Wczesne objawy Alzheimera są do wykrycia w sposobie, w jaki mówimy. Wymyślono jak to najlepiej zrobić

Korzystając ze sztucznej inteligencji naukowcy dokonali porównania testów mowy, wykorzystywanych do diagnozowania wczesnych oznak Alzheimera. Najlepiej wypadł test, w którym należało opowiedzieć bajkę o Kopciuszku.

Choroba alzheimera rozwija się "w ukryciu" przez wiele lat, przybierając na początku postać łagodnych zaburzeń poznawczych. Dlatego też lekarze wciąż poszukują skutecznych metod wczesnego wykrywania tej choroby, aby możliwie szybko rozpocząć leczenie i opóźnić utratę pamięci.

Istnieją dwie najczęściej wykorzystywane metody wykrywania wczesnych, subtelnych zmian w mózgu, wskazujące na ryzyko rozwoju Alzheimera. Pierwsza z nich to biologiczne markery choroby, druga metoda natomiast wykorzystuje krótkie testy poznawcze. Biomarkery wykrywa się używając rezonansu magnetycznego (MRI), analizując skład płynu mózgowo-rdzeniowego, a także korzystając (obecnie tylko dla celów badawczych) z pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Nie są to jednak metody ani tanie, ani powszechnie stosowane w badaniach przesiewowych choroby Alzheimera. Dlatego testy oparte o analizę mowy wzbudzają tak wiele nadziei.

Zobacz wideo Zrozumieć Alzheimera - zobacz fragment filmu z eksperymentu

Bajka o Kopciuszku jako test na Alzheimera

Język mówiony i pisany zaczyna się zmieniać od początku choroby. Oznacza to, że odpowiednia analiza mowy jest w stanie wykryć wczesne stadia alzheimera z dużą dokładnością. Naukowcy z Neurosciences Research Center w St George's (Londyn) ocenili przydatność i dokładność różnego typu zadań, stosowanych podczas tego typu testów. Wykorzystali w tym celu programy do analizy mowy oraz uczenie maszynowe.

Doszli do wniosku, że kluczową rolę odgrywa tutaj nie tyle oprogramowanie i model obliczeniowy, co konkretne zadanie, przed którym staje chory. Stosuje się bowiem różne metody testowania mowy. Najczęściej pacjenci proszeni są o opisanie sceny określanej nazwą "Cookie Theft". W innym teście mają opowiedzieć wyuczoną historię (np. bajkę o Kopciuszku), gdzie pacjent musi umieścić na osi czasu szereg postaci i zdarzeń. Wzięto też pod uwagę takie metody, jak opisywanie przez pacjenta pewnej procedury (np. jak zaparzyć herbatę), opowiadanie historii przedstawionej na obrazkach, mowa konwersacyjna (pacjent na opisać drugiej osobie trasę biegnącą przez różne punkty orientacyjne).

W tym badaniu wzięło udział 50 osób, z czego 25 miało łagodne objawy Alzheimera lub innych zaburzeń poznawczych, a 25 było zdrowych i stanowiło grupę kontrolną. Najdokładniejsze wyniki, wskazujące na Alzheimera, dał test, w którym badana osoba musiała opowiedzieć jakąś wyuczoną historię, jak na przykład bajkę o Kopciuszku. Dokładność tego testu, po "przepuszczeniu" wyników przez sztuczną inteligencje, oscylowała wokół 78 proc. Test "Kradzież ciasteczek" miał wskaźnik dokładności wynoszący 76 proc. Pozostałe testy od 74 do 62 proc.

Naukowcy uważają, że test mowy jako wskaźnik choroby Alzheimera, może być jeszcze dokładniejszy, jeśli zmieni się pacjentom zadania. Ponadto możliwe jest w przyszłości opracowanie odpowiedniej aplikacji na smartfony, ułatwiającej testowanie i dostęp do tego typu diagnostyki szerszej grupie osób.

Źródła: MedicalXPress.com, Frontiers in Computer Science

Więcej o: