W przypadku chorób nowotworowych liczy się czas. Im wcześniej zostaną wykryte, tym chory ma większe szanse na wyzdrowienie. Mając świadomość tej zależności naukowcy z firmy oferującej nowoczesne testy diagnostyczne - Stage 1 Diagnostics w amerykańskim Little Rock (Arkansas) - skupili się na opracowaniu badania, które przyspieszy diagnostykę raka.
Z przekazywanych przez nich informacji wynika, że im się udało. Jak? Specjaliści odkryli, że komórki rakowe tworzące guzy produkują białko o nazwie hepsyna. Jeśli w organizmie zaczął się rozwijać nowotwór, poziom wspomnianego białka we krwi będzie podwyższony.
Na tej podstawie eksperci stworzyli test. Nie jest skomplikowany - do jego przeprowadzenia wystarczy próbka krwi pobrana od pacjenta. Dzięki temu badanie jest stosunkowo niedrogie i kosztuje 99 dolarów, czyli około 340 zł.
- To badanie nie tylko pozwala na wczesne wykrycie [zmian rakowych - przyp.red.], ale również daje lepszy wgląd w tworzenie się guzów i tego, czy mogą okazać się złośliwe - podkreśla kierujący zespołem naukowców ze Stage 1 Diagnostics dr Blake Johnson.
W ciągu najbliższych tygodni poddadzą mu się pierwsi pacjenci ze szpitali należących do sieci Baptist Health w Arkansas. Pracujący w jednej z placówek patolog Brent Staggs nie kryje entuzjazmu.
- Widzieliśmy, że działa w przypadku wielu typów nowotworu, ale najlepiej w odniesieniu do raka prostaty, piersi, jajników i endometrium [błony śluzowej trzonu macicy - przyp.red.] - zauważa i podkreśla, że dużą zaletą testu jest jego nieinwazyjność.
Okazuje się również, że badanie jest pomocne zarówno w wykrywaniu raka, jak i ocenie, czy stan pacjenta się pogarsza. - Jeśli zauważymy wzrost poziomu hepsyny, możemy się spodziewać, że rak się rozwija - dodaje.
Z informacji podawanych przez amerykańską stację telewizyjną WKYC, firma z Arkansas nie jest jedyną w USA, której udało się opracować test tego typu. Według jej przedstawicieli została jednak pierwszą, która zdołała go skomercjalizować i wprowadzić do sprzedaży.
Zobacz też: