Epidemia grypy w Polsce? Chorych przybywa z dnia na dzień. W tych województwach jest najgorzej

Od początku stycznia na grypę i infekcje grypopodobne zachorowało już 440 tys. Polaków. Ich liczba rośnie z tygodnia na tydzień - zwłaszcza wśród osób między 15 a 64 rokiem życia. Czy można już mówić o epidemii?

Szczyt zachorowań na grypę i infekcje grypopochodne trwa w Polsce od stycznia do marca. W tym roku, w ciągu zaledwie pierwszych trzech tygodni, zachorowały już 439 252 osoby (stan na 22 stycznia). Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Państwowa Inspekcja Sanitarna stale monitorują liczbę chorych.

Zgodnie z podawanymi przez Instytut danymi, najgorsza sytuacja jest w województwie mazowieckim (83014 przypadków zachorowań od początku stycznia) i pomorskim (70977), gdzie chorych jest wprawdzie nieco mniej niż na Mazowszu, ale za to ich liczba rośnie o wiele szybciej niż gdziekolwiek indziej. Źle jest także w Wielkopolsce (61492) i Małopolsce (54050). Najmniej chorują natomiast mieszkańcy województwa opolskiego (4172 przypadki zachorowań na grypę). 

Grypa: co roku groźna i lekceważona

Jak dotąd nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego. Jednak każdego tygodnia do szpitala trafia kilkaset osób (w sumie w całej Polsce już 1393), u których objawy - głównie ze strony układu oddechowego, ale również krążenia - okazują się na tyle silne, że pacjenci wymagają hospitalizacji.

Najczęściej na grypę zapadają Polacy w wieku od 15 do 64 lat - to niemal połowa wszystkich przypadków (202 tys.), najrzadziej osoby starsze (42 tys. przypadków). To również jedyna grupa, u której w ubiegłym tygodniu odnotowano spadek zachorowań. Wśród dzieci rzadziej chorują te małe (do 4 roku życia) - to 61 tys. wszystkich przypadków. Starsze (do 14 roku życia) częściej - do tej pory lekarze zdiagnozowali ich już prawie 100 tys. 

Epidemia: tak czy nie?

Czy w związku z tak dużą liczbą chorych można mówić o epidemii grypy w Polsce? Jeśli za wiążącą uznać definicję zaczerpniętą z polskiego prawa administracyjnego, zgodnie z którą epidemia to "wystąpienie na danym obszarze zakażeń lub zachorowań na chorobę zakaźną w liczbie wyraźnie większej niż we wcześniejszym okresie albo wystąpienie zakażeń lub chorób zakaźnych dotychczas niewystępujących"nie. Przynajmniej na razie, bo sezon grypowy właściwie dopiero się zaczął, a liczba chorych rośnie w szybkim tempie dosłownie z dnia na dzień. 

W odniesieniu do sytuacji w województwie mazowieckim - gdzie, w porównaniu z innymi województwami, chorych jest najwięcej - na ten temat wypowiedziała się także rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie (WSSE). W rozmowie z nami Joanna Narożniak zaznaczyła, że o ile rzeczywiście notowanych jest dużo zachorowań na grypę i infekcje grypopochodne, to o epidemii nie ma mowy. Na dowód rzeczniczka przytacza statystyki z ubiegłego roku, kiedy w tym samym okresie (pierwsze dwa tygodnie stycznia), chorych było aż o 5 tys. więcej niż w tym roku

Przeziębienie czy grypa? Objawy

Mim to warto wiedzieć, czym charakteryzuje się grypa i jak odróżnić ją od przeziębienia. Zgodnie z informacjami podawanymi przez WSSE, jej głównym, ale nie zawsze występującym objawem, jest wysoka gorączka (powyżej 38 stopni Celsjusza), która utrzymuje się przez kilka dni.

Towarzyszy jej silny ból głowy, mięśni i stawów, a często, choć nie zawsze, także kaszel o "suchym i napadowym" charakterze. Katar czy ból gardła pojawiają się rzadko i są zdecydowanie mniej intensywne, niż ma to miejsce w przypadku przeziębienia. Typowym objawem grypy jest również długotrwałe uczucie wyczerpania i osłabienia, które może się utrzymywać nawet do 3 tygodni. 

Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Grypa, podobnie jak przeziębienie, rozwija się szybko - ich objawy występują już po 48 godzinach od zarażenia. Przeziębienie kończy się jednak po tygodniu, grypa później, bo dopiero po dwóch lub trzech. Dlatego tak ważne jest, by nie wracać do pracy czy szkoły zbyt wcześnie, nawet jeśli (chwilowo) czujemy się lepiej. To zaszkodzi i nam i otoczeniu.

Grypa nie tylko trwa dłużej, ma też ostrzejszy przebieg. Chorzy na grypę odczuwają objawy ogólnoustrojowe, czyli kolokwialnie mówiąc, czują się źle "na całym ciele". Główne dolegliwości związane z przeziębieniem dotyczą zwykle górnych dróg oddechowych (katar, kaszel, ból gardła).

Co robić, żeby nie zachorować?

Co zrobić, by uchronić przed zachorowaniem na grypę? Zarówno Państwowa Inspekcja Sanitarna, jak i lekarze za najskuteczniejszą metodę uznają szczepienia ochronne, choć one też nie dają 100 proc. pewności. 

Jednak nawet, kiedy dojdzie do zarażenia, u zaszczepionych osób przebieg choroby jest łagodniejszy. Do tego szczepienia chronią przed powikłaniami pogrypowymi, które są najniebezpieczniejsze. Należą do nich m.in. zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie płuc i oskrzeli, a także astma.

Oprócz tego należy w miarę możliwości unikać zatłoczonych miejsc i często myć ręce - zwłaszcza po powrocie do domu czy dotykaniu jakichkolwiek klamek, sklepowych koszyków i wózków czy uchwytów w środkach komunikacji miejskiej.

Niestety, nosiciele wirusa grypy zarażają nim nie tylko kichając czy kaszląc, ale też zwyczajnie oddychając, więc nawet najdokładniejsze zabiegi higieniczne mogą okazać się niewystarczające w zetknięciu z nimi. Dlatego najważniejsze jest, by chorzy nie wychodzili z domu - zwłaszcza w miejsca publiczne - aż do całkowitego wyzdrowienia

Zobacz też:

Więcej o: