Mniszek lekarski to prawdziwa "apteka". Należąca do łąkowych bylin roślina jest surowcem farmaceutycznym, a do celów leczniczych wykorzystuje się zarówno kwiaty, jak i korzeń, ziele i liście. Do syropu jednak potrzebujemy tylko kwiatów. Zawierają takie substancje aktywne jak flawonoidy, fenolokwasy, karotenoidy, witaminę C oraz witaminy z grupy B, sole mineralne i olejki eteryczne.
Mniszek należy do tych roślin, które sprawdzają się nie tylko w aptece, ale i w kuchni. Można go dodawać do sałatek, jeść na surowo, gotować, smażyć, robić z niego soki i napary.
Wyciągi z mniszka oraz sok mają działanie żółciopędne, pobudzają wydzielanie soków trawiennych, wspierając tym samym trawienie. Są ponadto środkiem regulującym poziom dobrego cholesterolu we krwi. Mniszek lekarski posiada też właściwości antyoksydacyjne ze względu na obecność związków polifenolowych. Działa moczopędnie.
Syrop z mniszka lekarskiego ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Sprawdzi się zatem w przypadku jesienno-zimowych przeziębień, gdy męczy nas kaszel czy ból gardła. Poleca się ten słodki napój w infekcjach górnych dróg oddechowych. Właściwości przeciwzapalne mniszka lekarskiego powodują, że łatwiej jest przejść przez na przykład sezonową grypę.
Nie powinno się jednak pić syropu z mniszka lekarskiego w przypadku, gdy cierpimy na choroby nerek, niedrożność lub kamicę dróg żółciowych, ropniaka pęcherzyka żółciowego, chorobę wrzodową oraz na nadkwasotę. Mniszek lekarski powoduje bowiem zwiększenie produkcji kwasu żołądkowego oraz wzmaga wydzielanie żółci. Syrop z mniszka zawiera sporo cukru, zatem nie jest też wskazany dla osób chorujących na cukrzycę.
Uwaga ponadto na alergię. Jeżeli jesteśmy uczuleni na mniszka, spożycie go może się skończyć na przykład wysypką.
Aby zrobić dobry syrop z mniszka powinniśmy zebrać żółte kwiaty w trakcie kwitnienia, czyli w kwietniu-maju. Aby nasz syrop nie był gorzkawy powinniśmy użyć samych kwiatów, bez zielonej końcówki. Chodzi o to, że sok znajdujący się w zielonych częściach rośliny jest po prostu gorzki, a zatem i nasz syrop nabrałby goryczki. Najmniej napracujemy się przy kwiatach świeżo rozkwitniętych, bo mają najmniej zielonych części.
Zbieramy około 500 kwiatków i odkładamy w cieniste miejsce na kilka godzin. Następnie odcinamy zielone części i zalewamy jednym litrem wody. Następnie gotujemy przez kilkanaście minut. Po wystudzeniu wkładamy na lodówki na cały dzień. Potem znowu gotujemy i odciskamy sok. Najlepiej użyć do tego gazy.
Gdy już mamy odciśnięty sok, dodajemy kilogram cukru i sok wyciśnięty z dwóch cytryn. Teraz trzeba to wszystko gotować na wolnym ogniu ciągle mieszając, aż uzyskamy konsystencję przypominającą płynny miód. Potem taki syrop przelewamy do słoików i zakręcamy.
Jeśli nie mamy czasu na samodzielne przygotowanie syropu z mniszka można go dostać w sklepach zielarskich. Należy zwracać uwagę, by nie przedawkować syropu z mniszka. Zalecana dawka to od 2 do 3 łyżeczek dziennie. Wiele osób dodaje go do herbaty, można go stosować również jako zamiennik miodu.