Niechęć do warzyw u niektórych ludzi jest uwarunkowana genetycznie

Warzywa to podstawa racjonalnej, zdrowej diety - mówią nam lekarze, dietetycy i zdrowy rozsądek. Zdarzają się jednak osoby, które na myśl o brokułach czy brukselce mają niewyraźne miny, a swoją niechęć do czegoś zielonego na talerzu tłumaczą pokrętnie złymi doświadczeniami z przedszkola albo zamiłowaniem do schabowego. Dzięki najnowszym badaniom wiemy jednak, że niechęć do zjadania warzyw nie zawsze jest spowodowana złymi doświadczeniami z dzieciństwa. Odpowiadają za to nasze geny.

Człowiek rozróżnia pięć podstawowych smaków: gorzki, słodki, kwaśny, słony oraz umami, a za ich odczuwanie odpowiadają receptory znajdujące się w brodawkach rozmieszczonych głównie na języku. Im więcej mamy takich brodawek, tym jesteśmy bardziej wrażliwi na smaki. Ale kubki smakowe to dopiero początek. Mnogość substancji chemicznych, z którymi ma do czynienia receptor na języku jest tak ogromna, że dopiero mózg jest w stanie odczytać przesyłane sygnały i odpowiednio je zinterpretować.

Ewolucja wyposażyła nas w umiejętność odróżniania gorzkiego smaku i przypisała mu etykietkę "szkodliwy". To w przeszłości pomagało ludziom przetrwać. W ten sposób unikaliśmy bowiem trujących posiłków. Mózg mówił nam, że jeżeli coś jest niedobre, to pewnie jest też szkodliwe. Jednak współcześni naukowcy dodają do tego nowe odkrycie: za odczuwanie gorzkiego smaku odpowiadają także geny, a te każdy człowiek ma nieco inne.

Na języku znajdziemy około 25 rodzajów receptorów, odpowiadających za odczuwanie goryczy. U każdego człowieka działają jednak inaczej, co zależy od tego, jakie geny odziedziczyliśmy po rodzicach. Chodzi tutaj w szczególności o gen TAS2R38, który koduje białko, odpowiedzialne w receptorach smakowych za zdolność do wykrywania związku zwanego propylotiouracylem, czyli innymi słowy za odczuwanie gorzkiego smaku.

Zobacz wideo

Gen TAS2R38 posiada dwa warianty: AVI oraz PAV, które każdy z nas dziedziczy. Niestety, nie po równo, co udowodnili w trakcie doświadczeń naukowcy z Uniwersytetu Kentucky w USA. Osoby, które odziedziczyły dwie kopie genu TAS2R38 w wariancie AVI są niewrażliwe na gorzki smak wielu substancji, natomiast posiadacze jednej kopii AVI i jednej PAV rozpoznają gorzkie związki chemiczne, ale nie w szczególnie dotkliwy sposób. Dopiero ci, którzy dostali od rodziców dwa warianty PAV nie są w stanie znieść gorzkiego smaku. Nazywani są super degustatorami, ponieważ potrafią wyczuć najlżejszą gorycz w każdej potrawie. I to im przeszkadza gorycz jarmużu, kalafiora, brukselki, rukoli czy brokuła. Po prostu odczuwają ją bardziej.

Do takich wniosków doszli Amerykanie po przebadaniu 175 osób posiadających dwie kopie genu TAS2R38 w wersji PAV. Zielone liściaste warzywa wydawały się uczestnikom badania niezwykle gorzkie i nie potrafili zmusić się do zjedzenia większej ilości. Tego typu zestaw genów ma podobno co czwarta osoba na świecie. Te 25 procent ludzkości odczuwa niechęć do spożywania warzyw. I nie tylko warzyw, ale także wszystkiego co zawiera gorycz. Jak dla przykładu gorzka czekolada, kawa oraz... piwo. Chociaż, jak zauważają naukowcy, przemysł piwowarski ma cię całkiem dobrze. Co oznacza, że jednak udaje nam się nauczyć delektowania się gorzkim smakiem.

Posiadacze "gorzkiego" genu są bardziej narażeni na choroby krążenia - uważają kardiolodzy

Gorzki posmak rozgotowanej brukselki może rzeczywiście zniechęcić do jej zjedzenia, ale ludzie mają skłonność do uogólniania i przenoszą swoje złe doświadczenia smakowe na inne warzywa - uważa prof. Valerie Duffy z Uniwersytetu Connecticat. Dlatego posiadacze "gorzkiego" genu jedzą warzywa 2,6 razy rzadziej, niż pozostałe osoby - stwierdzono na dorocznym spotkaniu American Heart Association. To oczywiście ma wpływ na zdrowie. Pozbawiamy się w ten sposób cennego źródła witamin, błonnika i fitosteroli, szczególnie ważnych dla zdrowia serca - przypominają badacze. A w dodatku w miarę starzenia się powinniśmy jeść coraz więcej warzyw, aby zminimalizować zagrożenie rakiem, chorobami serca i mózgu. Czy do gorzkiego smaku można się przekonać i, mimo wszystko, zajadać się brokułami, brukselką, jarmużem, kapustą, rukolą i tak dalej? Naukowcy uważają, że rozwiązaniem jest raczej hodowla nowych, mniej gorzkich odmian warzyw, albo odpowiednie przyrządzanie dań, z dodatkiem odrobiny słodyczy, tłuszczu czy innych nie zawierających goryczy dodatków.

Źródło: BBC

Więcej o: