Wskazywa³y, kto zabi³, zdradza³y SS-manów, ratuj± ¿ycie. Od uk³adu ABC do leku na COVID-19
To ju¿ 22. odcinek cyklu: "Pogromcy chorób". Piszemy w nim o pacjentach, bohaterskich lekarzach, pokrêconych ¶cie¿kach prowadz±cych do znalezienia antidotum... Opowiadamy, jak Wilhelm Roentgen odkry³ niezwyk³e promienie, o ch³opcu, który zbiera³ ko¶ci skazañców, by poszerzaæ wiedzê o anatomii, a tak¿e, dlaczego wci±¿ nie mo¿na lekcewa¿yæ gru¼licy. Ku pokrzepieniu serc i nauce. Cz³owiek bywa bezradny wobec natury, ale mo¿e wiêcej, ni¿ zazwyczaj s±dzimy. Ludzki upór i praca bywaj± nagrodzone, a czasem po prostu mamy szczê¶cie lub pomaga nam przypadek.
"Chodzi³o przy tym o ¶lady …, a zw³aszcza ¶lady krwi, które dla ka¿dego by³y najbardziej bezpo¶rednim i zdradliwym piêtnem zbrodni" [1]
Kto zabi³ dziewiêcioletni± Lucie Berlin? W 1904 r. stan serologii s±dowo-lekarskiej by³ na takim poziomie, ¿e ogromnym sukcesem okaza³o siê jednoznaczne okre¶lenie pochodzenia plam krwi na jednym z dowodów rzeczowych. To wystarczy³o, by za tê niezwykle okrutn± i g³o¶n± zbrodniê (porzucone w Sprewie zw³oki dziecka by³y pozbawione g³owy i koñczyn, a ¶lady wskazywa³y na brutalny gwa³t) skazaæ podejrzanego. [2]
To okre¶lenie by³o mo¿liwe dziêki testowi Uhlenhutha [3], który okaza³ siê w tym czasie prze³omowym. Mowa tu o mo¿liwo¶ci (wreszcie!) odró¿niania krwi ludzkiej i zwierzêcej na podstawie próbek pobranych ze ¶ladów. O bardziej pog³êbionej analizie, czyli np. okre¶leniu grupy tej krwi (by dowiedzieæ siê, czy mo¿e nale¿eæ do ofiary albo sprawcy) prawie nikt wtedy nawet nie ¶ni³.
"Niedawno zauwa¿y³em i donios³em, ¿e…"
Prawie, bo Karl Landsteiner nie musia³ o nich ¶niæ. Na ich trop wpad³ cztery lata wcze¶niej. -
"Niedawno zauwa¿y³em i donios³em, ¿e surowica krwi normalnych ludzi jest w stanie zlepiaæ niekiedy czerwone krwinki innych zdrowych osób"
- napisa³ w skromnej publikacji "O zjawiskach aglutynacji normalnej krwi ludzkiej" (ukaza³a siê 14 listopada 1901 r. w "Wiener Klinische Wochensrift").
Karl Landsteiner jako pierwszy wykaza³ istnienie trzech grup krwi, które oznaczy³ jako A, B, C (pó¼niejsze 0). Czwarta - AB - zosta³a odkryta przez jego wspó³pracownika Fot. VladiMens/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0
33-letni wtedy Austriak by³ asystentem w Instytucie Anatomii Patologicznej Uniwersytetu Wiedeñskiego - rzekomo skrytym, nie¶mia³ym i ca³kowicie poch³oniêtym swoimi badaniami. Mia³ wykszta³cenie chemiczne i medyczne, praktykowa³ nawet jako lekarz, ale zniechêcony ograniczonymi mo¿liwo¶ciami leczenia wielu chorób postawi³ na medycynê teoretyczn±, w tym bardzo m³od± jako dziedzina nauki serologiê. [4]
Wiedza o tym, ¿e aglutynacja, czyli zlepianie siê erytrocytów (czerwonych krwinek) mo¿e doprowadziæ do ¶mierci, nie by³a wprawdzie nowa nawet na pocz±tku XX wieku. Liczne niepowodzenia w przetaczaniu krwi chorym u¶wiadomi³y to a¿ nadto niejednemu lekarzowi, który tego próbowa³. Na przestrzeni lat pojawi³ siê nawet sygna³, ¿e musz± istnieæ ró¿ne rodzaje krwi, które nie s± ze sob± zgodne (zauwa¿y³ to m.in. Theodor Billroth - XIX-wieczny austriacki chirurg uznawany za twórcê nowoczesnej chirurgii krtani, prze³yku oraz jamy brzusznej), ale badania nad tym zagadnieniem podj±³ dopiero Landsteiner.
Ze wzglêdu na obecno¶æ antygenów na powierzchni czerwonych krwinek oraz przeciwcia³ w osoczu, wyró¿nia siê cztery grupy. W przypadku grupy A, której próbkê widaæ na zdjêciu, czerwone krwinki zlepiaj± siê w zetkniêciu z surowic± anty-A, czyli tak±, któr± maj± osoby z grup± krwi B Fot. Wnt/Wikimedia Commons/Domena publiczna
Litery i liczby. Ró¿ne odkrycia…
Z sukcesem, który nie przyszed³ jednak ani od razu, ani ³atwo. W³a¶ciwie do dzisiaj nie wiadomo, co kierowa³o Austriakiem, gdy w 1900 r. zacz±³ tworzyæ mieszanki erytrocytów z surowicami ró¿nych ludzi. Pewnego dnia zdecydowa³ siê pobraæ kilka próbek krwi - w³asnej oraz piêciu wspó³pracowników, by na ich podstawie przeprowadziæ eksperyment. Okaza³o siê, ¿e w czê¶ci przypadków dodanie czerwonych krwinek jednej osoby do surowicy krwi (osocza pozbawionego fibrynogenu - bia³ka bior±cego udzia³ w koñcowym procesie krzepniêcia) drugiej nie mia³o ¿adnego specjalnego efektu - tolerowa³y siê. W innych przypadkach natomiast dochodzi³o do, widocznej ju¿ go³ym okiem, aglutynacji.
Eksperyment Landsteiner oczywi¶cie powtarza³ na krwi kolejnych osób, zawsze dochodz±c do tych samych wniosków - ¿e istniej± jakie¶ specyficzne w³a¶ciwo¶ci krwi, które sprawiaj±, ¿e krwinki i surowica jednej grupy ludzi siê toleruje, a innej nie. Dzi¶ wiemy, ¿e te "w³a¶ciwo¶ci" to kwestia wystêpowania (lub nie) antygenów (specyficznych bia³ek) na powierzchni czerwonych krwinek. Tzw. prawa Landsteinera mówi± ¿e:
1. Je¶li krew zawiera antygen okre¶laj±cy grupê krwi, to nie zawiera przeciwcia³ przeciwko temu antygenowi (to dotyczy grup A, B i Rh+. Grupa A ma antygen A na krwinkach i przeciwcia³a anty-B w osoczu, B odpowiednio antygen B i przeciwcia³a anty-A).
2. Krew zawiera przeciwcia³a przeciwko antygenom, które nie wystêpuj± u danej osoby (to dotyczy grup 0 i Rh-. Grupa 0 nie ma antygenu A czy B, ale zawiera przeciwcia³a anty-A i anty-B. Grupa AB odwrotnie i st±d w³a¶nie osoby z grup± 0Rh- s± uniwersalnymi dawcami, a osoby z grup± ABRh+ uniwersalnymi biorcami).
W sumie austriacki naukowiec wyliczy³ trzy grupy krwi: najpierw A i B, a nastêpnie C (nazwa 0 - zero - jest pó¼niejsza i wziê³a siê od niemieckiego s³owa null. U¿ywano te¿ okre¶lenia O - od równie¿ niemieckiego ohne, czyli "bez"). Co z czwart± grup±? Na jej trop ju¿ w 1902 r. wpad³ m.in. kolega i uczeñ Landsteinera, który u¿ycza³ mu swojej krwi do eksperymentów. Dr Adriano Sturli, wraz z Alfredem von Decastello, w toku w³asnych badañ odkryli grupê krwi "bez cechy" (dzi¶ powiedzieliby¶my, ¿e nie ma przeciwcia³). Okre¶lenie AB przysz³o pó¼niej.
… jeden "polski" porz±dek
Landsteiner by³ pierwszy, ale na pocz±tku XX wieku ró¿ni naukowcy zajmowali siê badaniami grup krwi (uk³adów grupowych krwi) i ró¿nie je nazywali: grupa 0 bywa³a okre¶lana i jako C, i jako IV albo I. Porz±dek - nagl±cy i konieczny, by transfuzje krwi znów nie sta³y siê ¶miertelnie niebezpieczne, tym razem z powodu chaosu w równolegle funkcjonuj±cych okre¶leniach - zaprowadzi³ w nazewnictwie grup razem z Emilem von Dungernem Ludwik Hirszfeld. Polski lekarz i naukowiec o wielu zas³ugach [5] w 1910 r. wprowadzi³, powszechnie obowi±zuj±cy od 1928 r., uk³ad grupowy AB, który zawiera cztery grupy: A, B, AB i 0.
Prof. Ludwik Hirszfeld (w ¶rodku) Prof. Ludwik Hirszfeld (w ¶rodku). ARCHIWUM
W toku prac nad grupami krwi Hirszfeld odkry³ regu³y dziedziczenia grup krwi - wiedza na ten temat okaza³a siê nad wyraz po¿±dana na salach s±dowych w sprawach o sporne ojcostwo. Jego zas³ug± jest te¿ odkrycie przyczyn konfliktu serologicznego (choroby hemolitycznej noworodka wystêpuj±cej najczê¶ciej, gdy u matki wystêpuje grupa Rh-, a u dziecka Rh+), za co w 1950 r. otrzyma³ nominacjê do Nagrody Nobla z dziedziny medycyny. Oprócz tego Ludwik Hirszfeld opracowa³ - arcywa¿ne, bo nadal to zabieg obarczony du¿ym ryzykiem - zasady przetaczania krwi, a tak¿e oznaczy³ czynnik Rh.
Landsteiner po raz drugi: na warsztacie ma³py
Odkrywcami tego najwa¿niejszego obok AB0 uk³adu grupowego krwi pozostaj± jednak Karl Landsteiner i Alexander Wiener. Spore zas³ugi w poszerzeniu wiedzy na ten temat maj± te¿ badacze Philip Levine i Rufus Stetson oraz, nie¶wiadomie, acz znacz±co, makaki królewskie (rezusy). Sprawa z uk³adem Rh (rhesus) nazywanym tak w³a¶nie z powodu ma³p, u których po raz pierwszy stwierdzono krwinki Rh+, jest do¶æ skomplikowana i opiera siê na istnieniu 49 antygenów (tyle przynajmniej dot±d odkryto). To substancje, które wywo³uj± odpowied¼ odporno¶ciow± przeciw sobie, czyli immunogenno¶æ
Z tych 49 antygenów najwa¿niejszych jest piêæ: D, C, c, E oraz e. Najbardziej immunogenny jest antygen D. Je¶li wystêpuje na czerwonych krwinkach - a wystêpuje u oko³o 80 procent ludzko¶ci - mowa o osobach z grup± Rh+. U pozosta³ych 20 procent (g³ównie w Europie, a najrzadziej w Afryce i Azji) chodzi o Rh-. Co ciekawe, na erytrocytach oko³o jednego procenta populacji wystêpuje nieprawid³owy antygen D (tzw. s³aby antygen D). Takie osoby s± równocze¶nie dawc± Rh+ i biorc± Rh-.
Jeden z dwóch najwa¿niejszych uk³adów grupowych krwi swoj± nazwê zawdziêcza makakom królewskim, na których odkrywcy uk³adu Rh przeprowadzali eksperymenty Fot. Domena publiczna/Pxhere.com
Blutgruppentätowierung. Jak grupy krwi zdradza³y SS-manów
Oznaczanie grup krwi tak, jak zaproponowa³ to Ludwik Hirszfeld, szybko siê upowszechni³o. Na ró¿ne sposoby. A, B, AB lub 0 [6] wytatuowane czarnym tuszem na lewym ramieniu w okolicach pachy po II wojnie ¶wiatowej by³o traktowane jako jeden z dowodów, które zdradza³y SS-manów. Cz³onkom Waffen-SS tatuowano grupy krwi ze wzglêdów praktycznych - gdyby nieprzytomni oraz bez dokumentów dostali siê do szpitala i potrzebowali natychmiastowego przetoczenia krwi.
Dzi¶ tatua¿ z grup± krwi nale¿y do najpopularniejszych wzorów noszonych przez ludzi na ca³ym ¶wiecie (niekoniecznie w tym samym stylu i miejscu, co u SS-manów). Oczywi¶cie nie ma to ju¿ praktycznego sensu. Je¶li nie ma mo¿liwo¶ci potwierdzenia grupy krwi pacjenta w jego oficjalnej medycznej dokumentacji, przed transfuzj± zawsze wykonuje siê badanie s³u¿±ce okre¶leniu grupy krwi. [7]
Jednemu medal, drugiemu Nobla
Ostatecznie z zas³ug± wyszczególnienia czterech grup krwi (a nie trzech, jak Landsteiner) najpowszechniej kojarzony jest dzi¶ Jan Janský. Ten czeski serolog i psychiatra w 1907 r. opublikowa³ pracê, w której zawar³ klasyfikacjê krwi w³a¶nie na cztery grupy, które ponumerowa³: I, II, III i IV. Dzi¶ zas³u¿eni krwiodawcy z Czech i S³owacji dostaj± Janského plaketa, czyli medal z wizerunkiem Janský’ego.
Karl Landsteiner po 30 latach od pierwszych eksperymentów doczeka³ siê natomiast Nagrody Nobla z dziedziny fizjologii lub medycyny - w³a¶nie za "odkrycie ludzkich grup krwi". To odkrycie nie tylko zrewolucjonizowa³o medycynê, m.in. drastycznie zwiêkszaj±c bezpieczeñstwo transfuzji krwi i jej sk³adników. Okaza³o siê bardzo pomocne tam, gdzie czêsto na ratowanie ¿ycia by³o ju¿ za pó¼no. Ale nie na sprawiedliwo¶æ.
Plamy by³y z krwi. Czyjej?
W zdobyciu uznania oraz zaufania dla odkrycia Landsteinera, a tak¿e szerokim wykorzystaniu go w praktyce niew±tpliwie pomog³a I wojna ¶wiatowa, której ofiary nazbyt licznie i czêsto potrzebowa³y ratuj±cej ¿ycie transfuzji. Swoje zrobi³ te¿ jednak m³ody i zaanga¿owany W³och. Uzdolniony jêzykowo i z otwartym na nowo¶ci w nauce umys³em, w krótkim czasie Leone Lattes przeczyta³ wszystko, do czego uda³o mu siê dotrzeæ na temat grup krwi. Okazja do wykorzystania tej wiedzy nadarzy³a siê w 1915 r., kiedy w Instytucie Medycyny S±dowej uniwersytetu w Turynie zjawi³ siê robotnik z listem polecaj±cym i paczk±. W li¶cie znajomy Lattesa poleca³ jego uwadze sprawê Renzo Girardiego. W paczce by³a lniana koszula z wyra¼nymi brunatnoczerwonymi plamami w dolnej czê¶ci.
Plamy by³y z krwi. Czyjej? To w³a¶nie mia³ ustaliæ Lattes - za wszelk± cenê, bo zazdrosna ¿ona Girardiego uzna³a, ¿e krew na od¶wiêtnej koszuli to sprawka kochanki mê¿a i nie dawa³a mu ju¿ ¿yæ. 28-letni Leone podj±³ siê wyja¶nienia tej zagadki, której rozwi±zanie okaza³o siê nad wyraz prozaiczne - nieprzesadnie higieniczny, a na dodatek cierpi±cy na krwiomocz Renzo pobrudzi³ koszulê nie¶wiadomie sam, gdy by³ w toalecie.
'Wyczytanie' grupy krwi z plam przez pewien czas by³o wa¿nym dowodem przeciwko sprawcy przestêpstwa. Niepodwa¿alne zas³ugi na tym polu ma Leone Lattes Fot. Ser Amantio di Nicolao/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0
B³aha wydawa³oby siê sprawa mia³a jednak donios³e znaczenie dla nauki - przede wszystkim kryminalistyki. Lattes wyszed³ przed szereg, wykorzystuj±c wiedzê o grupach krwi zdobyt± dziêki odkryciu Karla Landsteinera i nada³ jej rozg³os. Przynajmniej w Europie, bo w USA "ten serologiczny biznes" musia³ czekaæ na uznanie du¿o d³u¿ej - do lat 40. i to mimo tego, ¿e sam Landsteiner przeniós³ siê tam ju¿ w 1923 r., by dalej prowadziæ swoje badania (w 1927 r. odkry³ nawet kolejne grupy krwi: M, N i P. Do dzi¶ nauka zna niespe³na 40 uk³adów grupowych krwi, jednak najwa¿niejsze pozostaj± AB0 i Rh).
Zas³ug± W³ocha jest te¿ opracowanie metody okre¶lania grup krwi bazuj±cej na próbkach pobranych ze ¶ladów. Metoda Lattesa by³a wykorzystywana pó¼niej przez innych specjalistów, przede wszystkim w przypadkach zabójstw. Jedn± z g³o¶niejszych spraw, w których odegra³a wa¿n± rolê i rozpowszechni³a szerzej wiedzê o znaczeniu grup krwi tak w¶ród ¶ledczych, jak i zwyk³ych obywateli, by³o zabójstwo 19-letniego Helmuta Daube. To o tyle interesuj±ce, ¿e w ca³ej sprawie jedynym, czego nie spartaczono, by³y w³a¶nie badania krwawych plam, ale z powodu nieudolno¶ci ¶ledczych nawet to nie pomog³o skazaæ - do¶æ oczywistego - podejrzanego. [8]
Dzi¶ specjali¶ci maj± ju¿ oczywi¶cie o wiele wiêcej narzêdzi, sposobów i mo¿liwo¶ci do badañ ¶ladów na miejscu zbrodni (choæby innych ¶ladów pochodzenia biologicznego - np. spermy czy ¶liny, z których mo¿na uzyskaæ materia³ genetyczny). Jednak osi±gniêcia Leone Lattesa na sta³e wpisa³y siê do historii serologii s±dowo-lekarskiej oraz kryminalistyki i niew±tpliwie popchnê³y j± naprzód. Nie ma siê te¿ co ³udziæ, ¿e to artyku³y z fachowych czasopism u¶wiadamia³y spo³eczeñstwo w kwestii m.in. grup krwi. Zaistnienie wiedzy na ten temat w szerszej ¶wiadomo¶ci to zas³uga medialnych doniesieñ (bywa³o, ¿e z b³êdami) o g³o¶nych zbrodniach i metodach ich rozwi±zywania.
Pe³na zagro¿eñ ostateczno¶æ
Oczywi¶cie badania nad grupami krwi i serologia w ogóle od pocz±tku XX wieku przesz³y do dzisiaj d³ug± drogê, na której kolejne kroki stawia³o wielu naukowców. Jedni oddawali siê swoim poszukiwaniom w s³u¿bie sprawiedliwo¶ci (jak Lattes), inni d±¿yli do wykorzystania tej wiedzy dla ratowania zdrowia i ¿ycia (jak Janský i Hirszfeld).
Trudno nie pojmowaæ wagi odkrycia istnienia i zrozumienia istoty konfliktu serologicznego. Bez wiedzy o grupach krwi jej skuteczne przetaczanie by³oby niemo¿liwe, a ofiary urazów (ran odniesionych w walce lub wypadkach), pacjenci potrzebuj±cy transplantacji narz±dów lub innych zabiegów (np. wymagaj±cych przeciêcia ko¶ci), chorzy na hemofiliê (genetyczn± chorobê wp³ywaj±c± na krzepliwo¶æ krwi), anemiê czy bia³aczkê mogliby nie prze¿yæ.
Ciekawostka: O ile w przypadku przeszczepu narz±dów grupa krwi dawcy organu i jego biorcy musz± siê bezwzglêdnie zgadzaæ, przy transplantacji szpiku kostnego nie ma to ju¿ takiego znaczenia. Istotniejsza jest zgodno¶æ tkankowa HLA (genetyczna). [9] Co wiêcej, grupa krwi biorcy po takim zabiegu mo¿e siê zmieniæ, je¶li dawca krwiotwórczych komórek macierzystych ma inn± (wtedy zmienia siê w³a¶nie na tak±, któr± ma dawca).
Transfuzje, przeprowadzane ju¿ od czasów staro¿ytnych mimo wysokiej ¶miertelno¶ci spowodowanej zarówno niezgodno¶ci± przetaczanej krwi, jak i zaka¿eniami oraz problemem wysokiej krzepliwo¶ci krwi (który opanowa³o dopiero odkrycie kwasu cytrynowego), wci±¿ nale¿± do niebezpiecznych zabiegów. Dlatego traktuje siê je jako ostateczno¶æ. A je¶li jest taka mo¿liwo¶æ (np. w przypadku zaplanowanych operacji chirurgicznych) wykonuje siê transfuzjê autologiczn±, czyli biorca jest jednocze¶nie dawc± i przetacza mu siê wcze¶niej pobran± krew lub jej sk³adniki. Transfuzja homologiczna bazuje na krwi zgromadzonej w bankach krwi.
Na przestrzeni lat zosta³a te¿ opracowana metoda przetaczania krwi ze zw³ok - pionierami tego zabiegu byli Rosjanie, zw³aszcza chirurg Siergiej Judin, który z powodzeniem przeprowadzi³ go po raz pierwszy ju¿ 23 marca 1930 r. Ostatecznie ten rodzaj transfuzji nie by³ i nie jest powszechnie stosowany, jednak eksperymenty i badania Judina okaza³y siê bardzo przydatne do opracowania bezpiecznych metod gromadzenia, konserwowania oraz przechowywania krwi.
Krew do transfuzji Vladimir Mucibabic / 123RF
Bezkrwawe operacje elektrycznym no¿em
Medycyna wci±¿ szuka sposobów na to, by zast±piæ transuzjê innymi, bezpieczniejszymi rozwi±zaniami. Jednym z nich jest tzw. bezkrwawa chirurgia, która wymaga konkretnych przygotowañ, st±d sprawdza siê w przypadku planowanych operacji. Kilka tygodni przed ni± (je¶li to konieczne, bo chory ma zbyt niski poziom hemoglobiny) pacjentowi podaje siê kwas foliowy, witaminê B12 i ¿elazo, by organizm sam "nadrobi³ straty". Stosuje siê te¿ erytropoetynê, czyli lek, który pobudza szpik kostny do wytwarzania erytrocytów.
Podczas samego zabiegu stosuje siê rozmaite ¶rodki - od leków obni¿aj±cych ci¶nienie (by spowolniæ kr±¿enie), przez ogrzewaj±ce maty i odpowiednie u³o¿enie pacjenta na stole operacyjnym, po wykorzystywanie specjalnych narzêdzi (np. skalpela hemostatycznego lub no¿a elektrycznego, który od razu "przypala" i zamyka naczynia krwiono¶ne) oraz technik operowania. - Wa¿ne jest, by operowaæ fizjologicznie, czyli robiæ ciêcia miêdzy miê¶niami. Miê¶nie s± bardzo silnie ukrwione i gdy siê je przetnie, zwiêksza siê krwawienie - wyja¶nia³ dr Pawe³ £êgosz, zastêpca Ordynatora-Kierownika Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narz±du Ruchu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie z Agnieszk± Pochrzêst-Motyczyñsk±.
£atwo nie jest, ale unikniêcie transfuzji krwi to czasem konieczno¶æ - np. w przypadku ¶wiadków Jehowy, ale te¿ starszych osób i pacjentów w z³ym stanie.
"Proste i logiczne, musi zadzia³aæ"
Krew i jej sk³adniki - np. osocze - s± te¿ przedmiotem badañ, które maj± na celu opracowanie lekarstw albo stanowi± lek sam w sobie. Tu bez wiedzy o grupach krwi (i oczywi¶cie nie tylko) tak¿e ani rusz.
"Gor±cy" przyk³ad: o tym, ¿e bezpo¶rednie przetaczanie osocza (a dok³adniej zawartych w nim przeciwcia³ - immunoglobulin) ozdrowieñców mo¿e wyleczyæ chorych na COVID-19, ¶wiatowe i polskie media donosi³y ju¿ w kwietniu. Nie jest to nowy sposób leczenia, jednak niezmiennie ma sporo ograniczeñ. W przypadku terapii antycovidowej ka¿dy chory potrzebuje dwóch dawców, oczywi¶cie zgodno¶æ tkankowa to mus, do tego w³a¶ciwie ka¿da dawka ma nieco inny sk³ad i stê¿enie.
