Jak przeżyć w polskim pociągu latem, gdy panuje upał i nie ma klimatyzacji? Praktyczne rady

Polskie pociągi wciąż potrafią zaskoczyć. Podróż latem niejednokrotnie przeradza się w koszmar. Jak sobie pomóc, gdy na dworze ukrop, klimatyzacja miała być, ale nie ma, a wysiąść się nie da? Proponujemy kilka rozwiązań.
Zobacz wideo

Podróż pociągiem bywa prawdziwą przyjemnością. Sporo polskich pociągów ma już klimatyzację i śmierć z przegrzania w nich niestraszna, jednak wciąż istnieje duże prawdopodobieństwo natknięcia się na pojazd, w którym panuje atmosfera sauny. Trzydziestostopniowe upały potrafią dać się pasażerom polskich kolei we znaki. Zdarza się, że pociąg utyka na kilka godzin w szczerym polu i palącym słońcu, łazienka jest niezdatna do użytku, a wody w kranie próżno szukać. Jak się przygotować, żeby podróż pociągiem latem nie stała się drogą przez mękę?

Lepiej zapobiegać niż leczyć

W myśl tej zasady powinniśmy kupić bilet na pociąg na długo przed planowaną podróżą. Dzięki temu bez problemu zaklepiemy miejscówkę, która oszczędzi nam wielu cierpień. Pół biedy, jeśli jesteśmy zdrowi jak koń i podróżujemy w pojedynkę z małym plecakiem - gorzej, jeżeli nękają nas rozmaite dolegliwości i mamy zamiar zabrać ze sobą dziecko, psa i duży bagaż. Niejednokrotnie można spotkać się z sytuacją, w której kobiety w ciąży czy osoby w podeszłym wieku niefrasobliwie wsiadają do przepełnionego pociągu bez biletu i dziwią się, że muszą wyszarpywać miejsce niemalże siłą.

Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Ci, którzy bilet kupią tuż przed podróżą, muszą liczyć się z tym, że przyjdzie im spędzić kilka godzin w pozycji stojącej na korytarzu lub embrionalnej przy wejściu do toalety. Lato sprzyja beztroskiej zabawie, istnieje więc spore ryzyko, że będziemy otoczeni przez dziesiątki spoconych osób z piwami i niewybrednymi żartami.

Woda - tak, piwo - nie bardzo

Niezależnie od tego, gdzie siedzimy, musimy pamiętać o absolutnych podstawach. Takim pociągowym obowiązkiem jest duża (półtoralitrowa) butelka wody mineralnej. W nowszych pociągach wodę można dostać za darmo lub kupić, w wielu jednak wciąż jest to towar deficytowy. Kilkugodzinna podróż w upale sprzyja zasłabnięciom; regularnie popijana woda powinna zdecydowanie zwiększyć komfort podróżowania.

Sprawdź: Jesteś wodą, a co o niej wiesz?

Uwaga! W letnim szale może się wydawać, że zimne piwo to znakomite rozwiązanie. Nic bardziej mylnego, szczególnie w pociągu. Piwo chłodzi tylko na chwilę; następnie organizm zaczyna pozbywać się z alkoholu, a żeby to zrobić, wykorzystuje cenne rezerwy wody. W dodatku moczopędne właściwości piwa są w pociągu wyjątkowo uciążliwe; przepchnięcie się do toalety niejednokrotnie graniczy z cudem. Moczopędnie działają też napoje z kofeiną, a gęste soki i inne słodkie napoje nie gaszą pragnienia (tylko je pogłębiają). Dobrym rozwiązaniem jest wzięcie małej butelki soku pomidorowego - uzupełnia niedobory potasu, pierwiastka, który podczas upałów ucieka nam szczególnie szybko.

To nie blog modowy

Na czas podróży warto zapomnieć o byciu glamour i założyć luźne, przewiewne, niekoniecznie szykowne rzeczy z naturalnych tkanin. Niejednokrotnie pojawiają się też problemy z prozaicznym otwarciem okna - zawsze znajdą się pasażerowie, którzy mimo trzydziestostopniowego upału będą twierdzić, że im zimno. Lekkie ubranie powinno zminimalizować męki w ukropie.

Co z jedzeniem?

Dla dobra swojego i otoczenia nie zabierajmy silnie "pachnących" produktów takich jak kiełbasa, kanapka z pasztetem czy - broń Boże - jajka na twardo. Najlepiej zabrać ze sobą lekkie pieczywo i pokrojone owoce bogate w wodę (na przykład arbuza w plastikowym pojemniku). Możliwości są ograniczone. Pocieszmy się jednak tym, że w skrajny upał głód raczej nie będzie nam doskwierał.

Przeczytaj: Owoce i warzywa na ochłodę - które najlepsze?

Małe złote środki

Przed podróżą warto zaopatrzyć się w kilka niepozornych przedmiotów. Przede wszystkim mokre chusteczki - można nimi przecierać twarz, ręce czy kark, przynoszą ochłodzenie i chwilowe poczucie czystości. Może przydać się również woda termalna w spreju, idealna do odświeżenia spoconej twarzy. Nieco bardziej zaawansowanym, ale sprytnym rozwiązaniem jest zabranie jednego czy dwóch wkładów do lodówki turystycznej. Przyłożenie ich do rozpalonego karku przeniesie nas choć na chwilę w lepsze, chłodniejsze miejsce.

Zdarza się to coraz rzadziej, ale jednak - w pociągach PKP niekiedy braknie wody w kranach. Wtedy wilgotne chusteczki są jedynym ratunkiem.

Słońce jest wszędzie

To, że siedzimy w pociągu, nie oznacza, że nasza skóra jest bezpieczna. Kilka godzin siedzenia przy oknie może się skończyć poparzeniami słonecznymi. Trzeba zatem pamiętać o posmarowaniu się kremem z odpowiednim filtrem. Więcej o tym, jak chronić skórę podczas upałów, przeczytasz tutaj.

To także może cię zainteresować:

Więcej o: