Na łamach czasopisma naukowego International Journal of Cancer opublikowano wyniki najnowszych badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Pokazują, że istnieje powiązanie pomiędzy farbowaniem i prostowaniem włosów a zwiększonym ryzykiem rozwoju raka piersi. Tak nośny temat nie mógł pozostać bez odzewu. Naukowcy od początku mieli świadomość, że wyniki ich badań wymagają odpowiedniej interpretacji i szerszego skomentowania. O co zatem tutaj chodzi?
Naukowcy poinformowali, że wyniki właśnie przeprowadzonych badań sugerują, że pewne składniki farb stosowanych do koloryzacji oraz preparatów do prostowania włosów, mogą być powiązane ze zwiększonym prawdopodobieństwem rozwoju raka piersi u kobiet, znajdujących się w grupie ryzyka. Sami jednak przyznają, że wyniki badań są niespójne, w dodatku zrobione zostały na grupie kobiet, które są zagrożone rakiem piersi z powodu istniejących rodzinnych predyspozycji genetycznych, a nie na grupie reprezentatywnej dla ogółu społeczeństwa.
Chodzi o to, że przebadana grupa 47 tysięcy kobiet to osoby, które mają siostry ze zdiagnozowanym już rakiem piersi. A zatem potencjalnie same także są zagrożone tą chorobą. Jednak w trakcie analiz statystycznych naukowcy zauważyli, że kobiety, które często farbowały lub prostowały włosy, rak piersi dopadał proporcjonalnie częściej, niż te, które nie miały styczności z tego typu substancjami.
Badanie prowadzone było na Uniwersytecie Północnej Karoliny we współpracy z National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS) i objęło kobiety z różnych środowisk w Stanach Zjednoczonych oraz Portoryko. Tak więc w badanej grupie znalazły się zarówno białe kobiety, jak i Afroamerykanki, co dało naukowcom okazję do porównania ryzyka rozwoju raka piersi w różnych grupach etnicznych. Stwierdzono, że w grupie białych kobiet, które często używały farb do włosów, ryzyko późniejszego zachorowania na raka piersi jest o osiem procent wyższe, w porównaniu do tych, które nie farbują włosów w ogóle. W grupie Afroamerykanek regularnie stosujących farby do włosów współczynnik ten wyniósł aż 60 procent.
Natomiast korelacja pomiędzy używaniem środków do prostowania włosów a ryzykiem zachorowania była podobna dla wszystkich grup kobiet i wyniosła 30 procent w porównaniu do reszty populacji.
Omawiając wyniki badań, naukowcy przypominają przy tej okazji, że związek pomiędzy tysiącami składników farb do włosów a ryzykiem zachorowania na raka piersi był już wielokrotnie badany i nie znaleziono jeszcze ostatecznej odpowiedzi na pytanie o bezpośrednie skutki, a zależności bywają niewielkie.
Autorzy publikacji w ScienceAlert.com podkreślają, że liczby należy odpowiednio interpretować i nie sugerować się sensacyjnymi nagłówkami w mediach. Wskaźniki procentowe mówią tylko o ryzyku względnym, czyli o prawdopodobieństwie zachorowania jednej grupy w porównaniu do drugiej. Nie oznaczają pewności, że zachorujemy. Przeciwnie, w gruncie rzeczy bezwzględne ryzyko zachorowania na raka piersi z powodu używania farb do włosów jest "bardzo, bardzo małe" - uświadamiają badacze. Zatem nie ma potrzeby wpadania w panikę, ani natychmiastowego porzucania fryzjera.
Obecnie szacuje się, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych jedna na osiem kobiet zachoruje na inwazyjnego raka piersi. Stąd stały nacisk na badania i poszukiwanie czynników sprzyjających chorobie. Rak piersi nie ma jednej określonej przyczyny, lecz prawdopodobnie kilka, w tym takie jak wiek, masa ciała, uwarunkowania rodzinne i inne. Dlatego też sprawdza się działanie substancji potencjalnie szkodliwych, czyli na przykład składniki farb do włosów i podobne związki chemiczne.
Jesteśmy narażeni na wiele czynników, które mogą sprzyjać rozwojowi raka piersi i jest mało prawdopodobne, aby przyczyna była tylko jedna
- podsumowuje Dale Sandler, szef Oddziału Epidemiologii NIEHS.
Źródło: ScienceAlert