Polski szpital apeluje do rodziców: nie przywoźcie dziecka z kleszczem na pogotowie. Usuńcie kleszcza w domu

Na stronie internetowej jednego z katowickich szpitali pojawił się apel kierowany do rodziców dzieci, które "złapały" kleszcza. Według specjalistów wizyta na oddziale ratunkowym to najgorsze, co można w takiej sytuacji zrobić.

Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 6 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka postanowiły wyjaśnić wszystkim rodzicom, że kleszcze w ciele ich dzieci to nie powód, żeby szukać ratunku na pogotowiu.

W roli eksperta wystąpiła doktor Barbara Kunsdorf-Bochnia z GCZD, która jasno wytłumaczyła, dlaczego to błąd:

Kleszcze nie są żadnym wskazaniem do wizyty na szpitalnym oddziale ratunkowym. Są wręcz przeciwwskazaniem, dlatego że czekając na konsultację zdrowe dziecko z kleszczem styka się z dziećmi z infekcją. Pamiętajmy też, że pacjent z kleszczem w wyniku zastosowania procedury ratunkowej TRIAGE będzie zakwalifikowany jako pacjent z grupy zielonej. Tym samym może na konsultację medyczną oczekiwać nawet do 8 godzin

Zamiast tego lekarka radzi, by samemu usunąć pasożyta za pomocą specjalnych przyrządów, które można kupić w każdej aptece: pęset (dr Kunsdorf-Bochnia poleca te plastikowe, bo metalową można uszkodzić kleszcza zamiast go wyciągnąć), pompek próżniowych, czy tzw. lass.

Spirytus i Sanepid

Rankę po ukąszeniu pajęczaka ekspertka zaleca zdezynfekować wodą utlenioną, oxycortem lub spirytusem, a samego pasożyta zachować i przekazać lokalnej stacji Sanepidu, która zbada, czy był nosicielem jakichś chorób.

Jeśli rodzice nie potrafią lub z różnych powodów nie chcą samodzielnie usuwać kleszcza, powinni zabrać dziecko do lekarza pierwszego kontaktu. Każdy z nich z zasady ma w swoim gabinecie odpowiednie narzędzia i kwalifikacje do przeprowadzenia tego nieskomplikowanego, choć koniecznego zabiegu.

Ważne, by zrobić to możliwie jak najszybciej, bo kleszcze przenoszą groźne i trudne do wyleczenia choroby:

CZYTAJ WIĘCEJ >> Kleszcze atakują, a na boreliozę nie ma szczepionki

Najlepiej jednak zapobiegać, nie leczyć. Wybierając się w miejsca, które mogą być potencjalnym siedliskiem kleszczy, czyli do lasu, parku, na łąkę czy nawet tam, gdzie rośnie wysoka trawa, ubierzmy dzieci i siebie w ubrania zakrywające jak najwięcej ciała. Przydadzą się też nakrycia głowy i zabudowane buty oraz środki przeciwko kleszczom, które zapewnią dodatkową, choć krótkotrwałą ochronę.

Zobacz też:

Olejek miętowy na usunięcie kleszcza? Eksperci: "Działa, ale może przynieść więcej szkody niż pożytku"

Kleszcze - choroby odkleszczowe

Więcej o: