Naukowcy "jednoznacznie i niepodważalnie" ustalili, co sprawia, że tyjemy. Makarony i pieczywo są niewinne

Badania szkocko-chińskiego zespołu naukowców mogą rozstrzygnąć, które z diet są cokolwiek warte. Badaczom udało się ustalić, że tylko nadmiar tłuszczu w diecie skutkuje tyciem. Od nadmiaru węglowodanów czy białek wcale nie tyjemy.

Fani polskiej czy chińskiej kuchni, które zdecydowanie nie stronią od tłuszczu, nie będą zachwyceni odkryciem naukowców z Uniwersytetu w Aberdeen i Chińskiej Akademii Nauk. Zespół badaczy ustalił bowiem, że za tycie na dłuższą metę odpowiada wyłącznie nadmierna konsumpcja tłuszczu.

Białko i węglowodany (a więc również makarony czy pieczywo przez wielu uznawane za głównych winowajców w kwestii przybierania na wadze) - zgodnie z ich badaniami - nie mają takiego działania.

Zobacz wideo

Trzy miesiące u myszy, dziewięć lat u ludzi

Jak naukowcom udało się dojść do takich wniosków? W swoich badaniach wykorzystali zmodyfikowane genetycznie myszy, u których obserwuje się podobny metabolizm i mechanizmy tycia oraz chudnięcia jak u człowieka.

Jak twierdzi kierownik badań, prof. John Speakman, te ssaki zostały wybrane na "ochotników" również z innego, bardziej prozaicznego powodu. Ludzie są niekonsekwentni w trzymaniu diety i po prostu trudno byłoby uzyskać rzetelne wyniki. 

Ogółem badacze przetestowali na gryzoniach 29 diet, które różniły się proporcjami trzech głównych składników odżywczych (tłuszczu, węglowodanów i białka). Eksperyment trwał trzy miesiące - w "przełożeniu" na ludzi to odpowiednik dziewięciu lat stosowania określonej diety. Każda z myszy była dokładnie mierzona i badana za pomocą mikrorezonansu magnetycznego - w sumie naukowcy wykonali ponad 100 tysięcy pomiarów.

Cukier tak, tłuszcz nie

Na tej podstawie badacze wysnuli kilka wniosków. Główny to ten, że za tycie odpowiada tylko nadmiar albo przewaga tłuszczu w diecie. Lepsza pod tym względem okazała się m.in. dieta składająca się w 80 procent z węglowodanów albo taka, w której jedna trzecia wszystkich kalorii pochodziła z cukru.

Z eksperymentu wynika, że nawet jedzenie kombinacji cukru i tłuszczu - czyli np. różnego rodzaju ciast i innych wypieków - nie sprzyja przybieraniu na wadze tak, jak jedzenie samego tłuszczu.

Łapczywy mózg

Dlaczego tak jest? Naukowcy twierdzą, że to kwestia tego, że gdy przyswajamy tłuszcz, dochodzi do stymulacji tzw. ośrodka nagrody w mózgu, przez co chce się jeść jeszcze więcej (bo odczuwa się przyjemność). A stąd już prosta droga do nadwagi czy wręcz otyłości, którą badacze stwierdzili u części z badanych myszy.

- Wyniki tych zakrojonych na szeroką skalę badań są jednoznaczne i niepodważalne - jedyne, co sprawiło, że myszy utyły, to nadmiar tłuszczu w ich diecie - potwierdza Speakman. I podkreśla, dlaczego to istotne z punktu widzenia człowieka. - Nigdy nie uda się przeprowadzić badań, w których dieta u ludzi mogłaby być kontrolowana przez tak długi czas. Wnioski, które można wyciągnąć z naszego eksperymentu, są więc dobrą wskazówką odnośnie do tego, jak różne rodzaje diety wpływają na ludzki organizm - podsumowuje.

***

Mimo podobieństw między ludźmi a myszami i ograniczeń, o których wspomina naukowiec, wciąż należy mieć na uwadze, że eksperyment został przeprowadzony na zwierzętach. Ostatecznie może się więc jednak okazać, że takie mechanizmy są obserwowane u gryzoni, ale ludzi już niekoniecznie albo w mniejszym stopniu.

Źródła: University of Aberdeen, Cell Metabolism.  

ZOBACZ TEŻ:

Więcej o: