Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Dla 21-letniej Tawny Willoughby opalanie było czymś zupełnie naturalnym i bezpiecznym. Zdarzało się, że odwiedzała solarium 4-5 razy w tygodniu. Być może nic by się nie zmieniło, gdyby u jednej z jej koleżanek, lekarz nie rozpoznał raka skóry. Kiedy Tawny Willoughby sama trafiła do lekarza, ten nie miał dla niej dobrych wiadomości.Okazało się, że dziewczyna również cierpi na raka skóry. Wprawdzie wielokrotne zabiegi chirurgiczne i terapia ciekłym azotem uratowała jej życie, jest ono wciąż zagrożone, a Tawny już nigdy nie będzie mogła wyjść na słońce bez specjalnej ochrony.
Towny, ku przestrodze amatorów nadmiernego opalania, postanowiła umieścić na Facebooku szokujące selfie. W zderzeniu ze zdjęciami pięknej dziewczyny sprzed choroby poraża. W ciągu miesiąca od publikacji udostępniło je na swoim profilu 50 tysięcy ludzi. Teraz o Amerykance mówi już cały świat.
Rak podstawnokomórkowy i płaskonabłonkowy to dwa najczęściej rozpoznawane nowotwory skóry. W grupie ryzyka są przede wszystkim osoby, które lubią się opalać lub z różnych powodów zmuszone są wystawiać skórę na działanie słońca. Rak zazwyczaj rozwija się u osób o jasnej skórze, niebieskich oczach. Jest ona dużo bardziej wrażliwa na działanie promieni słonecznych. Nawet krótkotrwały kontakt ze słońcem sprawia, że staje się ona czerwona, bolesna, pokrywa się pęcherzami. Uważać powinni także ci, u których pod wpływem słońca pojawiają się piegi.
Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze winę za rozwój choroby ponosi nadmierna ekspozycja na słońce czy opalanie w solarium. Rak płaskonabłonkowy bywa powikłaniem po owrzodzeniach np. u osób z przewlekłą niewydolnością żylną lub cukrzycą.
Ryzyko zachorowania podnosi się przy zaburzeniach układu immunologicznego np. po przeszczepie, a także u chorych na białaczkę czy chłoniaka .
Najbardziej charakterystycznym objawem raka skóry są pojawiające się na skórze niewielkie guzki. Stosunkowo szybko się powiększają i twardnieją. Wraz z postępem choroby na guzie tworzy się strup, który z czasem pęka i wrzodzieje.
W niektórych przypadkach zmiany na skórze bardziej przypominają kształtem niewielkiego kalafiora, a czasem są zupełnie płaskie i pokryte owrzodzeniami. Aby odróżnić raka płaskonabłonkowego od podstawnokomórkowego konieczne są badania mikroskopowe. Warto pamiętać, że rak wcale nie musi pojawić się w miejscu najbardziej narażonym na działanie promieniowania. - Promieniowanie ultrafioletowe zmienia odczyn immunologiczny całej skóry, stąd skutki ponosimy niekoniecznie tylko tam, gdzie docierały promienie słoneczne. Wiele czerniaków rozwija się od zera, w miejscu, gdzie niczego wcześniej nie było. Nowotwory skóry, w tym rak, są cieliste. To uwypuklenia, narośle, niegojące się ranki. Dlatego, jak coś się pojawia na skórze, trzeba pójść do lekarza. To nie jest normalne, że mamy od miesiąca niegojący się strupek, a jednak wielu chorych przychodzi dopiero wtedy, gdy rana mu wyraźnie przeszkadza, jest rozległa, bolesna, sącząca się - wyjaśnia prof. Piotr Rutkowski, kierownikiem Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Centrum Onkologii - Instytutu im. Marii Skłodowskiej - Curie w Warszawie, członek Rady Naukowej Akademii Czerniaka.
Niestety, bardzo często zdarza się, że mimo wycięcia zmiany nowotwór po kilku latach powraca. Aby uniknąć ponownego rozwoju choroby coraz częściej stosuje się metodę Mohsa. Operacja polega na wycięciu zmienionej tkanki i jej natychmiastowej ocenie pod kątem zmian onkologicznych. Pozwala to bardzo dokładnie obejrzeć zajęte przez schorzenie struktury i wyciąć w całości tylko chorą tkankę. Kiedy skóra zostanie już dokładnie obejrzana i wykluczone zostanę nacieki lub inne nieprawidłowości - z pomocą technik powszechnych w chirurgii plastycznej - zamyka się ranę.
Metoda Mohsa poza wysoką skutecznością nie wymaga stosowania chemii i trwa zaledwie kilkanaście minut. W przypadku niektórych zmian zamiast operacji stosuje się krio- bądź laseroterapię.
Większość z nas w opalaniu nie widzi nic złego, a nawet uważa, że po zimnych miesiącach trzeba przyzwyczaić skórę do słońca i najlepiej zrobić to na solarium. Niestety, nic takiego jak "prewencyjne opalanie" nie istnieje. - Solarium emituje kilka razy większą dawkę promieniowania ultrafioletowego niż słońce. Nie ma takiej karnacji, która jest w stanie to wytrzymać. Systematyczne przekraczanie dopuszczalnej dawki musi skończyć się źle - mówi specjalista. Im dłużej skóra narażona jest na szkodliwe promieniowanie tym większe prawdopodobieństwo, że skumulowane w jednym miejscu, uszkodzone komórki z czasem przekształcą się w groźny nowotwór .
Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pokazują, że osoby, które nie ukończyły jeszcze 30. lat i korzystają z solarium, mają o 75 proc. wyższe ryzyko zachorowania na czerniaka . Trzykrotnie częściej diagnozuje się u nich innego raka skóry.
Co na to prawo? Od 2013 roku trwają pracę nad ustawą, która zakazuje korzystania z solarium osobom, które nie ukończyły jeszcze 18 lat. W Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Francji podobny zakaz już obowiązuje.
Tanoreksja, czyli uzależnienie od opalania, zdaniem amerykańskich badaczy odpowiada za prawie 90 proc. przypadków raka skóry. Na czym polega tanoreksja? Osoby dotknięte chorobą są przekonane, że ich skóra jest ciągle zbyt blada, przez to mało atrakcyjna. W przekonaniu pacjenta, tylko opalona skóra przyciąga uwagę. Uzależnienie od opalania najczęściej zaczyna się bardzo niewinnie, od kilku wizyt na solarium, z czasem stają się one coraz częstsze. Za uzależnienie uznaje się przynajmniej jedną wizytę w solarium w tygodniu i ciągłe wydłużanie czasu opalania.
,
Chcesz zobaczyć jak może wyglądać rak skóry? Obejrzyj naszą galerię. .