Stawianie baniek znane jest medycynie od tysięcy lat. Tak metoda leczenia różnych schorzeń znana była już w starożytnych Chinach i na Bliskim Wschodzie, Mezopotamii czy w starożytnym Egipcie. Polega w zasadzie na wytworzeniu siły ssącej skórę przy pomocy specjalnego naczynia - bańki (może to być bańka szklana, ceramiczna, bambusowa, gumowa). W takiej bańce wytwarza się podciśnienie wielkości od 0,2 do 0,8 atmosfery poprzez przyłożenie płomienia do pokrytego palną substancją (spirytusem) naczyńka, co usuwa z niego tlen. Przyłożenie bańki do ciała w tym momencie powoduje powstanie próżni i "wessanie" skóry do wewnątrz. Istnieją także bańki z odpowiednią ssawką (bańki próżniowe), która usuwa powietrze z jej wnętrza.
Efektem wizualnym jest potem koliste zasinienie skóry, wywołane przez pęknięte naczyńka krwionośne tuż pod skórą (niczym zwykłe siniaki).
Bańki lekarskie mogą być stawiane "na mokro" i "na sucho". Bańki "na mokro" to metoda, w której dodatkowo nakłuwa się skórę w miejscu, w którym umieszcza się naczynie. Przy bańkach "na sucho" skóry się nie przekłuwa.
Ogólnie można powiedzieć, że mamy trzy rodzaje baniek: szklane, próżniowe i gumowe. W naszym kraju mogą je stawiać pielęgniarki bez zlecania tego zabiegu przez lekarza.
Jedna z teorii mówi, że stawianie baniek sprzyja gojeniu się skóry i łagodzi ból mięśni. Stąd popularność tej metody wśród niektórych sportowców. Ponadto stawianie baniek ma pomagać na:
Stawianie baniek praktykuje się przy takich chorobach jak zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli, przeziębienie, zapalenie górnych dróg oddechowych.
Nie ma zbyt wielu przekonujących badań naukowych na temat wpływu na zdrowie tej metody leczenia. Po części dlatego, że w przypadku stawiania baniek trudno jest zaprojektować eksperyment kliniczny, który określa się nazwą "podwójnie zaślepione kontrolowane placebo" (co oznacza, że nikt z uczestników badania nie wie, czy otrzymuje dany lek, czy placebo, nie wiedzą tego także osoby przeprowadzające eksperyment - a takie są wymagania związane z badaniami klinicznymi leków i metod leczniczych). Ponadto trudno jest mierzyć ból w sposób w miarę obiektywny.
Nie jest zatem jasne, w jaki sposób stawianie baniek miałoby wpływać na zdrowie i wzmacniać odporność. Niemniej jednak są pewne dowody wskazujące na to, że stawianie baniek może zmniejszać ból szyi i pleców.
Wielu lekarzy uznaje je za terapię uzupełniającą, ponieważ nie jest metodą uznawaną w medycynie zachodniej. Niemniej jednak nie oznacza to, że stawianie baniek zupełnie nie działa. Prawdopodobnie działa poprzez wywoływanie miejscowego przekrwienia i hemostazy (proces zapobiegający wypływowi krwi poza naczynia krwionośne), a co za tym idzie także pobudzanie przepływu krwi.
Stawianie baniek jest uznawane za procedurę bezpieczną. Skutki uboczne to okrągłe przebarwienia na skórze, które znikają po kilku dniach. W trakcie stawiania baniek możemy odczuwać lekkie szczypanie czy lekkie zasysanie skóry, ale właściwie to jedyne nieprzyjemne doznania w trakcie zabiegu. Niezwykle rzadko zdarzają się na przykład infekcje skóry oraz oparzenia i blizny (na przykład przy niewprawnym wykonaniu zabiegu). Istnieją też doniesienia, że mogą pojawić się potem bóle głowy, omdlenia, zawroty głowy, zmęczenie itp.
Nie należy jednak stawiać baniek w przypadku, gdy mamy poparzenia, choroby skóry, takie jak łuszczyca, egzema itp. Mogą bowiem pogorszyć objawy. Należy też pamiętać o odpowiedniej sterylizacji baniek (szczególnie tych do "baniek na mokro"), ponieważ mogą zostać zanieczyszczone krwią, a zatem być źródłem infekcji, takich jak zapalenie wątroby typu B i C i innych, przenoszonych przez krew. Bańki "na mokro" nie powinny być stosowane u osób z zaburzeniami krzepliwości krwi.
Źródła: MedicalNewsToday, NCCIH