Osocze ozdrowieñców, którzy zwalczyli wirusa SARS-CoV-2 pirke/Shutterstock.com
Tymczasem lek osoczopochodny, nad którym pracuj± w polskiej wytwórni surowic i szczepionek Biomed Lublin, jest tych ograniczeñ pozbawiony. Materia³ pobrany od 280 dawców ma wystarczyæ na stworzenie 3000 dawek dla 1000 chorych i nie ma konieczno¶ci zachowania zgodno¶ci tkankowej. Do tego konkretny sk³ad i stê¿enie przeciwcia³ w leku pozwoli na precyzyjne okre¶lenie jego skuteczno¶ci czy ewentualne modyfikacje. No i mo¿e byæ podawany w wygodnej formie zastrzyku.
Doniesienia o lekarstwie na COVID-19 opracowywanym w Polsce pozostaj± jednymi z najbardziej optymistycznych, jakie pojawi³y siê podczas pandemii. Pok³adana w nim nadzieja naprawdê nie jest bezpodstawna - dzia³anie leków osoczopochodnych jest bardzo proste, bezpieczne i wrêcz naturalne, do tego uniwersalne (zak³ada siê, ¿e mo¿na tym sposobem leczyæ wiêkszo¶æ chorób zapalnych, ju¿ leczy siê niektóre nowotwory) i z minimalnym ryzykiem skutków ubocznych.
- Nie trzeba tworzyæ ca³kowicie nowej substancji, ¿eby wyleczyæ chorobê. Wykorzystujesz naturê. Zbierasz osocze od ludzi, którzy maj± lepsz± odporno¶æ i potem tê odporno¶æ "przeszczepiasz" s³abszym jednostkom. Proste i logiczne, musi zadzia³aæ - mówi³ Jakub Grabski, lekarz ogólny w rozmowie z Eliz± Doleck±.
Je¶li testy kliniczne siê powiod±, Biomed Lublin planuje rozpocz±æ leczenie zastrzykami w lutym 2021 roku, ale - je¶li np. nast±pi taka konieczno¶æ przez powa¿ne zaostrzenie sytuacji epidemicznej - niewykluczone jest wdro¿enie terapii wcze¶niej. Prezes spó³ki Marcin Piróg 15 wrze¶nia informowa³, ¿e prace nad lekiem id± zgodnie z planem. Pozostaje wiêc - z realn± nadziej± - cierpliwie czekaæ.
***
PRZYPISY:
[1] Cytat pochodzi z ksi±¿ki autorstwa Jurgena Thorwalda pt. "Godzina detektywów", wydawnictwo Znak, Kraków 2010, s. 49.
[2] 23 grudnia 1904 r. berliñski s±d skaza³ za tê zbrodniê na 15 lat wiêzienia Theodora Bergera, mieszkaj±cego w tym samym, co ofiara domu przy Ackerstrasse 130 w Berlinie. Mê¿czyzna trudni±cy siê sutenerstwem mia³ zwabiæ Lucie do mieszkania konkubiny, prostytutki Johanny Liebetruth, zgwa³ciæ dziecko, udusiæ je i poæwiartowaæ zw³oki, a nastêpnie - w wiklinowym koszu nale¿±cym do Johanny - przetransportowaæ paczki z fragmentami cia³a dziewczynki do rzeki Sprewy, gdzie zosta³y odnalezione. Kosz, a konkretniej zaschniête ¶lady krwi na nim oraz w³ókna pochodz±ce z ubrania Lucie, sta³y siê dowodem, który przekona³ ³awê przysiêg³ych do uznania Bergera za winnego.
[3] Test opracowany w 1900-1901 r. przez niemieckiego bakteriologa i immunologa, profesora Paula Uhlenhutha. Bazuje na odkryciu "przeciwdzia³ania" surowic ró¿nych zwierz±t i ludzi na bia³ka pochodz±ce od innych gatunków. Zanim powsta³ test Uhlenhutha, wielu sprawców wymyka³o siê wymiarowi sprawiedliwo¶ci, twierdz±c, ¿e krew na ubraniu czy miejscu zbrodni jest zwierzêca lub na odwrót - k³usownicy zarzekali siê, ¿e s± poplamieni w³asn± krwi±, najczê¶ciej z nosa.
[4] W 1890 roku Niemiec Emil von Behring odkry³, ¿e w surowicy zwierz±t, którym wstrzykuje siê niewielkie ilo¶ci toksyny b³onicznej, wytwarzaj± siê przeciwcia³a skierowane w³a¶nie przeciwko b³onicy, pomocne w leczeniu tej choroby u ludzi. To zapocz±tkowa³o wytwarzanie ró¿nych surowic leczniczych na ca³ym ¶wiecie, a równocze¶nie da³o podstawê do powstania nowej dziedziny nauki - serologii. Emil von Behring jest uznawany za twórcê immunologii, której serologia jest czê¶ci± (skupia siê na interakcjach miêdzy antygenami i przeciwcia³ami). To te¿ pierwszy laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny.
[5] ¯yciorys Ludwika Hirszfelda jest niezwykle bogaty. Sam wielce zas³u¿ony dla ¶wiata nauki i Polski badacz uj±³ go w autobiografii pt. "Historia jednego ¿ycia".
[6] Czynnik rhesus, odkryty w 1937 r., pomijano ze wzglêdu na ograniczon± wtedy wiedzê dotycz±c± jego znaczenia.
[7] O zasadach i przebiegu transfuzji krwi wiêcej mo¿na przeczytaæ tutaj.
[8] Helmut Daube zgin±³ w nocy z 22 na 23 marca 1928 r. przed domem rodziców w niemieckim Gladbeck. Zabójca, stoj±c od ty³u, poder¿n±³ mu gard³o. Pracuj±cy przy sprawie ¶ledczy zawiedli na tak wielu poziomach, ¿e trudno wszystkie wymieniæ: nie zabezpieczyli ¶ladów, nie zauwa¿yli wielu rzeczy, nie przy³o¿yli siê do przes³uchañ podejrzanego, który od pocz±tku by³ jeden i nie potrafili odpowiednio wykorzystaæ zdobytych informacji. Ostatecznie wiêc - mimo narzêdzia zbrodni znalezionego w ogrodzie domu podejrzanego, ¶ladów krwi na jego ubraniu i butach oraz obci±¿aj±cych zeznañ ka¿dego, kto go zna³ - szkolny kolega i zarazem drêczyciel Helmuta, Karl Hussmann, nie zosta³ skazany za tê zbrodniê. Ca³e ¶ledztwo szczegó³owo opisa³ Jurgen Thorwald w g³o¶nej ksi±¿ce "Godzina detektywów".
[9] Wiêcej na ten temat (bardzo przystêpnym jêzykiem) mo¿na przeczytaæ np. na stronie DKMS.
-
Czy morsowanie jest zdrowe i bezpieczne? Morsowanie - przeciwwskazania, wady, zalety
-
Jak koronawirus uszkadza mózg - nowe wyja¶nienie
-
16 najlepszych pozycji seksualnych dla mê¿czyzn. Jego potrzeby na pierwszym miejscu, ale ona te¿ skorzysta
-
Tu rz±dzi ona, czyli 16 pozycji seksualnych, w których dominuje kobieta
-
Pozycje seksualne od ty³u. 25 propozycji, tak¿e dla niezdecydowanych
- Naukowcy stworzyli test laboratoryjny, który mo¿e wykryæ odpowied¼ immunologiczn± na COVID-19 w dwie-trzy minuty
- Depresja i stres os³abiaj± skuteczno¶æ niektórych szczepionek. Czy mog± os³abiæ szczepionkê na COVID-19?
- Kiedy masz szansê siê zaszczepiæ? To wielka niewiadoma, ale spróbujmy stworzyæ optymistyczny harmonogram szczepieñ Polaków
- COVID-19: W jednym z chiñskich miast robot pobiera wymazy z gard³a
- Postaæ Rejenta Milczka wymy¶li³: Mickiewicz, Fredro czy Krasicki? Znasz odpowied¼?