Przełom w diagnozowaniu raka jajnika: trwają prace nad metodą, która ma zwiększyć szanse chorych kobiet z 20 do 90 proc.

Naukowcy odkryli biomarker, który pozwala wykryć raka jajnika już w pierwszym stadium choroby. Na tej podstawie opracowują badanie moczu, które umożliwiłoby szybką diagnozę, co ma zwiększyć przeżywalność pacjentek z 20 do 90 procent.

Każdego roku tylko w Polsce trzy tysiące kobiet słyszy diagnozę: rak jajnika. Na całym świecie jest ich niemal 100 razy więcej. Dla zdecydowanej większości chorych taka diagnoza jest równoznaczna z wyrokiem śmierci.

Wysoka śmiertelność ma jedną główną przyczynę: współczesna medycyna nadal nie dysponuje badaniami, które umożliwiłyby wykrycie raka jajnika odpowiednio wcześnie. Zwykle więc kobiety dowiadują się o chorobie, kiedy ta jest już w trzecim, czyli przedostatnim stadium.

Torbiele jajników: operacja konieczna? To zależy od rodzaju zmiany

Ale naukowcy nie próżnują w kwestii poszukiwania skutecznych metod, które pozwoliłyby zmienić tragiczne statystyki. Zajmują się tym m.in. badacze z Uniwersytetu w Hull.

Z sukcesem. Ekspertom z Anglii udało się odkryć zupełnie nowy biomarker (znacznik biologiczny, który wskazuje stan chorobowy - przyp. red.) pozwalający wykryć raka jajnika już w pierwszym stadium, kiedy szanse na przeżycie pacjentki sięgają 90 procent.

Owym biomarkerem jest białko wykrywalne w tkankach kobiet chorych na raka jajnika. Z dotychczasowych badań wynika, że jego poziom zmniejsza się w miarę pogłębiania się choroby. Do tego naukowcy, którzy nazwali biomarker roboczo "białkiem raka jajnika" (OCP), twierdzą, że najprawdopodobniej ma ono udział w tworzeniu się guzów.

Standardowe badanie

- Jeśli udałoby się usunąć je z guza, to mogłoby zatrzymać jego rozwój - zauważa dr Barbara Guinn, która jest jedną ze współodkrywczyń biomarkera. Jej zespół obecnie skupia się jednak na sprawdzeniu, czy można stwierdzić obecność OCP również w moczu. 

- Mamy wielką nadzieję, że nasze przypuszczenia się potwierdzą. Zamierzamy na tej podstawie opracować badanie moczu, które mogłoby być standardowo wykonywane przy okazji wizyty u ginekologa czy w klinice. To pomogłoby postawić diagnozę we wczesnej fazie rozwoju raka jajnika - mówi dr Barbara Guinn. - Jesteśmy już na ostatnim etapie, bardzo blisko końca badań - dodaje. Jak informuje serwis The Telegraph, wyniki eksperymentów przeprowadzanych przez Anglików mają zostać opublikowane wkrótce.

Naukowcy przekonują, że - jeśli faktycznie mieli rację, na co obecnie wszystko wskazuje - test będzie dostępny dla pacjentek już za dwa, trzy lata.

Mylące objawy

Zanim (i jeśli) badanie moczu na obecność OCP stanie się standardem, ważne, by wszystkie kobiety bacznie obserwowały swój organizm i regularnie odwiedzały ginekologa, pamiętając, by informować go o wszystkich wątpliwościach - nawet jeśli wydaje im się, że nie mają one związku ze stanem układu rozrodczego.

Rak jajnika nie przebiega bowiem bezobjawowo, choć jego symptomy są bardzo mylące. Jednym z najpowszechniej występujących objawów są utrzymujące się wzdęcia, o czym większość kobiet nie ma pojęcia.

Poza tym najczęściej rozwija się on u pań w wieku menopauzalnym, więc takie objawy jak przytycie w okolicach brzucha Rak jajnika to cichy zabójca. Trudno go dostrzec i kiedy wreszcie objawy staną się wyraźnie zauważalne, zwykle jest już bardzo rozwinięty - podkreśla dr Guinn.

- Zdiagnozowanie raka jajnika, kiedy jest w trzecim stadium, oznacza zaledwie 20-procentową szansę na przeżycie. Ale jego wczesne wykrycie zwiększa ją aż do około 90 procent - podsumowuje specjalistka.

Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ

Zobacz też:

Więcej o: