Wieczne chemikalia w wodzie - trzeba to unormować wzywają eksperci

Setki chemikaliów są w żywności, ubraniach, kosmetykach, lekarstwach, a także w wodzie. Większość tych związków jest niezbędna czy też przydatna do życia. W małych stężeniach są zwykle bezpieczne. Chemikalia nie występują jednak pojedynczo, jesteśmy narażeni na mieszaniny różnych związków. Szczególny niepokój budzą, znalezione w wodzie pitnej, tzw. wieczne chemikalia.

Wieczne chemikalia to potoczna nazwa grupy związków chemicznych, które wykazują się niezwykłą trwałością, przez co mogą kumulować się w organizmach żywych i w środowisku "na zawsze". Należą do nich wytwarzane przez człowieka i wykorzystywane w wielu gałęziach przemysłu per- i polifluorowane substancje alkilowe (PFAS).

W tej grupie jest kilka tysięcy związków, które są używane do wytwarzania powłok fluoropolimerowych i produktów odpornych na ciepło, olej, plamy, tłuszcz i wodę. Takie powłoki znajdziemy na wielu produktach, w tym na odzieży, meblach, opakowaniach do żywności, naczyniach teflonowych itp.

Chemikalia z grupy PFAS budzą wiele obaw, ponieważ nie rozkładają się w środowisku pod wpływem powietrza, wody czy światła słonecznego, mogą przenikać do gleby i wody pitnej. Gromadzą się też w ciałach dzikich zwierząt, ryb, a także w organizmie człowieka (biokumulacja). Wiadomo też, że ta klasa chemikaliów jest toksyczna i wystawienie człowieka na ich długotrwałe działanie może wywołać wiele schorzeń.

- Są dowody na to, że narażenie na PFAS prowadzi do niekorzystnych skutków zdrowotnych u ludzi. Jeśli ludzie lub zwierzęta spożywają PFAS (jedząc lub pijąc żywność lub wodę zanieczyszczoną PFAS), te związki są wchłaniane i gromadzą się w organizmie. PFAS pozostają w ciele przez długi czas. W rezultacie, ponieważ ludzie od dawna narażeni są na działanie PFAS z różnych źródeł, poziom tych chemikaliów w ich ciałach może wzrosnąć do punktu, w którym staje się to niebezpieczne dla zdrowia - pisze EPA na swojej stronie internetowej.

Wykazano, że narażenie na PFAS wiąże się u ludzi z takimi zaburzeniami jak podwyższony poziom cholesterolu, obniżona odporność, niska masa urodzeniowa niemowląt, rak (w przypadku związków typu PFOA - jeden z rodzajów PFAS) i zaburzeniami hormonów tarczycy.

Zobacz wideo Czy czekają nas wojny o wodę?

PFAS przenika do wody pitnej - alarmują eksperci

Niedawne testy laboratoryjne, wykonane na zlecenie EWG (amerykańska Grupa Robocza ds. Środowiska), pokazały, że w USA zanieczyszczenie wody pitnej związkami PFAS jest znacznie bardziej powszechne, niż dotąd sądzono. Toksyczne chemikalia wykryto w próbkach wody w kilkudziesięciu metropoliach.

- Wyniki tych testów potwierdzają, że PFAS znajduje się w wodzie deszczowej i jest prawdopodobnie wykrywalny we wszystkich głównych źródłach wody w USA, prawie na pewno w tych, które wykorzystują wodę powierzchniową - piszą eksperci EWG.

Dowodem na poważne kumulowanie się PFAS w organizmie człowieka są dane, opublikowane przez Centers for Disease Control and Prevention (CDC), które mówią, że prawdopodobnie 97 procent Amerykanów ma już we krwi ślady tych związków.

Obecnie kwestia obecności PFAS w wodzie pitnej nie jest unormowana. Aktywiści wzywają więc EPA do uregulowania tej kwestii, jak i opracowania norm dotyczących wszystkich związków z grupy PFAS tak, aby przemysł nie mógł tak łatwo zastępować jednego regulowanego związku drugim podobnym.

Źródła: The Guardian, EPA, EWG, CDC

Więcej o: