Odra - skąd wzięła się nazwa choroby i czy ma coś wspólnego z rzeką?

Odra to rzeka, ale i choroba. Skąd ta nazwa? Niestety, o jednoznaczne wyjaśnienie trudno, zwłaszcza kiedy odpowiedzi szuka się w internecie. Udało nam się jednak ustalić, jaka jest najbardziej prawdopodobna etymologia tego określenia.

Odra: choroba. Skąd nazwa?

W prawdopodobnie najsłynniejszym spośród dostępnych w Polsce słowników etymologicznych - autorstwa Aleksandra Brucknera - próżno szukać hasła "odra". Pewien pogląd na to, skąd wzięła się nazwa tej wysoce zakaźnej i wciąż groźnej choroby, daje jednak wskazówka, którą autor słownika zamieścił przy okazji wyjaśniania etymologii słowa "drzeć" (we współczesnym znaczeniu). Bruckner sugeruje, by porównać ją z rosyjskim słowem "odriny", które miało być określeniem na "wysypkę".

Jednym z najbardziej charakterystycznych objawów odry są właśnie czerwone plamki na skórze (choć nie w każdym przypadku się pojawiają). I to od nich wzięła się nazwa choroby. To wyjaśnienie, opracowane na podstawie informacji z "Etymologicznego Słownika Języka Polskiego" Andrzeja Bańkowskiego, pojawiło się m.in. na profilu kampanii społeczno-edukacyjnej "Ojczysty - dodaj do ulubionych" Narodowego Centrum Kultury, która ma podnosić świadomość językową Polaków:

Co najmniej od XVII w. (na co wskazują poświadczenia w tekstach pisanych) czerwonawą wysypkę, czyli liczne, czerwone, chorobowe plamki występujące czasem na skórze, określano mianem odry. Plamki takie wyglądają bowiem jak otarcia skóry: dziś powiemy 'otarcia', kiedyś by powiedziano 'odarcia' – stąd odra. W drugiej połowie XIX w., gdy spolszczano nazwy chorób, zawężono znaczenie wyrazu 'odra' do choroby o łacińskiej nazwie morbilli.

Czy nazwa choroby ma więc coś wspólnego z nazwą rzeki, która jest drugą co do wielkości w Polsce? Oczywiście nie. Z niemieckiego Oder, z czeskiego Odra, z łaciny Oddera, po polsku również Odra - już na początku XII wieku jej nazwa funkcjonowała w takiej formie (ze "Słownika etymologicznego nazw geograficznych Polski" Marii Malec można się dowiedzieć, że w X wieku zapisywano ją jako Odera, około 1070 roku jako Oddaram albo Oddara, ale już w 1120 jako Odra).

Odra: co to jest?

Mimo że znana od dawna (pierwsze wzmianki o rozróżnieniu odry od innych chorób zakaźnych datuje się na tysiąc lat wstecz), odra wciąż stanowi zagrożenie. To szybko rozprzestrzeniająca się choroba zakaźna, która należy do chorób wieku dziecięcego, jednak mogą na nią zapaść także dorośli. Może przybrać gwałtowny, ciężki przebieg i skutkować zagrożeniem życia. Jedynym sposobem na uchronienie się przed odrą jest zaszczepienie się przeciwko niej, choć i to nie daje stuprocentowej ochrony. W odniesieniu do osób zaszczepionych przebieg choroby jest jednak łagodniejszy, co w przypadku osób dorosłych jest kluczowe, bo to dla nich odra jest najbardziej niebezpieczna.

Czy szczepionki wywołują autyzm? [NaZdrowie]

W ostatnich dniach temat odry powrócił za sprawą rosnącej liczby przypadków tej choroby w Polsce. Kilka dni temu sanepid poinformował o 18 przypadkach odry lub podejrzeniach odry, które zarejestrowano w województwie mazowieckim, przede wszystkim w Pruszkowie. Kolejny przypadek zakażenia odrą został odnotowany na Lubelszczyźnie, gdzie zachorował pochodzący z Ukrainy licealista.

Ta tendencja jest obserwowana w całej Europie, gdzie w ciągu dwóch ostatnich lat liczba chorych dramatycznie wzrosła, co Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nazywa wprost tragedią. Tylko w pierwszej połowie tego roku odnotowano ponad 41 tys. przypadków odry na Starym Kontynencie. To dwa razy więcej niż w całym ubiegłym roku, kiedy i tak odnotowano 300-procentowy wzrost zachorowań w porównaniu z 2016 r. Zarówno specjaliści z WHO, jak i polscy eksperci wskazują jedną przyczynę tego stanu rzeczy - brak szczepień, które w Polsce są obowiązkowe i bezpłatne.

Zobacz też:

Prof. Litwińska o odrze: Nie możemy zwalać winy na Ukraińców. To wina rodziców

Więcej o: