Objawy fizyczne, w tym siwienie włosów, zmarszczki itp. mogą być dla lekarzy użytecznymi wskaźnikami, że pogarsza się stan zdrowia pacjenta. Fałda na płatku ucha, nazywana znakiem lub objawem Franka (DELC), to bruzda o różnej głębokości, usadowiona na małżowinie pod kątem 45 stopni. Po raz pierwszy została opisana w 1973 roku przez amerykańskiego pulmonologa dr. Sandersa T. Franka (stąd nazwa) jako częsty dermatologiczny objaw, wskazujący na chorobę sercowo-naczyniową.
Dr Frank zaobserwował tego typu charakterystyczną fałdę u 20 swoich pacjentów z dusznicą bolesną. Większe badania epidemiologiczne dodatkowo pokazały, że wiele osób z chorobą serca i naczyń krwionośnych, ma rzeczywiście taką fałdę na obu uszach. Zauważono, że znak Franka miewają osoby hospitalizowane, które wcześniej przeszły operację pomostowania aortalno-wieńcowego.
- Jednak ryzyko rozwoju choroby naczyniowej u zdrowej osoby ze znakiem Franka jest przedmiotem dyskusji - piszą naukowcy ze Stanford Medicine (USA). Nowa metaanaliza (ocena wyników kilkudziesięciu badań) wykazała, że istnieje powiązanie pomiędzy DELC a zdarzeniami sercowo-naczyniowymi. Przy czym to powiązanie nie dotyczy osób z cukrzycą.
Jednak nie wszyscy się z tym zgadzają. - Niektóre badania sugerują, że związek znaku Franka z jakąkolwiek chorobą naczyniową jest nieistotny - podkreślają badacze.
Z punktu widzenia zmian widocznych na uchu, wyróżnia się następujące stopnie "znaku Franka":
Obaj sławni ludzie mają charakterystyczną fałdkę na płatkach uszu. Nie wiadomo, jaka jest patofizjologia znaku Franka. Niektórzy badacze są zdania, że taka bruzda znamionuje chorobę mikronaczyniową w maleńkiej tętnicy kończącej się w płatku ucha. Inni twierdzą, że jest to ogólny objaw starzenia się i miażdżycy.
Wielkość (widoczność) znaku Franka powiązano z częstością występowania zdarzeń sercowo-naczyniowych w następujący sposób:
Niemniej jednak całe to zagadnienie nadal wymaga naukowego wyjaśnienia.
Źródła: Stanford University