Moda na superfoods, czyli naturalną żywność, zawierającą składniki wyjątkowo cenne dla organizmu człowieka, dotarła do naszego kraju stosunkowo niedawno. Wygląda jednak na to, że zadomowiła się na dobre. Polaków zaintrygowały egzotyczne nazwy i nieznane smaki takich produktów, jak choćby spirulina, jagody acai i goji, nasiona chia czy grzyby shiitake.
- Moda na zdrowie jest zawsze dobrą modą, szczególnie jeśli przyjmuje się ją w sposób refleksyjny - podkreśla Konrad Gaca, ekspert ds. leczenia otyłości oraz specjalista żywieniowy. - Tak też zrobili Polacy. Zainspirowani trendem superfoods postanowili poszukać podobnych produktów na swoim „podwórku”.
A tych jest naprawdę wiele, m.in. siemię lniane, sok z brzozy, czosnek, aronia, natka pietruszki, jarmuż czy wszelkiego rodzaju kiszonki. Sekret zdrowego odżywiania wcale nie leży w wyszukiwaniu wymyślnych składników. Równie dobrze możemy bazować na tych powszechnie dostępnych, znanych od lat, co będzie korzystne nie tylko dla zdrowia ale i portfela.
Z tegorocznych badań TNS wynika, że choć jedna trzecia Polaków regularnie ćwiczy, taka sama ilość osób w ogóle nie podejmuje żadnej aktywności fizycznej. Bierna sportowo pozostaje niemal połowa naszych rodaków w wieku okołoemerytalnym. Na tle innych krajów europejskich wypadamy blado. Pod tym względem bliżej nam do mało aktywnych mieszkańców krajów południa Europy, niż na przykład do bardzo aktywnych fizycznie Skandynawów.
Według Konrada Gacy, korzyści jakie przynosi aktywny tryb życia wciąż są przez nas niedoceniane.
- To przecież nie tylko poprawa stanu zdrowia czy bardziej atrakcyjny wygląd. Osoby, które uprawiają sport są pogodniejsze, mniej zestresowane, silniejsze nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.
Z obserwacji specjalisty wynika, że na wysiłek fizyczny patrzymy zbyt wycinkowo, podchodząc do tej kwestii, jak do czegoś zupełnie oderwanego od sposobu odżywiania czy innych aspektów życia. Tymczasem, żeby trening był skuteczny i sprawiał przyjemność, musi być dobrany do diety i indywidualnych możliwości każdej osoby. Całości powinna zaś dopełniać regeneracja, w tym chociażby czas na zdrowy sen. Zdaniem eksperta, takie systemowe podejście, to gwarancja sukcesu.
Czytaj również:
Aktywność fizyczna jest zdrowa! Czy wiesz dlaczego?
Aktywność fizyczna - dobierz ją do swoich celów. Która pasuje do twoich?
Ciekawe dyscypliny sportu, o których mogłeś nie słyszeć
Producenci żywności postanowili w ostatnim czasie wyjść naprzeciw konsumentom, którzy coraz częściej szukają nowych rozwiązań żywieniowych. W związku z tym, na rynku coraz wyraźniej widać obecność produktów, które mogą stanowić alternatywę dla białego rafinowanego cukru, takich jak: stewia, ksylitol czy syrop z agawy (więcej na ten temat: Przegląd produktów słodzących - wybierz słodycz dla siebie).
Zdaniem Konrada Gacy moda na zamienniki cukru to dobry trend.
- Przez to, że stewia czy kslitol stały się znane i ogólnodostępne, mogą skłonić coraz więcej osób do podejmowania świadomych decyzji żywieniowych, a także ułatwić proces odchudzania. Jednym z jego elementów jest bowiem ograniczanie cukru w diecie (czytaj także: Cukier nie musi być biały, by szkodzić!). Kiedyś łączyło się to z koniecznością rezygnacji ze słodkiego smaku. Dziś osoby odchudzające się nie muszą całkowicie się z nim żegnać (polecamy także: Słodziki niezdrowe? Jednak nie!). To naprawdę duża ulga i komfort psychiczny dla nich. Ograniczanie cukru stało się znacznie prostsze - komentuje.
W 2014 roku, za sprawą amerykańskiego komitetu, który opracowuje państwowe wytyczne dotyczące diety, obalone zostały niektóre mity na temat tłuszczu. Wyniki ich badań nie wskazują na jakikolwiek zbawienny wpływ diet niskotłuszczowych na zdrowie. Dodatkowo, nie stwierdzono istotnego związku pomiędzy ilością spożywanego cholesterolu w pokarmach, a jego poziomem we krwi. Tak więc wpływ tłuszczu w pokarmach na otyłość okazał się być znacznie mniejszy niż wskazywano od kilkudziesięciu lat. Temat ten został nagłośniony w 2015 roku m.in. poprzez publikację w The New York Timesie.
- Bardzo cieszy mnie to, że w świetle nowych informacji, być może wreszcie zaczniemy patrzeć na problem otyłości szerzej - stwierdza Konrad Gaca. - Tendencja do obarczania jednego czynnika całą winą za nadprogramowe kilogramy to wielkie uproszczenie.
Według eksperta warto pamiętać, że otyłość to naprawdę skomplikowana choroba i na jej szerzenie się ma wpływ wiele elementów, zarówno tych związanych ze sposobem żywienia, brakiem aktywności fizycznej, niewystarczającą ilością snu czy codziennym stresem (zobacz także: To nie moja wina, że tyję i nie mogę schudnąć?). Jednocześnie dyskusja o odpowiednich proporcjach poszczególnych składników żywieniowych zawsze jest dyskusją wartą uwagi. Częstym błędem osób, które chcą się zdrowo odżywiać jest skupianie się jedynie na wielkości porcji, a nie na jej składzie (więcej na ten temat: Sabotażyści odchudzania - dietetyczne błędy utrudniające chudnięcie).
