Historia szesnastolatka Ewana Fishera, który spędził niemal sześć miesięcy w szpitalu z zagrażającą życiu chorobą płuc, została niedawno przypomniana w serwisie BBC News. To wydarzenie stało się okazją do ogólnokrajowej dyskusji na temat vapingu i szkodliwości e-papierosów, a także do przypomnienia jego przewag nad paleniem konwencjonalnych papierosów.
Lekarze ze szpitala w Nottingham, którzy leczyli nastolatka, są przekonani, że za ciężkie uszkodzenie płuc chłopca odpowiada vaping, czyli używanie e-papierosów, które zaczął palić w wieku 16 lat. Jak mówi Ewan, wapowanie miało go odciągnąć od palenia zwykłych papierosów, chciał poprawić swoje wyniki w boksie. Mimo młodego wieku bez trudu udawało mu się zdobywać zarówno zwykłe, jak i elektroniczne papierosy. W miarę używania e-papierosów zaczęły pojawiać się u niego trudności z oddychaniem. W końcu nastolatek wylądował na oddziale intensywnej terapii w Queen's Medical Centre w Nottingham, gdy kaszel i duszności niemal go zabiły. Niedługo potem został przeniesiony do innego szpitala w Leicester i podłączony do ECMO (extracorporeal membrane oxygenation), czyli do urządzenia służącego do pozaustrojowego natleniania krwi, zastępującego pracę serca i płuc.
Zdiagnozowano u niego zagrażającą życiu niewydolność oddechową spowodowaną zapaleniem płuc z nadwrażliwości (AZPP). Inna nazwa tego schorzenia to ostre alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych. Ewan Fisher wyzdrowiał (samo zdarzenie miało miejsce trzy lata temu i zostało opisane w BMJ Journals), ale do dzisiaj nie odzyskał pełni sił. Lekarze uważają, że chorobę spowodował u niego alergen, znajdujący się w jednym z płynów używanych w e-papierosach. Liquidy w e-papierosach zawierają nikotynę, wodę, glicerynę lub glikol propylenowy, a ponadto mieszankę składników nadających smak i zapach. Zamiast dymu pochodzącego ze spalania tytoniu, wdychamy mgiełkę z aromatycznymi dodatkami.
Brytyjscy lekarze przypominają, że używanie e-papierosów nie jest bez znaczenia dla zdrowia, a szczególnie szkodliwie działa na młode organizmy. Jak stwierdził w rozmowie z BBC News dr Jayesh Bhatt z Nottingham University Hospital: "młodzi ludzie nie powinni się nawet zbliżać do e-papierosów". Podobnego zdania jest dr Hemant Kulkarni z Sheffield Children's NHS Foundation Trust, który zetknął się z wieloma przypadkami uszkodzenia płuc u nastolatków, spowodowanych vapingiem. Po odpowiednim leczeniu dzieci powróciły do zdrowia. WHO stoi na stanowisku, że e-papierosy są niewątpliwie szkodliwe i ich reklamowanie oraz sprzedaż powinny podlegać odpowiednim przepisom. W żadnym przypadku nie wolno do vapingu nakłaniać młodzieży.
Eksperci z brytyjskiej publicznej służby zdrowia przekonują, że vaping jest o 95 procent bezpieczniejszy niż palenie tradycyjnych papierosów i promują go jako alternatywę dla palaczy. Niewątpliwie dym papierosowy rujnuje zdrowie. Zawiera ponad 5600 związków chemicznych, a wśród nich około 400, które mogą przyczynić się do rozwoju raka i innych schorzeń. Rosanna O' Connor z Wydziału Narkotyków, Alkoholu i Tytoniu uświadamia, że tradycyjne papierosy zabijają codziennie 220 mieszkańców Wielkiej Brytanii. W takiej sytuacji przerzucenie się na vaping jest korzystniejsze dla zdrowia.
Uważamy - mówi ekspertka z Public Health England - że chociaż e-papierosy nie są całkowicie bezpieczne, to jednak niosą tylko ułamek tego ryzyka dla zdrowia, jaki stanowią zwykłe papierosy. Dr Nick Hopkins - dyrektor medyczny British Lung Foundation - wyraża się w podobnym tonie:
Jeśli ludzie całkowicie przestawią się z palenia na vaping, znacznie zmniejszą swoje ryzyko zdrowotne, ponieważ e-papierosy nie zawierają związków pochodzących ze spalania nikotyny, a inne szkodliwe składniki są w nich obecne w mniejszym stężeniu niż w zwykłym papierosie. Ale to dotyczy tylko palaczy. Osoby niepalące nie powinny używać e-papierosów.
Podobnego zdania jest prof John Britton, dyrektor brytyjskiego Centrum Studiów nad Tytoniem i Alkoholem na Uniwersytecie w Nottingham. Zatem, elektroniczne papierosy uznawane są za pomocne przy rzucaniu nałogu u dorosłych osób, ale zdecydowanie nie powinny być łatwo dostępne dla młodzieży. To im przede wszystkim szkodzą.
Źródło: BBC News