Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Meningokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych wywołane jest infekcją bakterią Neisseria meningitidis. Staje się ona najbardziej niebezpieczna dla dzieci oraz młodzieży, może jednak zaatakować także osobę dorosłą. Meningokoki najczęściej prowadzą do zapalenia skóry, układu oddechowego lub trawiennego. Czasem jednak, z nie do końca znanych przyczyn, gnieżdżą się w układzie krwionośnym, by następnie przedostać się do układu nerwowego (co niejednokrotnie kończy się zapaleniem opon). W niektórych przypadkach ta droga jest krótsza, wskutek dużego urazu głowy , infekcji bądź operacji bakterie przedostają się bezpośrednio do układu nerwowego. W grupie największego ryzyka znajdują się osoby mające bezpośredni kontakt z bakterią oraz te ze zmianami chorobowymi w obrębie górnych dróg oddechowych.
Mimo że objawy u każdego chorego mogą być różne to najczęściej pacjenci skarżą się na ogólne osłabienie, silne uporczywe, bóle głowy, sztywność karku oraz wymioty. Dodatkowo pojawia się senność , bóle stawów, nadwrażliwość na światło oraz rozwijająca się nagle, bardzo wysoka gorączka. Bardzo często skórę pokrywa czerwona lub fioletowa wysypka, która po przyłożeniu szkła nie zmienia koloru na biały, sugerując tym samym zapalenie krwi. W przypadku dzieci pod wpływem zakażenia staja się one bardzo nerwowe, długo płaczą. Schorzeniu towarzyszą dreszcze, apatia, zmiany skórne. Bardzo często pacjenci mają zimne stopy i ręce oraz skarżą się na dreszcze .
Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych potwierdza się w oparciu o badanie płynu mózgowo-rdzeniowego. Na podstawie jego koloru, przejrzystości oraz składu rozpoznaje się typ i charakter choroby.
Szansą na uniknięcie powikłań i całkowite wyzdrowienie (niestety nie zawsze tak się dzieje) jest szybkie rozpoznanie i wprowadzenie leczenia. W przypadku meningokokowego zapalenia opon mózgowych stosuje się przede wszystkim antybiotykoterapię.
Zaniechanie lub rezygnacja z leczenia może doprowadzić do groźnych powikłań jak uszkodzenie mózgu, głuchoty , paraliżu bądź gangreny.
Meningokoki i sepsa - komu realnie zagrażają?