Dokładnie miesiąc temu białoruskie ministerstwo zdrowia informowało o ognisku odry w oddalonym zaledwie o 20 km od granicy z Polską Wołkowysku. Teraz okazuje się, że ta groźna choroba zakaźna już dotarła do naszego kraju.
Na razie wiadomo o czterech przypadkach - to trójka dzieci i lekarz pediatra z pow. wieruszowskiego (woj. łódzkie), która miała się zarazić odrą od swoich małych pacjentów. Lokalny oddział sanepidu już podjął działania, które mają zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
W powiecie i okolicach jest prowadzona akcja informacyjna. - Uświadamiamy mieszkańców, jak chronić się przed zakaźną chorobą. Zaangażowaliśmy w to placówki oświatowe, wójtów, ośrodki zdrowia. Wszystkie nasze działania zmierzają do przerwania łańcucha zakażeń, żeby nie dopuścić do kolejnych zachorowań - wyjaśnia w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Ewa Żóraw, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Wieruszowie.
Oprócz tego, tymczasowo został zamknięty oddział pediatryczny tamtejszego szpitala - pacjenci zostali przeniesieni na inne oddziały lub wypisani do domów. Pracownicy są na zwolnieniach zdrowotnych albo urlopach.
Na czwartek została także zaplanowana akcja bezpłatnych szczepień dla mieszkańców pobliskiej gminy Galewicy przeciwko odrze, różyczce i śwince. O tym, kto ma się stawić na szczepienie, zadecydowali lekarze rodzinni.
Nie wiadomo, czy zarażone osoby były zaszczepione. W przypadku ogniska odry na Białorusi, o którym informowaliśmy w zeszłym miesiącu, aż 80 proc. chorych nie miało takiego zabezpieczenia.
Rosnąca liczba niezaszczepionych dzieci to już w Europie "tragedia". Tak twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która wyliczyła, że w 2017 roku liczba przypadków odry na Starym Kontynencie wzrosła aż o 300 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
WHO za głównego "winnego" tej sytuacji uznaje właśnie odmowę szczepień.
- Każdy kolejny przypadek odry to przypomnienie, że niezaszczepione dzieci i dorośli - niezależnie od tego, gdzie żyją - są zagrożeni i mogą zarażać tych, dla których szczepionka może być niedostępna - komentuje dr Zsuzsanna Jakab, przewodnicząca europejskiego regionu WHO. - Choroba będzie się rozprzestrzeniać po Europie dopóty, dopóki każdy kraj nie osiągnie odpowiedniego poziomu immunizacji - podkreśla.
Zobacz też: