Na to, w jaki sposób tolerujemy panującą wokół temperaturę, wpływa wiele czynników - od naszego wieku, przez płeć, po styl życia. W niektórych przypadkach może to być jednak sygnał od naszego organizmu, że jest z nim coś nie w porządku, lub oznaka choroby.
Nasza tolerancja na temperaturę jest uzależniona od płci. Kobiety znacznie mocniej odczuwają zimno, za to o wiele lepiej znoszą gorąco. Ciała pań są zbudowane w ten sposób, by krew docierała przede wszystkim do najważniejszych organów - mózgu i serca. Może słabiej docierać do dłoni i stóp, dlatego wiele kobiet narzeka na marznące kończyny.
Szybciej wychładzają się również osoby, które mają niską wagę ciała. Bardzo szczupli ludzie nie mają dużej izolacji w postaci tkanki tłuszczowej, która chroniłaby ich przed zimnem. Ponadto osoby, które nie jedzą odpowiednio dużo, dostarczają swemu organizmowi zbyt mało kalorii, przez co wytwarza on mniej ciepła.
Również osoby, które nie mają zbyt dużej tkanki mięśniowej, cierpią z powodu chłodu. Mięśnie wytwarzają ciepło, pozwalają więc utrzymywać prawidłową temperaturę ciała. Dlatego tak istotna jest aktywność fizyczna.
Zimno bardziej dokucza osobom, które nie dbają o prawidłową dietę. Każdy posiłek powinien zawierać wszystkie składniki odżywcze, a dzienna porcja spożywanych kalorii powinna być dostosowana do wieku, płci oraz wagi. Istotne jest też odpowiednie nawadnianie organizmu - woda odpowiada za regulowanie temperatury ciała. Kiedy jest jej w naszym ciele odpowiednio dużo, płyny znajdujące się w nim stopniowo uwalniają ciepło, dzięki czemu nie marzniemy. Odwodnienie powoduje, że metabolizm zwalnia, a ciało bardzo mocno odczuwa zimno.
Fakt, że jest ci stale zimno może też wynikać z tego, że nie śpisz wystarczająco długo. Organizm, który regularnie się nie wysypia, mocno odczuwa stres. To znów sprawia, że aktywność podwzgórza mózgu spada, a tym samym przestaje odpowiednio funkcjonować termoregulacja naszego ciała.
Ciągłe uczucie zimna może też oznaczać, że nasz organizm zmaga się z chorobą lub niesprzyjającym mu stanem. Być może to kwestia zbyt niskiego poziomu witaminy B12 lub żelaza. Niedobór witaminy B12 może wynikać z diety - jeśli unikasz mięsa. Ten składnik znajduje się bowiem jedynie w produktach pochodzenia zwierzęcego. Warto wykonać odpowiednie badania, by stwierdzić, czy masz prawidłowy poziom witaminy B12 we krwi. Również niedobór żelaza dokucza organizmowi mniejszą tolerancją na zimno. To dlatego, że żelazo jest niezbędne, aby czerwone krwinki mogły transportować tlen, ciepło oraz składniki odżywcze do wszystkich komórek ciała. Jego braki powodują większe odczuwanie zimna nawet przy wysokich temperaturach na zewnątrz.
Na ciągłe wychłodzenie narzekają też osoby zmagające się z niedoczynnością tarczycy, co przyczynia się do zwolnienia metabolizmu. Natomiast o problemach z krążeniem świadczy ciągłe wychłodzenie rąk oraz stóp, podczas gdy reszta ciała pozostaje ciepła. Palce dłoni i stóp marzną też osobom cierpiącym na cukrzycę.