Nie lekceważ nietolerancji laktozy - bywa groźna dla zdrowia

Alergia na białka mleka krowiego występuje zdecydowanie rzadziej, niż się powszechnie sądzi. Zarazem właśnie po spożyciu mleka najczęściej pojawiają się problemy gastryczne. Prawdopodobną przyczyną jest nietolerancja laktozy, która sprzyja wielu schorzeniom, w tym osteoporozie, astmie, zespołowi jelita drażliwego.

Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!

Alergia na białka mleka krowiego (np. kazeinę, albuminy) dotyczy ok. 2% populacji. W przypadku osoby nią dotkniętej, po ich spożyciu dochodzi do nadmiernej reakcji układu odpornościowego: organizm traktuje je jak ciało obce (podobne mechanizmy uruchamiane są do obrony przed bakteriami czy wirusami). Klasyczne objawy alergii (również pokarmowej) to: wysypka, swędzenie, kichanie, katar oraz różnego rodzaju dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Bardzo rzadko zdarza się, by nadmierna reakcja dotyczyła tylko układu pokarmowego.

W przypadku nietolerancji laktozy , czyli cukru zawartego w mleku, zwykle jedynie "sensacje żołądkowe" na nią wskazują. Zaskakująco często: szacuje się, że w Polsce z powodu nietolerancji laktozy, uwarunkowanej genetycznie, może cierpieć nawet 37% społeczeństwa.

Skąd problem? Najczęściej przyczyną jest niedobór enzymu laktazy , czyli jej zmniejszona aktywność, a nawet całkowity brak w jelicie cienkim. W takich sytuacjach laktoza nie może być trawiona i wywołuje objawy chorobowe. Zwiększa ciśnienie osmotyczne w jelicie cienkim, co prowadzi do przenikania nadmiaru wody do przewodu pokarmowego. Bakterie obecne w jelitach bardzo chętnie pożerają laktozę. Produktami ubocznymi bakteryjnej fermentacji laktozy są różnego rodzaju gazy (wodór, dwutlenek węgla, metan) odpowiedzialne za wzdęcia, "przelewanie w jelitach", kolki. Bakterie produkują też krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (kwas mlekowy, octowy, masłowy, itp.), które działają drażniąco na błonę śluzową jelit. Wysokie ciśnienie osmotyczne w jelitach i podrażnienie powodowane obecnością kwasów prowadzi do biegunki. Ta z kolei wiąże się z nadmierną utratą wody, elektrolitów, białek i tłuszczów, w efekcie prowadzi do odwodnienia organizmu. Proces przewlekły kończy się groźnym niedożywieniem.

Zobacz także:

Zobacz wideo

Laktoza: kłopotliwy dobry cukier

Laktoza to inaczej cukier mleczny. W formie naturalnej występuje tylko i wyłącznie w mleku ssaków. Wyjątek stanowią lwy morskie oraz niektóre gatunki kangurów, w których mleku laktozy nie ma, bądź występuje w śladowych ilościach. Mleko ssaków, stanowiące mieszaninę wody, laktozy, białek oraz tłuszczów jest podstawowym i zarazem jedynym pokarmem dla noworodków ssaków. Z tego powodu w mleku muszą znajdować się wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Laktoza jest przede wszystkim źródłem łatwo przyswajalnej energii, ale wpływa również na rozwój zmysłu smaku i regulację łaknienia, gospodarkę hormonalną. Laktoza ma właściwości probiotyczne, dzięki czemu wpływa pozytywnie na proces regeneracji jelit oraz ich motorykę.

Z chemicznego punktu widzenia, laktoza jest dwucukrem, składającym się z glukozy i galaktozy. Warunkiem koniecznym, by laktoza mogła spełniać swoje pożyteczne funkcje, jest jej strawienie w jelicie cienkim przez enzym - laktazę. Wówczas składowe laktozy (glukoza i galaktoza) są wchłaniane do krwi i dalej metabolizowane.

Przyczyny niedoboru laktazy w jelicie cienkim (tym samym przyczyny nietolerancji laktozy) najczęściej są dwie. Pierwsza to wtórny niedobór. Wynika on ze zniszczenia błony śluzowej jelita (wraz z zawartą w niej laktazą) w skutek np. infekcji bakteryjnej lub wirusowej, celiakii, alergii pokarmowej, choroby Leśniowskiego-Crohna, stosowania leków czy nadużywania alkoholu. Ten typ niedoboru może być przejściowy: mija, gdy przyczyna jest możliwa do usunięcia lub leczenie pozwala na regenerację błony śluzowej jelita (np. w celiakii po wprowadzeniu diety bezglutenowej).

Mutacje sprzed tysięcy lat

Drugą przyczyną niedoboru laktazy mogą być uwarunkowania genetyczne. Mówimy wtedy o pierwotnej nietolerancji laktozy lub pierwotnym niedoborze laktazy (inaczej hipolaktazja typu dorosłych).

U większości ssaków, a tym samym i u człowieka, aktywność laktazy w jelicie cienkim jest najwyższa w okresie niemowlęcym, czyli wtedy gdy mleko stanowi główne źródło substancji odżywczych.

Wraz z wiekiem aktywność laktazy spada, a wiąże się to z systematycznym zastępowaniem mleka przez inne pokarmy. Ten proces dotyczy również części ludzi. Dlaczego tylko części? Kilka tysięcy lat temu cywilizacja człowieka zaczęła się dynamicznie rozwijać. Udomowiono wiele gatunków zwierząt, w tym zwierząt mlecznych. Tym samym pojawiła się możliwość spożywania mleka zwierzęcego przez człowieka również w okresie dorosłości. Przełom nastąpił najprawdopodobniej ok. 6000 lat p.n.e. na terenie obecnych Węgier. Naukowcy przypuszczają, że właśnie tam po raz pierwszy pojawiły się mutacje genu LCT (kodującego enzym laktazę). Mutacje te sprawiły, że u części ludzi enzym laktaza był (i jest) tak samo wysoko aktywny przez całe życie. Z ewolucyjnego punktu widzenia, takie osoby posiadły unikalną cechę, pozwalającą wykorzystywać bogaty w składniki odżywcze pokarm, jakim jest mleko zwierzęce.

Z klinicznego punktu widzenia niezwykle istotne jest odróżnienie, czy dolegliwości jelitowo-żołądkowe po spożyciu pokarmów mlecznych mają podłoże genetyczne, alergiczne, czy są efektem ubocznym innych chorób prowadzących do uszkodzenia błony śluzowej jelita. Przy wtórnej nietolerancji laktozy wystarczy np. wyleczyć infekcję bakteryjną, by móc na nowo cieszyć się smakiem mleka. Błędna diagnoza, w takim przypadku, może prowadzić do niepotrzebnej dożywotniej eliminacji z diety produktów mlecznych.

Ignorowanie symptomów nietolerancji pokarmowej może prowadzić do wycieńczenia, niedożywienia, osteoporozy. Znane są z literatury przypadki, gdy niezdiagnozowana nietolerancja laktozy doprowadziła do zespołu jelita nadwrażliwego , astmy, egzemy, zapalenia zatok, bólu stawów i kości oraz zaburzeń koncentracji.

Nietolerancja laktozy: pomocna diagnostyka

Najczęściej wybieranym badaniem, pozwalającym stwierdzić nietolerancję laktozy , jest wodorowy test oddechowy. Pacjentowi podaje się określoną dawkę laktozy, a następnie mierzy stężenie wodoru w wydychanym powietrzu. Wodór, który się pojawi, będzie pochodził z fermentacji bakteryjnej niestrawionej laktozy. Wodorowy test oddechowy jest szybki, tani i łatwy do wykonania. Nie pozwala jednak odróżnić nietolerancji wtórnej od pierwotnej. Na wynik badania może wpływać stosowanie antybiotyków, przerost flory jelitowej czy choćby palenie papierosów, stwarzając ryzyko fałszywych reakcji.

Kolejnym badaniem, również związanym z koniecznością spożycia określonej dawki laktozy, jest test tolerancji laktozy . Po podaniu laktozy w roztworze wodnym lub w etanolu, bada się stężenie glukozy lub galaktozy w surowicy pacjenta. To diagnostyka pod względem metodyki zbliżona bardzo do tzw. krzywej cukrowej, wykonywanej rutynowo u ciężarnych.

W procesie diagnozowania nietolerancji laktozy można wykonać badania analityczne stolca. W tym przypadku znaczenie ma pH kału poniżej 5.5 oraz podwyższone stężenie substancji redukujących i kwasu mlekowego.

Najmniej przyjazne pacjentowi jest badanie bezpośrednio oceniające aktywność laktazy w wycinku błony śluzowej jelita cienkiego. Zabieg ten jest inwazyjny, wymaga endoskopowego pobrania wycinka materiału do badań, na którym przeprowadzane są kosztowne analizy biochemiczne w specjalistycznych laboratoriach. Badanie to uznawane jest za jedno z najbardziej wiarygodnych.

