Gdy w dzieciństwie u Nicholasa Murraya zdiagnozowano zaburzenie ze spektrum autyzmu (ASD), lekarze zaczęli przepisywać mu lek psychotropowy o nazwie Risperdal. Zaczął przyjmować lek, gdy miał 9 lat. Wskutek zażywania Risperdalu zachorował jednak na ginekomastię - schorzenie polegające na przeroście tkanki gruczołowatej, włóknistej i tłuszczowej piersi. Jako dorosły mężczyzna Nicholas pozwał producenta leku - koncern Johnson & Johnson - powołując się na fakt, że firma wprowadzała pacjentów i lekarzy w błąd, nie informując o możliwych o skutkach ubocznych Risperdalu, groźnych szczególnie dla młodych mężczyzn.
Risperdal zawiera rysperydon - składnik należący do pochodnych benzizoksazolu. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła Risperdal (Risperidone) w 1993 roku do leczenia schizofrenii oraz epizodów maniakalnych w przebiegu zaburzeń afektywnych dwubiegunowych u dorosłych. W 2006 roku FDA zezwoliła także na krótkotrwałe podawanie Risperdalu dzieciom w przypadku uporczywej agresji i innych destrukcyjnych zachowań.
Tymczasem, jak podkreślają prawnicy mężczyzny, firma Johnson & Johnson sprzedawała Risperdal jako lek dozwolony dla dzieci niezgodnie z charakterystyką produktu. W pozwie stwierdzono, że producent nie ostrzegł lekarzy o ryzyku związanym z zażywaniem Risperdalu, a jednocześnie niewłaściwie reklamował lek, jako pomocny w niektórych zaburzeniach psychicznych u dzieci. Sąd ukarał korporację farmaceutyczną za brak ostrzeżenia, że Risperdal zwiększa ryzyko rozwoju ginekomastii u młodych mężczyzn.
Stężenie antybiotyków w niektórych rzekach na świecie przekracza nawet 300 razy poziomy uważane za bezpieczne. Więcej o tym w naszym filmie:
Nicholas Murray nie jest jedyną ofiarą leku. Firma zmaga się także z pozwem zbiorowym, w którym kilkanaście tysięcy osób walczy o swoje prawa. Nicholas Murray natomiast już raz wygrał w sporze z firmą Johnson & Johnson. Sąd w Pensylwanii kilka lat temu przyznał mu rację i nakazał korporacji wypłacenie odszkodowania w wysokości 680 tys. dolarów. Teraz jednak sąd znacznie podwyższył kwotę karnego odszkodowania już na pierwszym posiedzeniu. Przychylił się bowiem do opinii prawników, że firma wykazała się rażącym zaniedbaniem, nadużywając zaufania pacjentów oraz stawiając zysk ponad ich dobro i bezpieczeństwo.
Prawnicy spodziewają się, że kwota 8 mld dolarów (w przeliczeniu jest to około 31 miliardów złotych) zostanie obniżona w wyniku odwołania do Sądu Najwyższego, ale i tak uważają ten werdykt za sukces. Wyrok otwiera bowiem drogę do walki o prawa pacjentów zażywających Risperdal w sprawach toczących się już przeciwko firmie Johnson & Johnson, a także ułatwi dochodzenie swoich praw pacjentom w innych sporach z firmami farmaceutycznymi.
Pozwana firma broni się, twierdząc, że nie miała okazji przedstawić w sądzie całej dokumentacji związanej z lekiem i zapowiada apelację. Adwokaci firmy podnoszą, że wysokość odszkodowania jest rażąco nieproporcjonalna w stosunku do pierwotnej, przyznanej już kwoty.
Johnson & Johnson ma już za sobą kilka przegranych spraw, w tym w tzw. kryzysie opioidowym. W 2018 r., jak podają media, firma miała prawie 82 mld dolarów przychodów ze sprzedaży leków na receptę, urządzeń medycznych, soczewek kontaktowych oraz produktów konsumenckich.
Źródło: The New York Times