Naukowcy ze szpitala Mount Sinai w Nowym Jorku opracowali nowy rodzaj immunoterapii nowotworów, która polega na ostrzykiwaniu guzów stymulantami. Swoją eksperymentalną terapię nazwali "szczepieniem in situ" (tłum. szczepienie w miejscu), ponieważ działa podobnie jak typowa szczepionka. Metoda ta polega na nakierowaniu układu odpornościowego i jego komórek na samodzielne niszczenie guzów nowotworowych.
Badaniom poddanych zostało 11 pacjentów z zaawansowaną postacią chłoniaka nieziarniczego. Każdy z nich otrzymał "szczepionkę" ze sterydami. Następnie uczestnicy badania poddani zostali niskiej dawce promieniowania, a później zaaplikowano im jeszcze jeden stymulant.
W wyniku takiego "szczepienia" aktywowany jest układ odpornościowy organizmu, a dokładnie limfocyty T, które nakierowane są na nowotwór, atakują go i tym samym uśmiercają komórki rakowe. W ten sposób organizm samodzielnie zwalcza "szkodnika".
W wyniku terapii trzech z 11 pacjentów zanotowało znaczną regresję lub też całkowitą remisję choroby - chłoniaka nieziarniczego. Zaś u sześciu nowotwór został "uśpiony" na 3-18 miesięcy.
Wstrzykujemy dwa stymulanty odpornościowe do jednego guza
- opisywał dr Joshua Brody.
Wyniki naukowców ze Stanów Zjednoczonych są obiecujące, ale jeszcze długa droga, zanim immunoterapia będzie powszechnie wykorzystywana do walki z rakiem. Na pewno zdecydowanymi jej plusami są mniejsza szkodliwość dla organizmu i większe bezpieczeństwo w porównaniu z tradycyjnymi metodami walki z rakiem, jak np. chemioterapia, oraz wykorzystanie własnego układu odpornościowego.