Choroba Alzheimera od lat spędza sen z powiek lekarzom i naukowcom. Schorzenia tego nie można wyleczyć właśnie dlatego, że nieznane są przyczyny, które prowadzą do stopniowego zaniku komórek nerwowych. Obecna medycyna może jedynie łagodzić objawy i działać na zasadzie opieki paliatywnej.
Być może wkrótce się to zmieni. Międzynarodowy zespół naukowców, składający się również z badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, twierdzi, że odpowiedzialna za zachorowanie na alzheimera może być bakteria Porphyromonas gingivalis. Wywołuje ona przede wszystkim choroby dziąseł, a także ma związek z miażdżycą oraz reumatoidalnym zapaleniem stawów. Wyniki ich badań zostały opublikowane w czasopiśmie "Science Advances".
Po śmierci w mózgach osób, które chorowały na alzheimera, znajdowano tę bakterię. Do tej pory nie było jednak do końca wiadomo, czy to ona powodowała chorobę, czy dostawała się do mózgu dopiero w wyniku jego uszkodzenia przez schorzenie.
Badania prowadzone na myszach wykazały jednak, że Porphyromonas gingivalis atakuje te same obszary mózgu, które niszczone są w wyniku alzheimera. Jednocześnie wykazano, że infekcja dziąseł może potęgować objawy schorzenia oraz powodować zapalenie mózgu podobne do alzheimera, a także uszkodzenie neuronów.
W czasie nowych badań, które prowadziła amerykańska firma farmaceutyczna Cortexyme, naukowcy znaleźli w mózgach osób z chorobą Alzheimera toksyczne enzymy, które wydzielają bakterie Porphyromonas gingivalis. Zostały one zidentyfikowane aż w 96 procentach próbek, które poddano badaniu. Ich występowanie było dodatkowo powiązane z obecnością dwóch innych wskaźników choroby Alzheimera - nieprawidłowościami białka tau oraz obecnością ubikwityny.
Bakterie znaleziono również w płynie rdzeniowym żyjących osób, które cierpią na alzheimera. Naukowcy zastanawiają się, czy badania płynu rdzeniowego mogłyby być skuteczną metodą diagnozowania choroby.
W niektórych próbkach mózgów osób, które nie miały stwierdzonego alzheimera, również znaleziono bakterie Porphyromonas gingivalis, a także akumulację białek tau i amyloidów, ale na niższym poziomie niż w przypadku osób chorych. Zdaniem naukowców pokazuje to, że bakteria Porphyromonas gingivalis może być przyczyną choroby. Wiadomo bowiem, że białka te mogą gromadzić się w mózgu nawet na 10-20 lat przed wystąpieniem alzheimera.
Jak podaje serwis New Scientist, lek, który blokuje toksyny wydzielane przez tę bakterię, wchodzi właśnie w fazę testów klinicznych na ludziach i - jak wynika z badań - istnieje szansa, że dzięki niemu uda się zatrzymać postęp alzheimera, a może nawet odwrócić chorobę. Podanie leku myszom doprowadziło bowiem m.in. do zmniejszenia się liczby bakterii Porphyromonas gingivalis w mózgu, złagodzeniu stanu zapalnego, a nawet uratowaniu uszkodzonych neuronów.
Badacze planują również przetestowanie, jak lek sprawdza się w leczeniu chorób dziąseł. Zespół naukowców z Melbourne opracował także szczepionkę przeciwko tej bakterii. Jej testy rozpoczęły się w 2018 roku.