Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Sen to stan ośrodkowego układu nerwowego, podczas którego nie jesteśmy świadomi oraz znajdujemy się we względnym bezruchu. Dobowy rytm snu zależy od kilku czynników, przede wszystkim od natężenia światła. Rolę odgrywają tu też sztuczne źródła oświetlenia. Bardzo liczą się także czynniki społeczne oraz emocje (dobrze śpimy, gdy nie czujemy się zagrożeni i nie jesteśmy głodni).
Wystarczą cztery zarwane noce, aby doszło do stłumienia poposiłkowej odpowiedzi lipemicznej, a więc do stłumienia uczucia sytości. Nawet po obfitej kolacji będziemy więc czuli się mniej najedzeni. Naukowcy znaleźli dowody na to, że przewlekłe ograniczenie snu lub sen nieodpowiedniej jakości wiąże się ze zwiększonym ryzykiem chorób kardiologicznych oraz metabolicznych. Badania laboratoryjne, przeprowadzone w Pensylvania State University (USA) pokazały, że ograniczenie snu wpływa na zmniejszenie wrażliwości organizmu na insulinę i wzrost poziomu glukozy oraz zmienia metabolizm tłuszczów, powodując, że organizm zaczyna budować blaszkę miażdżycową. Wyniki badań opublikowano w "Journal of Lipid Research".
Co konkretnie pokazały te badania nad snem? Obserwacji poddano 15 młodych zdrowych mężczyzn w wieku około 20 lat. Badani przez cztery dni z rzędu spali po pięć godzin, a następnie udali się na 10-godzinny senny odpoczynek. W trakcie eksperymentu sprawdzano, w jaki sposób ich organizmy metabolizują tłuszcz. Okazało się, że u tych młodych ludzi, po nieprzespanych nocach, w naczyniach krwionośnych zaczął się odkładać cholesterol. Ich ciała zaczęły bowiem magazynować lipoproteiny, bogate w trójglicerydy i cholesterol związki, które są zaczątkiem zatykających naczynia krwionośne blaszek miażdżycowych.
Do tej pory niedobór snu kojarzono z rozwojem takich chorób jak nadciśnienie tętnicze, otyłość, cukrzyca typu 2 oraz niedobory odporności. Od ilości i jakości snu zależy nasza kondycja psychiczna, a nawet waga ciała. Zmiany w metabolizowaniu tłuszczów oraz zmniejszenie uczucia sytości, które pojawiają się po nieprzespanych nocach, zwiększają więc ryzyko rozwoju chorób naczyniowo-sercowych i metabolicznych.
Brak snu w wystarczającej ilości i jakości ma powiązania także z naszą pracą i to w obie strony. Zarówno brak snu wywołuje stres w pracy, jak i stresująca praca zaburza sen. Najkrócej śpią przedstawiciele takich zawodów jak policjanci, wojskowi, a także pracownicy medyczni, a następnie zawodowi kierowcy oraz pracownicy produkcyjni.
Podania pokazują, że na bezsenność cierpi 30–50 proc. populacji. U ok. 20 proc.objawy występują co najmniej trzy razy w tygodniu lub stale. Około 9–15 proc. osób dorosłych w populacji ogólnej twierdzi, że objawy bezsenności wpływają na ich funkcjonowanie i samopoczucie w ciągu dnia. Co najmniej 6% badanych dorosłych osób wymaga leczenia bezsenności.
Brak snu może wpływać na nasze reakcje, myślenie, zmniejszenie czujności oraz upośledzenie pamięci. Obniża jakość życia. Nie mówiąc już o tym, że niewyspani, jesteśmy mniej skoncentrowani, co sprzyja wypadkom. Od strony psychiki brak snu manifestuje się przez niepokój, depresję, może prowadzić nawet do paranoi i halucynacji. U dzieci często objawia się nadpobudliwością.
Zdaniem badaczy, zasnąć często nie pozwala nam niebieskie światło, emitowane przez ekrany urządzeń elektronicznych, takich jak telewizory, komputery czy smartfony. Zaburza bowiem nasz wzorce snu. Sugerują, aby na dwie godziny przed snem wygasić tego typu urządzenia, aby mózg mógł przygotować się do zaśnięcia.
Zależy to przede wszystkim od wieku. Im starszy jest człowiek, tym mniej godzin snu potrzebuje. Nastolatki potrzebują minimum dziewięciu godzin snu na dobę, ponieważ ich mózg ulega znacznie intensywniejszym zmianom niż mózg dorosłych. Zdrowe osoby dorosłe powinny starać się spać siedem-osiem godzin. To samo dotyczy osób starszych (po sześćdziesiątym roku życia), choć dopuszczalna - aczkolwiek niezalecana - długość ich snu może wynosić zaledwie (i minimum) pięć godzin.
Noworodki i niemowlęta do trzeciego miesiąca życia powinny i potrafią spać nawet od czternastu do siedemnastu godzin na dobę! Dzieci od czwartego miesiąca do roku powinny spać od dwunastu do aż szesnastu godzin. Oczywiście wchodzą w to liczne drzemki w ciągu dnia. Dzieci od roku do dwóch lat powinny spać od jedenastu do czternastu godzin na dobę, zaś te od trzech do pięciu lat od dziesięciu do trzynastu godzin na dobę; tu również częste i zwyczajne są drzemki. Dzieciom od szóstego do dwunastego roku życia zaleca się zaś spanie po dziewięć-dwanaście godzin na dobę. Oczywiście wiadomo, że każde dziecko będzie się budzić po nieco innym czasie, a normy snu są umowne.
Źródło: healthline.com