Zgodnie z doniesieniami z południowo-wschodniej Azji pasożyty wywołujące nową formę malarii uodporniły się na działanie leków, które do tej pory były skuteczne w walce z tą chorobą.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile osób padło jej ofiarą, ale przypadki zachorowań zostały odnotowane najpierw w Kambodży, później w Tajlandii i Laosie, a ostatnio również w Wietnamie.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Profesor Arjen Dondorp z Mahidol-Oxford Tropical Medicine Research Unit w Bangkoku w rozmowie z BBC podkreśla, że "to poważne zagrożenie o globalnej skali". - Obawiamy się, że przy takim tempie rozprzestrzeniania się niedługo trafi do Afryki - tłumaczy.
A dla Afryki byłaby to katastrofa. Już teraz 90 proc. wszystkich przypadków zachorowań na malarię dotyczy właśnie tego kontynentu, gdzie odnotowywana jest również największa liczba zgonów wśród zarażonych - zwłaszcza dzieci poniżej 5. roku życia.
Obawy Dondorpa potwierdza Michael Chew z funduszu Wellcome Trust wspierającego badania i projekty naukowe z dziedziny medycyny. - Szybkość, z jaką supermalaria się rozprzestrzenia, jest alarmująca i ma duże konsekwencje dla zdrowia publicznego - cytuje go BBC.
Specjaliści od chorób zakaźnych pracują obecnie nad znalezieniem skutecznego leku przeciwko nowej odmianie malarii. Znane środki działają jeszcze w niektórych przypadkach, ale są coraz bardziej zawodne. - To wyścig z czasem. Musimy wyeliminować tę odmianę, zanim malaria znów stanie się nieuleczalną chorobą i zbierze śmiertelne żniwo - podsumowuje profesor Dondorp.
Malaria to choroba pasożytnicza wywoływana przez pierwotniaki z rodziny Plasmodium, które przenoszą samice komarów z gatunku Anopheles. Co roku zapada na nią ponad 200 mln ludzi, z czego dla 1-3 mln (głównie małych dzieci z Afryki) okazuje się śmiertelna. Eksperci prognozują, że nowa odmiana może znacząco zwiększyć obie liczby.
Zobacz też:
Źródło: BBC