Orzechy tygrysie, a właściwie ich bulwy, są niewielkich rozmiarów, mają nieco jajowaty kształt, a w smaku przypominają migdały. Ich skórka jest pomarszczona i kryje biały miąższ. Roślina od tysięcy lat uprawiana w północnej Afryce do Europy zawędrowała wraz z Arabami, którzy osiedlili się na południu Hiszpanii. Tam popularność rośliny utrzymuje się do dziś. Z bulw przygotowuje się napój nazywany horchata de chufa (zalane wodą orzechy odstawiamy na 1-2 dni, dodajemy cukier, cynamon, skórkę z cytryny i podajemy schłodzony).
Orzechy tygrysie są świetną przekąską, serwowane świeże, suszone lub prażone z cukrem smakują znakomicie. Suszone orzechy są twarde, ale można je zmiękczyć zalewając po prostu wodą. Najsmaczniejsze są bez skórki. Służą ponadto do przygotowania napojów: wspomnianej już horchata de chufa oraz mleczka roślinnego.
Bulwy można także zmielić na mąkę i wykorzystać do pieczenia bezglutenowych, wegańskich ciasteczek czy smażenia naleśników.
Podstawowym składnikiem odżywczym rośliny są węglowodany w postaci błonnika i skrobi. Roślina w swoim składzie posiada ponadto jednonasycone kwasy tłuszczowe (60 proc. wszystkich kwasów tłuszczowych obecnych w orzechu tygrysim to właśnie jednonasycone), niewielkie ilości białka, fitosterole (roślinny "cholesterol", pełniący dobroczynną funkcję w organizmie ludzkim), witaminy E i C oraz składniki mineralne, takie jak mangan, miedź, cynk, magnez, potas, wapń oraz żelazo. Całkiem spory pakiet.
Za dobroczynnym działaniem orzechów tygrysich na zdrowie człowieka stoją wspomniane już fitosterole: beta-sitosterol, stigmasterol i kampesterol. Wpływają one na poziom cholesterolu w naszym organizmie spowalniając jego wchłanianie z przewodu pokarmowego.
Orzechy tygrysie nie są kaloryczne, śmiało możemy podjadać je między posiłkami. 100 gramów suszonych bulw to tylko jakieś 430 kcal.
Bulwy zawierają ok. 20 proc. tłuszczu, 28 proc. skrobi, 15 proc. cukru i 7% substancji gumowych oraz niewielkie ilości białka.
Uważa się orzechy tygrysie za bardzo zdrową przekąskę, która dobroczynnie działa na nasz organizm. Roślina służy zapobieganiu chorobom układu krążenia, układu pokarmowego, otyłości a nawet nowotworom jelita grubego. Dzieje się tak dzięki dużej zawartości błonnika, który reguluje przemianę materii i pomaga oczyszczać organizm.
Pracę jelit wspiera także obecność w orzechach tygrysich tzw. skrobi opornej, czyli skrobi nieulegającej rozkładowi przez enzymy trawienne, zatem działającej podobne do błonnika. Napój z orzecha tygrysiego leczy biegunkę. Roślina ma także właściwości antybakteryjne, zabija m.in. bakterie E.coli i Salmonellę. Wspiera organizm w trakcie leczenia antybiotykami, na które bakterie się już uodporniły. Pomaga ponadto obniżyć poziom glukozy we krwi.
Zawarta w orzechach witamina E walczy z wolnymi rodnikami. Dodatkowo orzechy tygrysie podnoszą podobno poziom testosteronu u mężczyzn.
Mogą być spożywane przez osoby uczulone na kazeinę oraz z nietolerancją laktozy. Nie są orzechami w dosłownym tego słowa znaczeniu, raczej więc nie spowodują typowych dla orzeszków reakcji alergicznych.
Orzechy tygrysie - gdzie je kupimy?
W sklepach ze zdrową żywnością oraz w sklepach internetowych oferujących produkty organiczne. Ceny za 500 g opakowanie kształtują się w okolicach 29-35 zł.