Przyjęło się, że optymalna temperatura ludzkiego ciała to 36,6 stopni Celsjusza. Choć faktycznie tak jest, to w zależności od tego, w jaki sposób będzie ona mierzona wynik może być inny. W krajach anglosaskich temperaturę ciała mierzy się przez umieszczenie termometru w ustach - wtedy powinien on wskazać 36,9 stopnia. Przy pomiarze w odbytnicy (najczęściej stosowany jest u dzieci oraz wtedy, gdy zależy nam na dokładności) termometr pokaże 37,1 stopnia. Tyle samo pokaże pomiar w uchu pacjenta. Wartość 36,6 pojawia się wtedy, gdy temperatura mierzona jest pod pachą.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że te wartości nie zawsze są miarodajne. Temperatura ludzkiego ciała zmienia się w zależności od pory dnia, a w przypadku kobiet będzie ona zależna od cyklu miesiączkowego. Nie bez znaczenia jest także wysiłek fizyczny (aktywność fizyczna podnosi temperaturę). Dlatego drobne odstępstwa od normy nie są powodem do niepokoju. Czujność trzeba zachować dopiero wtedy, gdy temperatura osiągnie 38 stopni, czyli tzw. stan podgorączkowy. Jeśli temperatura ciała rośnie mówi się o:
Temperaturę ludzkiego ciała reguluje tzw. punkt nastawczy w jądrze przedwzrokowym podwzgórza w mózgu. Jeśli jest ona za niska do organizmu trafia odpowiedni bodziec. Wtedy specyficzne ruchy mięśni (to drżenie, które pojawia się w sytuacji, gdy robi się nam zimno) wytwarza ciepło i podnosi temperaturę ciała. Kiedy temperatura jest zbyt wysoka zaczyna się schładzać, czyli pocić. Ten ostatni mechanizm pojawia się przy gorączce. Skąd ona się bierze? Zazwyczaj jest spowodowana wniknięciem do organizmu patogenów. Zagrożenie sprawia, że organizm zaczyna wytwarzać związki (tzw. pirogeny endogenne), które podnoszą temperaturę ciała i przyspieszają metabolizm. Dzięki czemu organizm może szybciej i więcej wytworzyć limfocytów, czyli komórek krwi, których podstawowym zadaniem jest zwalczanie zagrożenia.
Podwyższona temperatura ciała zazwyczaj ma związek z infekcją. Mogą ją wywołać zarówno wirusy, bakterie, jak i grzyby. Ale nie tylko skok temperatury może być wynikiem dużego wysiłku fizycznego, lub skutkiem ubocznym przyjmowanych leków. Może mieć związek z zatruciem czy kontaktem z toksynami. Gorączka może także towarzyszyć niektórym chorobom nowotworowym czy autoimmunologicznym (toczeń układowy, zapalenie stawów).
Do najczęstszych przyczyn pojawienia się gorączki należy oczywiście przeziębienie, grypa, angina i inne choroby górnych dróg oddechowych, bez względu na przyczynę zakażenia (wirusowe czy bakteryjne). Mogą to być również choroby zakaźne (np. ospa wietrzna, odra, różyczka), czy infekcje dróg moczowych. Gorączka często towarzyszy także poważniejszym schorzeniom, takim jak np. nadczynność tarczycy, zawał serca, udar mózgu, posocznica.
To, że gorączka jest naturalna i dowodzi, że układ odpornościowy działa prawidłowo nie ulega wątpliwości. Zatem, czy trzeba z nią walczyć? W tej kwestii zdania często są podzielone. Jedni uważają, że skoro jej obecność to właściwa reakcja obronna organizmu - nie potrzeby z nią walczyć i trzeba pozwolić, aby układ immunologiczny chorego sam zwalczył zagrożenie. Inni wychodzą z założenia, dzięki lekom i choroby, i gorączki można pozbyć się dużo szybciej i bezpieczniej dla chorego. Choć poniekąd oba podejścia mają w sobie trochę racji, to w praktyce przyjęła się zasada, że zbijanie gorączki jest konieczne wtedy, gdy przekroczy ona wartość 38,5 stopnia. Przy wyższych wartościach może dojść do nieodwracalnych zmian w mózgu, dlatego temperatura ciała, która dobija do 40 stopni bezwzględnie wymaga już lekarskiej interwencji. Dotyczy to nie tylko dorosłych, ale także dzieci, dlatego bardzo ważne jest, zwłaszcza w przypadku tych najmłodszych zachować szczególną czujność i nie przegapić momentu na podanie leku.
Gorączka, która sięga niemal 40 stopni Celsjusza stanowi zagrożenie także dla osób, które mają problemy z sercem oraz u kobiet w ciąży. Także w ich przypadku konieczna jest jak najszybsza konsultacja z lekarzem.
Do zbijania gorączki najczęściej wykorzystuje się leki na bazie paracetamolu, ibuprofenu, kwasu acetylosalicylowego czy polopiryny. Oddziałują one na ośrodek w mózgu odpowiedzialny za wzrost temperatury, tym samym ciało zaczyna się pocić i oddaje ciepło „na zewnątrz”.
Przy stanach podgorączkowych czy też temperaturze, która delikatnie przekracza 38 stopni Celsjusza, zamiast leków można sięgnąć po naturalne substancje, które pomagają obniżyć temperaturę. Najlepiej do tego nadają się napary z lipy, malin czy kory dębu.
Gorączka i intensywne pocenie się sprzyjają odwodnieniu. Dlatego bardzo ważne jest, aby osoba choroba przyjmowała spore ilości płynów. To najlepszych sposób, aby nie tylko nie dopuścić do odwodnienia, ale dostarczyć organizmowi niezbędnych witamin czy substancji odżywczych. W sytuacji, gdy gorączka towarzyszy zatruciu, czyli współistniej z wymiotami czy biegunką, warto zaopatrzyć się w specjalne mieszanki elektrolitów (można je dostać w aptece), które pomogą szybciej regenerować organizm i uzupełnią braki substancji, których organizm potrzebuje.