Darmowe szczepienie przeciwko grypie ma sprawić, że Polacy będą lepiej chronieni przed chorobą, która grozi śmiertelnie niebezpiecznymi powikłaniami. Tylko w tym roku z tego powodu zmarło w Polsce 40 osób, a diagnozę "grypa" usłyszały aż cztery mln kolejnych (choć ostatecznie nie u wszystkich te podejrzenia okazały się prawdziwe).
Tymczasem przeciwko grypie szczepi się zaledwie około 3,5 proc. Polaków. Ministerstwo Zdrowia chce zmienić te statystyki i w ciągu najbliższych kilku tygodni ma zapaść decyzja, czy i w jakim zakresie szczepionka przeciwko grypie będzie realizowana na NFZ.
Program refundacji miałby zostać wdrożony jeszcze w tym roku w okolicach września i października - tak, by zdążyć przed sezonem grypowym, którego szczyt przypada na styczeń, luty i marzec.
Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, w rozmowie z dziennikarzem RMF FM potwierdza, że resort właśnie "analizuje skutki finansowe" projektu refundacji szczepienia przeciwko grypie. - Przymierzamy się do refundacji szczepionki dla dzieci, a także dla dorosłych - przyznaje.
W przypadku osób pełnoletnich najprawdopodobniej na szczepienie na fundusz będą mogły liczyć przede wszystkim osoby starsze, a także te, które są w tzw. grupie ryzyka, czyli lekarze, pielęgniarki i inni przedstawiciele personelu medycznego, a także nauczyciele (również przedszkolni).
Szczepienie przeciwko grypie wciąż pozostaje najskuteczniejszą formą ochrony, choć one też nie dają 100 proc. pewności.
Jednak nawet, kiedy dojdzie do zakażenia, u zaszczepionych osób przebieg choroby jest łagodniejszy. Do tego szczepienia chronią przed powikłaniami pogrypowymi, które są najniebezpieczniejsze. Należą do nich m.in. zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie płuc i oskrzeli, a także astma. Więcej informacji na temat grypy znajdziesz tutaj.
Zobacz też: