Pieprz cayenne to ostra przyprawa produkowana z papryki o nazwie Cayenne. To odmiana podobna do meksykańskiej, niezwykle ostrej papryczki jalapeño. Paprykę suszy się, a potem drobno mieli i używa jako przyprawy do potraw w kuchniach Ameryki Środkowej i Południowej oraz w południowej Azji. Pieprz cayenne cenią też inne regiony i jest równie popularny jak zwykły czarny pieprz. Paprykę do produkcji pieprzu cayenne uprawia się w Indiach, w Afryce Wschodniej, w Meksyku, w Stanach Zjednoczonych oraz w innych subtropikalnych i tropikalnych regionach świata.
Na początek powiedzmy, co znajduje się w jego składzie. A zatem: białko, węglowodany, w tym sporo błonnika, kwasy tłuszczowe, głównie wielonienasycone, a także witaminy, takie jak witamina A, witamina C i B6. A ponadto sód, potas, wapń, żelazo, magnez. Pieprz cayenne ma kolor czerwony dzięki beta-karotenoidom i w zależności od tego, czy zmielone papryczki zawierały nasiona, czy też nie, ma ostrzejszy smak, przypominający papryczkę chili lub nieco łagodniejszy. Do potraw wystarczy więc dodać dosłownie szczyptę. Są także dostępne mniej ostre odmiany.
Właściwości lecznicze pieprzu cayenne cenione są od setek lat przez medycynę ludową. Uznawany jest za środek poprawiający krążenie krwi, a także za znakomitą przyprawę poprawiającą trawienie. Tradycyjnie też stosowano pieprz cayenne do smarowania ciała przy chorobach reumatycznych, ponieważ działa rozgrzewająco i poprawia miejscowo krążenie oraz łagodzi ból. Podobnie przy dolegliwościach związanych z zapaleniem stawów - okłady z pieprzem cayenne pomagały zwalczyć ból i zmniejszyć stan zapalny.
Pieprz cayenne ma zbawienne działanie na układ krążenia. Usprawnia obieg krwi, zapobiegając rozwojowi miażdżycy. Zwiększa poziom cholesterolu DHL oraz obniża poziom trójglicerydów we krwi. Ceniony jest także jako przyspieszacz metabolizmu.
Spośród składników bioaktywnych znajdziemy w nim kapsaicynę, beta-karoten oraz flawonoidy. Najistotniejszym składnikiem pozostaje kapsaicyna. Jest to związek chemiczny nadający papryce jej ostry smak. Działa na receptory bólu, zwane nonyceptorami, zlokalizowanymi w jamie ustnej. Podrażnione tym związkiem reagują uczuciem pieczenia i ostrości na języku.
Dodawanie pieprzu cayenne do potraw poprawia trawienie, a przyspieszający metabolizm sprzyja odchudzaniu. Dodatkowo pieprz podnosi temperaturę organizmu, wzmagając pocenie się. Wszystko to należy mieć na uwadze, dosypując proszek do potraw. Niewielkie ilości pieprzu cayenne w daniu powodują, że szybciej pojawia się uczucie sytości. Mamy mniejszą ochotę na tłuste i słodkie potrawy. Pamiętajmy jednak, aby nie przesadzić z ilością pieprzu cayenne, bo sam w sobie nie jest panaceum na otyłość, a jego nadmiar, jak każda zresztą przesada, może zaszkodzić.
Od jakiegoś czasu pojawiają się w sieci entuzjastki picia napoju odchudzającego z dodatkiem pieprzu cayenne. Przepis za taki napój brzmi: do wody, najlepiej letniej, dodajemy sok wyciśnięty w połówki cytryny, nieco syropu klonowego (lub miodu) oraz pół łyżeczki pieprzu cayenne. Miksturę należy pić codziennie rano, na pół godziny przed posiłkiem. Ma oczyszczać organizm i powodować spalanie tłuszczu, szczególnie tego usadowionego na brzuchu. Czy to rzeczywiście jest sposób na odchudzanie?
Picie wody i soku z cytryny z pewnością nam nie zaszkodzi, a syrop klonowy doda energii. A czy pieprz cayenne zdziała cuda? Trzeba pamiętać, że główny składnik papryczki cayenne, nadający jej ostrość, to kapsaicyna, związek nie rozpuszczający się w wodzie, lecz w tłuszczach i w alkoholu. Tym samym, wypity wraz z wodą długo jeszcze będzie "palił" w ustach oraz zwiększał pocenie się. Jeżeli dzięki temu nasz metabolizm przyspieszy, to tym lepiej. Jednocześnie trzeba pamiętać, że organizm dość szybko przyzwyczaja się do tego związku i coraz mniej na niego reaguje. Zatem, zdaje się, że bezpieczniej i efektywniej jest potraktować go jako przyprawę.
Pieprz cayenne znalazł się w składzie słynnej mieszanki przypraw garam masala. Wykazuje się właściwościami poprawiającymi smak potraw, a ponadto działa dobroczynnie na żołądek oraz bakteriobójczo, co jest nie bez znaczenia w gorącym klimacie. W polskiej kuchni dodawany jest do wielu potraw, w tym do mięs, sosów, zup oraz ryb. Dodany do gorącej czekolady wzmacnia i urozmaica jej smak.