Nietolerancja laktozy: badania genetyczne potrzebne?

W ciągu ostatnich lat w piorunującym tempie rozwijają się techniki biologii molekularnej stosowane w rutynowej diagnostyce genetycznej. Grupa fińskich naukowców w 2002 roku zidentyfikowała podłoże genetyczne pierwotnego niedoboru laktazy. Odkrycie to umożliwiło wprowadzenie do diagnostyki badań genetycznych, oceniających predyspozycję do zachorowania na pierwotną nietolerancję laktozy . W porównaniu do innych badań, test genetyczny jest relatywnie prosty do wykonania, czuły, specyficzny, niezależny od działania czynników zewnętrznych (dieta, antybiotykoterapia i inne), a przede wszystkim mało stresujący dla pacjenta. Wystarczy jedynie pobranie próbki krwi lub wymazu z wewnętrznej strony policzka.

Główna zaleta testu genetycznego, której nie ma żaden inny test, to możliwość różnicowania pomiędzy niedoborem pierwotnym, a wtórnym, czy alergią pokarmową. Badanie genetyczne może dać odpowiedź, czy uciążliwe dolegliwości po spożyciu produktów mlecznym mają charakter przejściowy, czy też wynikają z obecności określonych genów. U pacjentów z podejrzeniem zespołu złego wchłaniania czy zespołu jelita drażliwego badanie to jest wykonywane, by wykluczyć ewentualną nietolerancję laktozy. Badanie genetyczne ocenia predyspozycje do zachorowania, dlatego jest doskonałym narzędziem do weryfikacji indywidualnej podatności na nietolerancję laktozy. Zlecając badanie genetyczne, warto zwrócić uwagę na zakres badania. W dobrych laboratoriach bada się dwa polimorfizmy genu LCT, odpowiedzialne za pierwotny niedobór laktazy.

Nietolerancja laktozy: rozpoznanie należy do lekarza

Doniesienia naukowe zalecają test genetyczny, jako badanie pierwszego rzutu przy podejrzeniu nietolerancji laktozy . Takie postępowanie jest w pełni zasadne. Przy potwierdzeniu predyspozycji genetycznej pacjenta nie obciąża się niepotrzebnie laktozą (konieczne przy np. wodorowym teście oddechowym), lecz od razu ordynuje dietę bez laktozy, która eliminuje dolegliwości. Jeśli predyspozycji genetycznej nie stwierdzono, lekarz ma wskazówkę, że objawy wynikają prawdopodobnie z wtórnego niedoboru laktazy i mają szanse ustąpić po dobrze dobranym leczeniu.

Które z badań jest najlepsze? Nie ma jednej właściwej odpowiedzi na to pytanie. Każdy z testów diagnostycznych ma wady i zalety. Warto więc wykonać kilka badań, które w sposób pełny i rzetelny pomogą postawić diagnozę. Specjalistą, który zarekomenduje odpowiednią listę wskazanych testów laboratoryjnych, jest gastroenterolog. Pamiętać należy, że nie można samodzielnie wyrokować o rozpoznaniu na podstawie tylko wyniku badania. Komplet wyników badań powinien być zawsze analizowany łącznie z obrazem klinicznym pacjenta przez specjalistę, który może zidentyfikować chorobę oraz zalecić odpowiednie i bezpieczne leczenie.

Mleko jest zdrowe, ale...

Statystyki wskazują, że w Polsce z powodu pierwotnej nietolerancji laktozy może cierpieć niemal co trzecia osoba. Wiele osób ma problemy związane z wtórną nietolerancją. Jeśli doliczymy do tego alergików uczulonych na białka mleka, to problem robi się naprawdę spory. Co zatem ze sloganem: "pij mleko, będziesz wielki"? Nie można negować wartości zdrowotnych mleka. Warto jednak zastanowić się, czy nie należymy do grona osób, którym mleko i produkty mleczne bardziej szkodzą niż pomagają. Statystycznie ryzyko jest duże

Autor: mgr inż. Paweł Zatwarnicki jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej, specjalizacja: biotechnologia molekularna i biokataliza. Obecnie: doktorant Stacjonarnych Studiów Doktoranckich Biologii Molekularnej - Uniwersytet Wrocławski. Koordynator ds. badań laboratorium genetycznego Euroimmun DNA .

Zobacz także:

Pij mleko, będziesz kaleką?

">Zespół jelita wrażliwego

Zobacz wideo
Więcej o: