Glejaka można będzie wykryć przy pomocy testu moczu lub osocza krwi

Naukowcy opracowali testy wykrywające glejaka. Glejak to jeden z najczęstszych typów nowotworu wewnątrzczaszkowego. W połączeniu ze skanami mózgu testy pozwolą na szybkie wykrycie zmian i kontrolowanie choroby.

Testy opracowali naukowcy z Cancer Research UK Cambridge Institute (Wielka Brytania). Wykrywają obecność guza mózgu zwanego glejakiem. Nazwa tego guza wskazuje na rodzaj budowy. Glejak tworzy się na bazie komórek glejowych, które wraz z komórkami nerwowymi wchodzą w skład tkanki nerwowej.

Nowo opracowane testy mogą w przyszłości stać się elementem badań w grupach pacjentów szczególnie zagrożonych rakiem mózgu. Te testy są bowiem wygodniejsze niż obrazowanie (rezonans magnetyczny - MRI), które w grupach ryzyka należy wykonywać co trzy miesiące. A co najważniejsze, mogą umożliwić szybką diagnozę w okresie między kolejnymi skanami mózgu.

Jak wykryć zmutowane DNA pochodzące od glejaka?

Testy na obecność glejaka polegają na poszukiwaniu zmutowanego DNA, które wydzielają martwe komórki nowotworowe. Określa się je nazwą bezkomórkowego DNA (cell-free DNA, cfDNA). Wykrycie cfDNA w krwi w przypadku guza mózgu jest trudne, ponieważ istnieje bariera krew-mózg zapobiegająca przenikaniu różnych cząstek pomiędzy krwią a płynem mózgowo-rdzeniowym. Natomiast szukanie cfDNA w płynie pochodzącym z biopsji bywa, w przypadku glejaka trudne, ponieważ pobieranie próbki bywa uciążliwe, a nawet niebezpieczne dla pacjenta.

Zmutowane DNA jest obecne we krwi i moczu chorego, jednak w bardzo niewielkim stężeniu, niełatwym do wykrycia. Stąd wysiłek naukowców, aby opracować odpowiednio czuły test. - Udało się to zrobić na dwa sposoby - informują badacze. Pierwszy sposób polega na sekwencjonowaniu próbek moczu, krwi lub płynu mózgowo-rdzeniowego pobranych podczas biopsji, w celu znalezienia podejrzanej mutacji.

Drugi rodzaj testu przydaje się do badań w przypadku, gdy nie wykonano biopsji, a więc nie ma tkanek w których prawdopodobnie znajduje się zmutowane DNA. Naukowcy poszukali innych wzorców w cfDNA, które wskazują na obecność guza. Skorzystali przy tym z analizy całego cfDNA, a nie tylko mutacji. Zauważyli, że fragmenty cfDNA, które pochodziły od chorych na guza mózgu, miały inną wielkość, niż te pochodzące od zdrowych osób. Następnie do rozróżnienia próbek moczu zaprzęgli sztuczną inteligencję.

- Nowe testy mogą się przydać w okresie, gdy pacjent czeka na kolejny rezonans magnetyczny mózgu. Dzięki temu będzie możliwe wcześniejsze wykrycie powracającego guza - podkreślają badacze. Testy czekają na kolejne analizy. Pomysłodawcy szacują, że mogą zostać wdrożone w najbliższych latach.

Zobacz wideo Anatomia człowieka: szyszynka

Źródła: MedicalXPress.com, EMBO Molecular Medicine

Więcej o: