Nowy przypadek dżumy - jest potwierdzenie władz. To ta sama choroba, która zabiła kiedyś pół Europy

Amerykańska służba zdrowia potwierdza, że w Idaho odnotowano przypadek dżumy. Chory to nastolatek, który cały czas jest pod opieką lekarzy, ale ma wrócić do pełni zdrowia dzięki kuracji antybiotykowej.

Dżuma to choroba wywoływana przez bakterię Yersinia pestis (pałeczki dżumy), która w XIV-wiecznej Europie doprowadziła do śmierci tylu ludzi, że populacja kontynentu zmalała o 30 do 60 proc. (szacunki są różne). W historii epidemia dżumy zapisała się jako Czarna Śmierć. Teraz okazuje się, że choruje na nią amerykański nastolatek z Idaho.

Przypadek choroby spowodowanej zarażeniem Yersinia pestis potwierdza amerykański Central District Health Department. Chłopak, którego personalia zostały utajnione, cały czas pozostaje pod opieką specjalistów i dzięki kuracji antybiotykami jest na dobrej drodze do pełnego wyzdrowienia.

W jaki sposób "łapie się wilka"? [NaZdrowie]

Czy to oznacza, że dżuma wróciła? Nie, bo tak naprawdę nigdy nie zniknęła, choć u ludzi zdarza się już bardzo rzadko. Od 1990 roku w sąsiadującym z Idaho Oregonie odnotowano w sumie osiem przypadków tej choroby, a w samym Idaho dwa kolejne. 

Afrowiewiórki i pchły

Lokalne władze przyznają, że odnotowują przypadki dżumy wśród dzikich zwierząt zamieszkujących te tereny, ale w tym sezonie nie zaobserwowano masowego wymierania czy "nietypowego zachowania" tamtejszych wiewiórek ziemnych (afrowiewiórek pręgowanych).

To one, obok innych gryzoni takich jak szczury, przyczyniają się do rozprzestrzeniania się dżumy, bo są nosicielami wywołującej ją bakterii. Na człowieka - tak, jak w średniowieczu - przenoszą ją zainfekowane pchły (przez ugryzienia), ale dżumą można się zarazić także mając kontakt z tkankami albo płynami ustrojowymi chorego lub martwego zwierzęcia, a także drogą kropelkową. 

Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób i gdzie chory nastolatek zaraził się dżumą: w rodzinnym Idaho czy na wycieczce w Oregonie. Władze obu stanów wydały już ostrzeżenie dla wszystkich mieszkańców, by unikali kontaktu z jakimikolwiek dzikimi gryzoniami i pilnowali swoich zwierząt domowych, bo one również mogą się zarazić Yersinia pestis i zachorować.

Cel: węzły chłonne

Jak objawia się dżuma? Wywołujące ją bakterie docierają do układu limfatycznego (chłonnego), gdzie się rozmnażają, a przy okazji powodują opuchliznę i ból węzłów chłonnych. Oprócz tego pojawia się wysoka gorączka, ból głowy i dreszcze. 

W zaawansowanym stadium zapalenie węzłów prowadzi do powstania obrzęków wypełnionych ropą, a sama choroba atakuje również płuca i prowadzi do ich zapalenia.

W tej sytuacji do standardowych objawów jak gorączka i opuchlizna węzłów limfatycznych, "dochodzą" również problemy z oddychaniem, kaszel, bóle w klatce piersiowej i wydzielanie wodnistego lub krwawego śluzu. Palce i inne części ciała może też zaatakować gangrena.

Kiedy choroba zaatakuje płuca, chory staje się poważnym zagrożeniem dla innych osób, bo w tym stadium łatwo o przeniesienie pałeczek dżumy drogą kropelkową. Ogółem jednak ludzie najczęściej zarażają się nią przez kontakt z pchłami i gryzoniami albo innymi zwierzętami.

Trzeba się spieszyć

Obecnie dżuma jest w większości przypadków uleczalna. Pod warunkiem, że zostanie szybko zdiagnozowana - w ciągu 24 godzin od pojawienia się pierwszych objawów. Zaniedbana kończy się śmiercią. Jako że to infekcja o podłożu bakteryjnym, leczy się ją głównie antybiotykami (streptomycyną, gentamycyną i doksycykliną).

Dżuma występuje na całym świecie za wyjątkiem Oceanii. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że między 2010 a 2015 rokiem na całej Ziemi odnotowano 3248 przypadków dżumy u ludzi, z czego 584 okazały się śmiertelne. Najczęściej ta choroba dotyka mieszkańców Demokratycznej Republiki Konga, Madagaskaru i Peru.

Źródła: Tech Times, WHO.

Zobacz też:

Więcej o: