Raport na temat prognozowanej średniej długości życia opublikowany niedawno przez czasopismo "The Lancet" wzbudził spore zainteresowanie mediów. Po raz pierwszy od lat na pierwszym miejscu państw, których mieszkańcy żyją najdłużej, nie pojawiła się bowiem Japonia, tylko Hiszpania.
Analiza powstała na podstawie danych zebranych przez ogólnoświatowe badanie Globalne Obciążenie Chorobami (z ang. Global Burden of Disease, GBD). Ma ono na celu usystematyzowanie danych na temat stanu zdrowia (w tym chorób czy też czynników, które zagrażają zdrowiu) i umieralności populacji całego globu.
Rezultaty z najnowszego badania nie są jednoznaczne. Z jednej bowiem strony autorzy przewidują przynajmniej nieznaczny wzrost długości życia w większości krajów na świecie. Z drugiej jednak ostrzegają przed istotnym wzrostem liczby zgonów w wyniku chorób niezakaźnych, takich jak cukrzyca, przewlekła obturacyjna choroba płuc, przewlekła niewydolność nerek i rak płuc, jak również pogorszenia stanu zdrowia związane z otyłością.
Jak się okazuje, prognozy długości życia dla naszego kraju są dosyć optymistyczne. Zdaniem ekspertów, którzy prowadzili badanie, Polacy w 2040 roku będą żyli mniej więcej o pięć lat dłużej (z 77,89 lat w 2016 roku do 82,65 lat). W ten sposób awansujemy w rankingu państw, których mieszkańcy żyją najdłużej, z 48. lokaty w 2016 roku na miejsce 34.
Zdaniem badaczy w najbliższych latach w rankingu najbardziej "podskoczy" Syria (z miejsca 137. na 80.), Chiny (z 68. na 43.), Nigeria (z 157. na 123.) i Indonezja (z 117. na 100). Największy spadek średniej długości życia mają natomiast zanotować Stany Zjednoczone (najbardziej upadające w krajach o wysokim dochodzie, z miejsca 43. na 64.), Kanada (z 17. na 27.), Norwegia z 12. na 20., Tajwan, Chińska Republika Ludowa (z 35. na 42.), Belgia (z 21. na 28.) i Holandia (z 15. na 21.).
W czołówce krajów, których mieszkańcy będą w 2040 żyli najdłużej, znajdą się kolejno:
Pełny ranking dostępny jest na tej stronie.
- Przyszłość stanu zdrowia populacji świata nie jest z góry ustalona i istnieje szeroki zakres prawdopodobnych trajektorii - powiedział dr Kyle Foreman, dyrektor ds. Danych w Instytucie Metrologii i Oceny Zdrowia (IHME) na Uniwersytecie w Waszyngtonie i główny autor badania. - Ale to, czy zobaczymy znaczny postęp, czy też zastój w tej materii, zależy od tego, jak dobrze lub źle systemy ochrony zdrowia będą odnosić się do kluczowych czynników, które warunkują zdrowie.
Zdaniem eksperta do pięciu najważniejszych czynników, które sprzyjają przedwczesnej umieralności, należą: wysokie ciśnienie krwi, wysoki wskaźnik masy ciała (BMI), wysoki poziom cukru we krwi, palenie tytoniu i picie alkoholu. Na szóstym miejscu znalazło się zanieczyszczenie powietrza.
Czytaj również: