Lekarz rodzinny Michał Domaszewski, znany w sieci jako Dr Michał, słynie z odważnych wypowiedzi i konsekwencji w edukowaniu społeczeństwa. Nie wahał się zadrzeć z antyszczepionkowcami i sceptykami covidowymi. Niejednokrotnie piętnował sieciowe bzdury domorosłych pseudomedyków z sieci. Na co dzień, nieraz w zabawny sposób, komentuje różne kwestie związane z szeroko pojętym zdrowiem.
Tym razem rozprawił się ze zbawiennym wpływem kofeiny na nasze codzienne funkcjonowanie. Postanowił wygrać z uzależnieniem od kawy. Jak twierdzi - z sukcesem.
Chociaż w instagramowym wpisie jest mowa o rezygnacji z kawy, herbaty i coli, prawdziwym wyzwaniem była rezygnacja z tej pierwszej.
- Można chwalić kawę za miliony rzeczy i zdaje sobie sprawę, że jest zdrowa, tylko niestety zaczęło mnie strasznie wkurzać, że nie mogę bez niej żyć. Wypijałem 3 -4 kawy dziennie i w ogóle na mnie nie działały. Czułem się często po nich jeszcze bardziej senny i "zamulony" niż przed wypiciem - twierdzi doktor.
Michał Domaszewski określa siebie jako "zwolennika picia kawy, ale rozsądnego" i przyznaje, że doskwierało mu już uzależnienie. Z jednej strony czuł, że musi kawę wypić, żeby poczuć się lepiej, a z drugiej wcale nie przynosiła oczekiwanych efektów.
Ponieważ w tytule wpisu lekarza jest też mowa o herbacie i coli, a w treści Michał Domaszewski skupił się już na kawie, dopytaliśmy z czego to wynika.
- Herbata i cola to źródła kofeiny. Nie chciałem stosować żadnych substytutów kawy, zawierających kofeinę, bo to nie pozwoliłoby na pełne wnioski. Z coli nie było mi trudno zrezygnować, bo piję ją rzadko. Od herbaty wolę rumianek i herbatki owocowe, które realnie herbaty nie zawierają. Wyzwaniem była rezygnacja z kawy z kofeiną - podkreśla lekarz.
Doktor Domaszewski twierdzi, że 42 proc. jego obserwatorów nie wierzyło w powodzenie eksperymentu i wytrwanie bez kawy przez 30 dni (przeprowadził ankietę). Udało się, chociaż nie było łatwo.
Pierwsze dni były straszne. Byłem kawowym "zombie". Myślałem tylko o niej. Natomiast już po kilku dniach zauważyłem efekty. Zacząłem szybciej zasypiać i lepiej wypoczywać.
Chociaż doktor nie doświadczył klasycznego zespołu odstawiennego, przekonał się, że jednak był od kawy uzależniony. Brakowało mu nie tylko jej smaku, ale też codziennych rytuałów.
- Lubię sobie wygodnie usiąść, biorę kubek z kawą i rozmyślam. To jest bardzo przyjemne.I tego mi brakowało. Ale dało się wytrzymać, gdy zamiast kawy piłem coś ciepłego, głównie rumianek i kawę bezkofeinową.
Początkowo lekarz zaobserwował pogorszenie pamięci.
- Kilka razy zdarzyło mi się zapomnieć numerów w kasie na stacji. Czasem dłużej szukałem leku dla pacjenta, bo nie mogłem sobie przypomnieć nazwy. Może przypadek?- zastanawia się doktor.
A jednak brak kawy w ogóle nie wpłynął na produktywność lekarza.
- Nie byłem gorzej przygotowany do porannych występów w telewizji, nie irytowałem się łatwiej problemami w pracy, nie było żadnych bólów brzucha itp. - podkreśla Michał Domaszewski i generalnie poleca raz na jakiś czas wprowadzanie zmiany w diecie, gdy czujemy, że jakiś jej składnik zaczyna nam sprawiać kłopoty.
Doktor Domaszewski wrócił już do picia kawy.
- Wczoraj wypiłem jedną. Dzisiaj nie planuję, ale jutro rano owszem. Nie zrezygnuję zupełnie z kawy. Z alkoholu zrezygnowałem trzy lata temu i wcale mi go nie brakuje. Lubię kawę i jest zdrowa. To już jednak nie to samo. Wiem, że mogę bez niej żyć i to fajne uczucie.