Ostrzeżenie przed strzyżakami pojawiło się ostatnio na facebookowym profilu Lasów Państwowych. - "Małe toto, szybkie i twarde. Normalnie ściśnięcie między palcami często jest niewystarczające. Bąble po ich ugryzieniach często bardzo długo się goją" - ostrzegają leśnicy we wpisie, pytając fanów o to, ile razy strzyżaki popsuły im wypad do lasu na jesienny spacer czy grzybobranie.
Pod postem znajdziemy mnóstwo komentarzy od ludzi, którzy nieraz przeżyli spotkanie ze strzyżakiem.
Brrrrrrrr pogryzły mnie przeokropnie ostatnio. 20 sztuk wyciągniętych z włosów i... razem z włosami
- pisze jedna z uczestniczek dyskusji.
Ostatnio w mojej miejscówce na borowiki (tam nikt nie zagląda, ludzie się boją) była ich plaga. Pchały się wszędzie - do nosa, do oczu, uszu
- zdradza kolejna.
Kleszcze ze skrzydłami to tak naprawdę wcale nie kleszcze. Jednak potocznie właśnie tak się je nazywa, bo podobnie wyglądają i zachowują się w zbliżony do tych pajęczaków sposób - też żywią się krwią, są jajożyworodne i pozostają na zewnątrz organizmu żywiciela, a nie w środku jak na przykład tasiemiec.
Generalnie jednak strzyżakom gatunkowo bliżej do wszy i much (po angielsku mówi się na nie nawet deer ked albo deer fly, czyli dosł. jelenia mucha) - należą do rodziny narzępikowatych i rzędu muchówek. Od "zwykłych" kleszczy i obrzeżków (tzw. kleszczy gołębich) odróżnia je głównie fakt, że łowiki mają skrzydła i latają, choć na krótkie dystanse. Oprócz tego są mniejsze i bardziej ruchliwe.
Niestety strzyżaki jelenie (Lipoptema cervi) są dość powszechne w Polsce i całej Europie, a także w Chinach, na Syberii i w Ameryce Północnej. Kiedy wybieramy się na wakacje musimy się więc liczyć z tym, że można się na nie natknąć w wielu miejscach. Na szczęście żerują właściwie wyłącznie w lasach i na ich obrzeżach - na plaży czy w mieście nie trzeba się ich obawiać.
Z Azji przywędrował do nas też drugi gatunek (Lipoptena fortisetosa) latającego kleszcza, który nie ma polskiej nazwy. Od "naszego" można go jednak odróżnić wyłącznie pod mikroskopem, bo wygląda i zachowuje się niemal identycznie.
Ogółem wszy jelenie wyglądają dość niepozornie. Osiągają maksymalnie 6 mm długości, mają brunatny kolor i przejrzyste skrzydełka, które zrzucają po tym, jak trafią na żywiciela. Do tego są dość płaskie, co mocno utrudnia ich złapanie.
Głównymi żywicielami strzyżaków są sarny, jelenie i łosie, ale mogą atakować też psy, domowe myszy, krety, gołębie i drób oraz ludzi. Na zwierzętach nie tylko żerują, ale również się rozmnażają - kopulują i składają jaja.
Ludzie są w nieco lepszej sytuacji, choć kleszcze ze skrzydłami raczej nie atakują pojedynczo, tylko całymi chmarami. Ze względu na swoją ruchliwość i niewielki rozmiar dosłownie wciskają się różne szczeliny i zakamarki ubrań i ciała - mogą nawet wejść pod powiekę czy do ucha. Na odnóżach mają haczyki, którymi wczepiają się we włosy i mniejsze włoski, przez co bardzo trudno je wyciągnąć. Z kolei twardy pancerzyk utrudnia ich rozgniecenie.
O ile latające kleszcze nie rozmnażają się na człowieku, to mogą ugryźć i to robią (choć preferują jeleniowate, w których futrze są w stanie nawet przezimować). Zwykle wystarczy im 15-25 minut, by wyssać z ludzkiego ciała odpowiednią ilość krwi.
Sam ślad po ugryzieniu łatwo przeoczyć, bo jest słabo widoczny - przynajmniej na początku. W ciągu trzech dni w miejscu ugryzienia powstaje jednak twardy, zaczerwieniony obrzęk opisywany czasem jako grudka. Niestety, mocno swędzi i to przez dość długi czas. To uczucie i sam obrzęk mogą się utrzymywać przez dwa do trzech tygodni, a w niektórych przypadkach nawet przez cały rok.
Czy zetknięcie z nimi jest groźne? Są badania, które dowodzą, że wszy jelenie mogą przenosić chorobotwórczą bakterię Bartonella schoenbuchensis, która u ludzi wywołuje uciążliwe i bolesne zmiany skórne (egzemę). Pojawiają się też doniesienia o tym, że łowiki przenoszą bakterie z rodzaju Anaplasma i Borrelia, które powodują odpowiednio anaplazmozę oraz boreliozę.
Ze względu na brak rzetelnych, naukowych dowodów, medycyna nie uznaje jednak latających kleszy za nosicieli groźnych dla zdrowia i życia ludzkiego chorób.
U osób wrażliwych i alergików ugryzienie wszy jeleniej może jednak doprowadzić do reakcji alergicznej, także wtórnej. Ich głównym objawem są silnie swędzące, rumieniowe zmiany skórne.
O ile pogryzienie przez strzyżaki nie stanowi poważnego zagrożenia, to trudno go uniknąć, jeśli się z nimi zetkniemy. Nie ma bowiem żadnego sposobu o potwierdzonej skuteczności, który by chronił przed ich atakiem. Łowiki "polują" jednak głównie na ciemno ubarwione zwierzęta. Stąd można być po prostu ubierać się w jasne rzeczy, jeśli zamierzamy się wybrać do lasu albo w jego okolicę.
Zobacz też: