na zewnątrz ciała (do nogi) i obserwowali przez dwa dni.
Nerka nie została natychmiast odrzucona przez organizm, lecz podjęła pracę, czyli filtrowała krew i produkowała mocz. Jak to się stało, że ten przeszczep się udał? Zwykle bowiem obce tkanki w organizmie "budzą sprzeciw" układu immunologicznego.
Zwierzęta zostały specjalnie wyhodowane do tego celu. To efekt pracy inżynierów genetycznych. Stworzyli świnię, która nie ma genu odpowiedzialnego za produkcję cząsteczek zwanych alfa-gal. Jest to oligosacharyd (wielocukier) obecny w komórkach ssaków nienależących do naczelnych (zawiera go np. mięso wieprzowe, głównie nerki), na który człowiek reaguje alergicznie. U niektórych osób alfa-gal może wywołać natychmiastową reakcję uczuleniową albo też tzw. opóźnioną anafilaksję. Z tego powodu dotychczasowe próby przeszczepiania ludziom organów świńskich często kończyły się niepowodzeniem, czyli odrzuceniem przez organizm.
Zmodyfikowane genetycznie zwierzęta hoduje się w ściśle kontrolowanych warunkach na farmie w stanie Iowa. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła zmianę genu u świń, ale oczekuje na więcej danych, zanim zgodzi się na stosowanie pochodzących od tych zwierząt organów do przeszczepów u żywych ludzi.
To pytanie, na które nie ma łatwej odpowiedzi. Z jednej strony są miliony osób, które czekają na przeszczepy (w samych tylko Stanach Zjednoczonych na nową nerkę czeka obecnie ponad 90 tys. osób), a z drugiej pytanie, czy mamy prawo w ten sposób wykorzystywać zwierzęta. Mniej kontrowersji niesie ze sobą jednak eksperyment ze zwierzęciem nienależącym do naczelnych, niż na przykład próby przeszczepiania organów pobieranych od pawianów.
Dr Robert Montgomery, szef zespołu chirurgów, którzy pracowali przy operacji w nowojorskiej klinice uważa, że za rok lub dwa będziemy już gotowi przeprowadzać tego typu przeszczepy.
Źródła: The Guardian, The New York Times