Obiekcje członków komitetu doradczego FDA dotyczą nie w pełni przekonujących danych na temat skuteczności preparatu, dostarczonych przez producenta. Nowy lek na chorobę Alzheimera to aducanumab (nazwa handlowa Aduhelm), którego producentem jest firma Biogen (Massachusetts). Aduhelm zawiera przeciwciała monoklonalne skierowane przeciwko białku o nazwie beta-amyloid, którego złogi w mózgu uznawane są za podstawowy symptom choroby Alzheimera. Lek podawany jest we wlewie dożylnym i ma na celu spowolnienie utraty funkcji poznawczych u osób z łagodnymi problemami pamięciowymi (czyli na wczesnym etapie choroby).
Jak podkreślają eksperci, Aduhelm wyraźnie obniżył stężenie amyloidu w mózgu, choć nie oznacza to jednak, że automatycznie poprawił stan pacjentów, łagodząc objawy demencji. Niemniej jednak są dowody łączące rozprzestrzeniające się w mózgu złogi płytki amyloidowej z obniżaniem się sprawności poznawczej człowieka.
FDA zatwierdziła lek, korzystając z tzw. ścieżki przyspieszonej rejestracji. Tę procedurę stosuje się, gdy nowa terapia może dać pacjentom cierpiącym na poważną chorobę wcześniejszy dostęp do leku i jakąkolwiek szansę na leczenie, pomimo istnienia pewnej niepewności co do korzyści klinicznych. Ta ścieżka wymaga jednak od producenta leku weryfikacji wyników w kolejnym badaniu, przeprowadzanym już po zatwierdzeniu preparatu przez FDA.
Agencja uznała, że Biogen dostarczył niepełne dowody na skuteczność leku i zażądała od firmy, aby ta przeprowadziła nowe badania kliniczne (testy klinicznej czwartej fazy). Jeżeli te badania w przyszłości nie wykażą skuteczności Aduhelmu, FDA może wszcząć postępowanie w celu wycofania zatwierdzonego leku.
Decyzja Agencji opiera się danych mówiących o pozytywnym działaniu leku na etapie określanym jako "zastępczy" punkt końcowy. Chodzi o to, że lek wpływa na jakiś ważny aspekt choroby, który ma istotny związek z rokowaniami. W przypadku Aduhelmu zastępczym punktem końcowym jest redukcja płytki beta-amyloidowej.
Naukowcy ocenili skuteczność leku na alzheimera w trzech oddzielnych badaniach, obejmujących łącznie 3482 pacjentów. Były to podwójnie zaślepione, randomizowane, kontrolowane badania placebo. Testowano trzy różne dawki leku i różny czas podawania.
- U pacjentów leczonych Aduhelmem wystąpiła znacząca, zależna od dawki i czasu, redukcja płytki beta-amyloidu, podczas gdy u pacjentów z grupy kontrolnej nie stwierdzono żadnych zmian w poziomie tego białka - informuje FDA w komunikacie prasowym.
W Stanach Zjednoczonych dostępnych jest obecnie 5 leków, które mają za zadanie opóźniać pogarszanie się funkcji poznawczych u chorych na alzheimera w różnych stadiach choroby. Żadne jednak nie atakują bezpośrednio źródeł schorzenia. Teraz trwają badania kliniczne różnych obiecujących terapii, ale upłynie kilka lat, zanim będą znane ich wyniki.
Brak zatem silnych dowodów, że Aduhelm jest rzeczywiście skuteczny w przypadku alzheimera. Czy zatem FDA pośpieszyło się z decyzją? Zdania ekspertów są mocno podzielone.
Niektórzy naukowcy, w tym komitet doradczy FDA uważają, że badania kliniczne leku nie dowodzą, że lek jest rzeczywiście skuteczny. Ponadto wykazane przez producenta korzyści ze stosowania leku nie przewyższają ryzyka pojawienia się skutków niepożądanych, takich jak obrzęk i krwawienia w mózgu.
Tego typu skutki uboczne dotknęły około 40 proc. uczestników trzeciej fazy badań, którzy otrzymywali wysoką dawkę leku. Jak wskazują lekarze, da się jednak nad tym zapanować, jeżeli pacjent jest regularnie monitorowany (skany mózgu). Ale w rzeczywistych warunkach może to być warunek trudny do spełnienia.
Najczęstszymi działaniami niepożądanymi leku były: przejściowy obrzęk pewnych obszarów mózgu, ból głowy, skłonność do upadków, biegunka, splątanie, majaczenie, zmiany stanu psychicznego, dezorientacja.
Z drugiej strony istnieje ogromna potrzeba nowych terapii alzheimera, które działają nie tylko objawowo, ale wpływają bezpośrednio na przyczyny choroby. W tym przypadku lek ma redukować zalegające w mózgu tzw. blaszki starcze. Składają się na nie białka o nazwie beta-amyloid, które wchodzą w skład błony tłuszczowej otaczającej komórki nerwowe. Beta-amyloid może "zlepiać" się i blokować tym samym synapsy, gdyż złoża białkowe uniemożliwiają przekazywanie impulsów nerwowych między komórkami. Mogą też skłonić system immunologiczny do usunięcia uszkodzonych neuronów.
Jak podkreślają eksperci, nie będzie łatwo zrealizować badania kliniczne z udziałem osób chorujących na alzheimera, szczególnie po zatwierdzeniu leku. Po pierwsze dlatego, że ta choroba atakuje długo i skrycie, zatem znalezienie odpowiednio dużej grupy do wieloletnich badań nad lekiem jest utrudnione, a ponadto niewielu pacjentów godzi się na udział w eksperymencie, jeżeli może po prostu dostać lek (w badanach klinicznych ryzykują, że znajdą się w grupie placebo).
Lek został zatwierdzony tylko w USA, ale złożono już wnioski do organów regulacyjnych w innych krajach, w tym w Unii Europejskiej, Japonii, Brazylii i kilku innych.
Źródła: FDA.gov, The New York Times