Topola ma się w Polsce dobrze. Rośnie szybko i gęsto. Występuje w okazach męskich i żeńskich, przy czym żeńskie są dla alergików o wiele łaskawsze. Apogeum pylenia męskich topoli przypada na kwiecień, jeszcze przed pojawieniem się nowych liści. Alergikom topola może się naprzykrzać już w marcu, w maju pyli minimalnie.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Szczyt zainteresowania topolami przypada jednak na maj-czerwiec, kiedy żeńskie drzewa zaczynają gubić białe "koty". Topolowy śnieg trudno zignorować, ale przyrodnicza prawda jest taka, że wszędobylskie koty to nie pyłki. W maju mamy do czynienia z owocami zawierającymi nasiona, które nie uczulają i nie czynią szkody.
Czym więc jest biała wełna? To tzw. puch kielichowy. Rzeczywiście potrafi spowodować dyskomfort, np. przez utknięcie w oku czy osiadanie na ubraniach, lecz nie stwarza alergicznego niebezpieczeństwa. Może też podrażniać błonę śluzową spojówek i nosa, jednak to nie alergia.
W istocie topola nie jest głównym wrogiem alergików. Tak się składa, że jej pylenie przypada na okres intensywnego pylenia innych drzew i traw. W kwietniu oprócz topoli pylą brzozy, graby, wierzby, jesiony i dęby. W powietrzu latają również alergizujące zarodniki grzybów Cladosporium i Alternaria. W maju z całą mocą atakują dęby i buki, dokuczają także trawy, które bombardują alergików również w czerwcu.
Pośród tych wszystkich alergizujących pyłów topola jest tylko kroplą w morzu. Pyłki topoli uczulają relatywnie słabo, a białe kotki - w ogóle. Głównym winowajcą są tutaj trawy, które alergizują najbardziej.