Ból to subiektywne uczucie, które zachodzi w naszej świadomości. Najczęściej jest spowodowane szkodliwymi bodźcami, jednak zdarza się, że coś nas boli nawet bez ich udziału. Postrzeganie bólu jest różne u każdego człowieka - zależy nie tylko od danego bodźca, lecz także stanu zdrowia, wcześniejszych oczekiwań czy emocji w danej chwili. Zdarza się, że nasz organizm reaguje na ból na przykład wzrostem ciśnienia krwi, ale świadomie nie czujemy bólu. Widać zatem, że ból to niezwykle złożone zjawisko, którego nie sposób zamknąć w krótkiej, sztywnej klasyfikacji.
Warto wiedzieć, że długotrwały, przewlekły ból nie jest jedynie pobocznym objawem, lecz stanowi dolegliwość samą w sobie. Pacjent ma prawo do leczenia bólu - nie musi, a nawet nie może być tak, że zawsze "trochę poboli". Współczesna medycyna oferuje wiele metod leczenia bólu - istnieją nawet specjalne poradnie leczenia bólu finansowane przez NFZ. Często funkcjonują przy ośrodkach onkologicznych.
Ból rozpoznają receptory bólowe - to tak zwane nocyceptory. Reagują na bodźce, które uszkadzają tkanki. Mogą być to bodźce różnego rodzaju - zarówno mechaniczne, jak i termiczne, elektryczne czy chemiczne. Podrażnienie nocyceptorów może wywołać mechanizmy obronne, na przykład odruchy. Więcej o samych receptorach napisaliśmy tutaj.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Ból można określać na podstawie wielu kryteriów. Podajemy te, które są najczęściej używane zarówno przez pacjentów, jak i lekarzy.
Ból epizodyczny zna większość z nas. To taki, który występuje od czasu do czasu i nie musi oznaczać przewlekłej choroby. To na przykład ból gardła czy uszu spowodowany infekcją lub bóle głowy. Ból przewlekły zaś świadczy o długiej chorobie - trwa dłużej niż trzy miesiące.
To chyba jedna z najłatwiej do nazwania kategorii bólu. Wyróżniamy ból falowy (pulsujący), który przychodzi właśnie falami - nasila się, potem słabnie i tak dalej. Jego siła jest zmienna. Ból stały zaś utrzymuje się na stałym poziomie przez cały czas swojego występowania. Jest jeszcze ból przebijający, czyli taki, który przychodzi nagle i napadowo; pacjenci oceniają go jako średni lub duży. Ataki występują mimo leczenia bólu przewlekłego.
Ból możemy klasyfikować również ze względu na miejsce, w którym występuje. Są to po pierwsze nerwobóle (neuralgia), czyli takie dolegliwości, które powstają przez uszkodzenie lub podrażnienie nerwów obwodowych. Nerwobóle "rwą" oraz promieniują.
Bóle kostne powstają najczęściej w wyniku urazu, dają o sobie znać szczególnie wtedy, gdy się ruszamy. Bóle mięśni, skóry i stawów - czyli ogólnie tkanek miękkich - spowodowane są zaś stanem zapalnym. One również nasilają się w momencie ruchu, są także wrażliwe na dotyk.
Ból rozlany, jak sama nazwa wskazuje, dotyczy dużego obszaru; pacjent nie jest w stanie wskazać jego źródła. Ból trzewny natomiast wynika ze schorzeń narządów wewnętrznych. Bóle przeniesione (rzutowane) to te, które czujemy w innym miejscu, niż faktyczne źródło bólu.
Chodzi tu o spojrzenie z punktu widzenia stricte biologicznego. Naukowcy wyróżniają tu ból receptorowy (nocyceptywny), który wynika z podrażnienia receptorów nerwów czuciowych. Mówią także o bólu niereceptorowym (neuropatycznym), który jest efektem ucisku albo zniszczenia struktur układu nerwowego. To na przykład ból po operacji w miejscu blizny, w wyniku urazu kręgosłupa czy ból fantomowy. Trzeba wspomnieć również o bólu psychogennym, czyli takim, który rodzi się na tle psychicznym. Pacjent odczuwa ból, który nie ma źródła fizycznego.
Zobacz także: Zespół złamanego serca (takotsubo) - czyli czemu rozstanie naprawdę boli?
Istnieją słowa, których często używamy na określenie bólu. Są metaforyczne i nie mają bezpośredniego przełożenia na przyczynę dolegliwości. Zwykle występują w formie przymiotników. I tak pacjenci często mówią na przykład o bólu piekącym, rwącym czy uciskającym. Mimo że "nienamacalne" fizycznie, te wyrażenia również pomagają lekarzowi w ocenie stanu chorego.
Ocena bólu odbywa się przede wszystkim poprzez szczegółowy wywiad przeprowadzony z pacjentem. Lekarze stosują na przykład skalę wzrokowo-analogową (wizualną). Na linijce o długości dziesięciu centymetrów pacjent wskazuje najbardziej adekwatną do swojego bólu liczbę. Zero oznacza brak bólu, zaś dziesięć bardzo silny ból - najsilniejszy, który pacjent może sobie wyobrazić. Metoda jest stosowana także bez linijki; po prostu oceniamy ból od zera do dziesięciu. Bardzo często używamy też skali werbalnej; określamy ból jako słaby, umiarkowany, silny czy "nie do zniesienia".
Niekiedy lekarze używają narzędzia o nazwie dolorymetr. Pozwala ono na zmierzenie stężenia bólu w danym miejscu. Lekarz ustawia siłę nacisku, a potem powoli ją zwiększa. Dolorymetr używany jest szczególnie często przy podejrzeniu fibromyalgii (fibromialgii), czyli zespole bólu uogólnionego.
Ból może mieć mnóstwo przyczyn. Do najczęstszych należą urazy i oparzenia, schorzenia wnętrzności - zapalenie wyrostka robaczkowego, pęknięcie wrzodów, zapalenie trzustki. Pacjentów często dotyka również ból wieńcowy. Ból towarzyszy także, rzecz jasna, chorobom nowotworowym i innym kompleksowym, poważnym schorzeniom. Wyróżniamy między innymi bóle reumatyczne, migrenowe, pourazowe, fantomowe... Lista jest, niestety, bardzo długa.
Co nieco o przyczynach dolegliwości bólowych, które gnębią nas najczęściej:
Osobnym rozdziałem jest ból w chorobach nowotworowych. Używa się tu między innymi pojęcia bólu totalnego. Ból totalny - czyli wszechogarniający - towarzyszy pacjentom onkologicznym nie tylko w aspekcie bólu fizycznego; mówi się o bólu psychofizycznym, a więc takim, którego przyczyny są również "duchowe" i społeczne. Choroba nowotworowa zmienia życie pod wieloma względami; oznacza nie tylko zmiany cielesne, lecz także depresję, strach, poczucie izolacji czy problemy finansowe.
Oczywiście główną przyczyną bólu jest sam proces nowotworowy. Jednak rolę odgrywa tu także długotrwałe leczenie. Niestety, mimo wciąż polepszającej się opieki medycznej nad pacjentami onkologicznymi ból podczas terapii odczuwa większość z nich. Zabiegi chirurgiczne, chemioterapia czy radioterapia uszkadzają między innymi nerwy obwodowe. Ból wiąże się również z wyniszczeniem organizmu przez nowotwór.
Ból w chorobach onkologicznych może być ostry, jednak najczęściej występuje ból przewlekły z momentami nasilenia. Zaledwie 1/4 pacjentów onkologicznych odczuwa jeden rodzaj bólu - większość doświadcza co najmniej dwóch.
Charakterystyczny dla chorób nowotworowych jest ból przebijający. To ostry, napadowy ból, który gwałtownie narasta i stosunkowo szybko mija. Częstotliwość ataków nie ma związku ze stopniem rozwoju choroby, płcią czy wiekiem. Zwykle ataki bólu pojawiają się nagle i nie da się ich przewidzieć. Mogą jednak towarzyszyć określonym momentom - zmianie opatrunku, gwałtownym ruchom, ostrzejszemu kaszlowi, nasilonym emocjom. Ból przebijający leczy się zwykle poprzez dawki ratunkowe. Są to dodatkowe ilości leku przeciwbólowego, które podaje się w momencie wystąpienia dolegliwości.
U pacjentów onkologicznych pojawia się też ból końca dawki. Występuje on przed podaniem następnej dawki leku. Spowodowany jest albo zbyt małą dawką leku, albo za długimi przerwami między podawaniem farmaceutyku. W takich sytuacjach lekarz zwykle zwiększa podstawową dawkę leku lub skraca przerwy w jego podawaniu. Nie powinno się podawać doraźnych, dodatkowych dawek leku, ponieważ będzie mieć to efekt jednorazowy.
Więcej kluczowych informacji o nowotworach:
Leczenie bólu zależy od jego rodzaju i przyczyny. Nie trzeba tłumaczyć, że inne będzie przy zwykłym bólu głowy, a inne przy leczeniu onkologicznym. Najczęściej opiera się o farmakoterapię. Dodatkowo stosuje się też rozmaite metody leczenia niefarmakologicznego - takimi są chociażby operacje, rehabilitacja, psychoterapia... Sposobów jest wiele, jednak każdy trzeba skonsultować z lekarzem i nie porzucać terapii farmakologicznej, jeśli lekarz zaleci właśnie taką.