Migrena to zaburzenie neurologiczne mające charakter silnego bólu, który zaczyna się najczęściej w jednym miejscu, by następnie promieniować na całą głowę. Medycyna mówi o sześciu typach migreny. Są to: migrena bez aury, migrena z aurą, migrena przewlekła, migrena powikłana, prawdopodobna migrena oraz zespoły epizodyczne. Szacuje się, że na migrenę choruje 12 proc. populacji. Ale częstotliwość występowania choroby wzrasta, a powodem może być, między innymi, starzenie się społeczeństwa. Badania pokazują także, że migreny to przypadłość przede wszystkim kobiet w okresie największej aktywności zawodowej, czyli w wieku około 40 lat. Jest ich dwa razy więcej niż mężczyzn. Większość osób nie leczy się systematycznie, przyjmuje leki dostępne bez recepty.
Państwowy Zakład Higieny - Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (PZH-NIZP) opracował raport na temat migreny z perspektywy zdrowia publicznego i systemu ochrony zdrowia. Autorzy raportu szacują, że na migrenę w naszym kraju może cierpieć nawet osiem milionów osób. Widać również, że takich osób wciąż przybywa. Sytuację komplikuje fakt, że migrena może mieć postać epizodyczną oraz przewlekłą, a więc trwać co najmniej 15 dni w miesiącu i co najmniej trzy miesiące. W takim wypadku migrenie często towarzyszą też inne dolegliwości, jak na przykład nadciśnienie tętnicze, alergie czy dolegliwości mięśniowo-szkieletowe. A także zaburzenia psychiczne, w tym najczęściej depresja.
Wydaje się, że największym kosztem migreny są tzw. koszty pośrednie, czyli znaczne obniżenie produktywności w czasie trwania ataku migreny. Wydajność w pracy może spaść nawet o połowę. Analitycy PZH-NIZP oszacowali, że straty z tego tytułu wynoszą od sześciu do ośmiu i pół miliarda złotych rocznie, czyli od 0,3 proc. do 0,4 proc. rocznego PKB. Społeczne koszty migreny to nie tylko straty budżetu państwa, ale i pracodawców, samych pracowników oraz inne koszty pośrednie.
Osoby cierpiące na migrenę wydają rocznie na zakup leków przeciwbólowych średnio 574 zł, co oznacza miesięczny wydatek rzędu 48 zł. W 2017 roku z powodu migreny łącznie hospitalizowano 2428 osób przez średnio trzy dni. Chorzy skarżą się także na niezrozumienie ich dolegliwości przez otoczenie, a jakość życia obniża im lęk przed kolejnym atakiem choroby. Mają potrzebę wsparcia ze strony lekarzy i chętnie szukają pomocy i wiedzy na temat swojej choroby. Starają się sami zapobiegać kolejnym atakom bólu, stosując diety, prowadząc aktywny tryb życia.
Analitycy wskazują, że osoby cierpiące na migrenę mają poczucie stygmatyzacji w pracy porównywalne z tym, którego doświadczają osoby chorujące na padaczkę. Inne konsekwencje społeczne migreny to kłopoty w życiu rodzinnym, niezrozumienie ze strony partnerów czy innych członków rodziny.