Konrad Gaca przestrzega, że zdrowa dieta musi być przede wszystkim zrównoważona, a zatem powinna zawierać w odpowiednich ilościach zarówno tłuszcze, węglowodany, jak i białka. Tłuszcze są więc niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, przy czym komponując je w swoim codziennym jadłospisie warto wybierać te najbardziej wartościowe tj. nienasycone i cieszyć się zdrowiem (czytaj również: Kwasy omega-3 i omega-6 są zdrowe, ale tylko we właściwych proporcjach, czyli o potędze równowagi).
Początkowo dyskusja wokół glutenu opierała się na jednoznacznej rekomendacji, że wszyscy powinni go unikać, czyli stosować dietę osób chorych na celiakię (zobacz również: Dieta bezglutenowa - co to jest i kiedy jej stosowanie ma sens?). Powodem tych zaleceń były wyniki badania z 2011 roku prof. Petera Gibsona, gastroenterologa z australijskiego Monash University. Dowodził on, że jedzenie glutenu może powodować dolegliwości żołądkowo-jelitowe, które miały dotykać nawet jedną trzecią mieszkańców krajów Zachodu. W roku 2014 profesor ponownie przyjrzał się problemowi i zaprzeczył własnym tezom. W nowym badaniu udowodnił, że gluten nie powoduje jednak żadnych problemów u osób zdrowych.
- W minionym roku dyskusja o glutenie przybrała bardziej merytoryczny charakter. Mówiło się o wielu różnych aspektach wynikających z jego eliminacji, a nie tylko o rzekomych pozytywnych skutkach - mówi Konrad Gaca. Według eksperta sukces tej diety nie tkwi tak naprawdę w odstawieniu samego glutenu, tylko w tym, że za widoczne efekty odpowiadają „skutki uboczne” eliminacji tego składnika. Poprzez redukcję spożycia węglowodanów, które są niemal nieodłącznym towarzyszem glutenu, faktycznie możemy zaobserwować spadek wagi. Ponadto przechodząc na konkretny tryb odżywiania, uważniej komponujemy swoje posiłki i w efekcie zaczynamy jeść zdrowiej.
- Należy jednak ostrożnie podchodzić do wszelkich popularnych diet-cud – przestrzega Gaca. - Pamiętajmy, że każdy z nas jest inny, a radykalne zmiany jadłospisu bez konsultacji z lekarzem czy dietetykiem mogą nie być niekorzystne dla naszego organizmu.
Więcej na temat glutenu:
Zboża i kasze bezglutenowe: czym się różnią poza smakiem? Które warto wprowadzić do diety?
Zboża i produkty zbożowe z glutenem - które są najzdrowsze?
Wprowadzone 1 września rozporządzenie w sprawie sprzedaży zdrowej żywności w sklepikach szkolnych, przez wiele miesięcy było jednym z najburzliwiej komentowanych wydarzeń w kraju. Nowe regulacje i ich konsekwencje zyskały zarówno zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników.
Zdaniem Konrada Gacy sama ustawa, jak i debata nad nią to znak, że coraz więcej osób dostrzega, jak ważnym i pilnym jest dziś problem otyłości.
- „Ustawa sklepikowa” stała się dobrym pretekstem do prowadzenia publicznej debaty na nieco innym poziomie. Wcześniej zdrowy styl życia, czy też rozmowy o otyłości oceniano w kategoriach mody. Teraz w końcu podchodzi się do problemu poważniej. Mam wrażenie, że tak jednoznaczne regulacje wysłały społeczeństwu wyraźny sygnał: nasze dzieci wymagają większej troski w zakresie prewencji otyłości. To ważne przesłanie. W moim odczuciu same przepisy mogły być jednak wprowadzane w bardziej wyważony sposób. Poza tym zakazy dotyczące wybranych produktów nie rozwiązują problemu - a wręcz mogą sugerować duże uproszczenia jak, np.: „wystarczy zabrać kilka zbyt słodkich czy słonych produktów i już nasze dzieci będą zdrowe”. A to nie prawda!
Według eksperta, przyczyn złych nawyków żywieniowych wśród najmłodszych należy szukać nie tylko na półkach szkolnych sklepików. Jego zdaniem nawyki żywieniowe wynosimy z domu, więc - by je zmienić - niezbędne są programy edukacyjne i informacyjne skierowane zarówno do dzieci, jak i rodziców.
Czytaj również:
Nadmierny apetyt na słodycze - skąd się bierze i jak mu przeciwdziałać?
Słodki - odżywczy smak energii
Naukowcy i specjaliści w dziedzinie żywienia od lat alarmują, że polskie dzieci należą do najszybciej tyjących w Europie. Na szczęście wyniki najnowszego badania HBSC, opublikowane w październiku 2015 wskazują, że w ciągu czterech lat (2010-2014) odsetek nastolatków z nadwagą i otyłością zmniejszył się w Polsce z 17% do 14,8%.
- Udało się w końcu odwrócić ten niebezpiecznie rozwijający się trend. Według mnie, te dobrze rokujące wyniki są następstwem działań edukacyjnych, prowadzonych na coraz większą skalę - stwierdza Konrad Gaca. - To jest moment, który pokazuje, że warto! Warto jest edukować młodych, zachęcać do chodzenia na w-f, rozmawiać o zdrowym stylu życia. Udało się powiedzieć STOP.
Według eksperta jest to jednak dopiero wygrana w małej bitwie. Walka o przyszłość polskich dzieci trwa nadal, a warunkiem wygranej jest kontynuacja akcji promujących dobre nawyki żywieniowe. W ten sposób uda się nie tylko zatrzymać, ale może nawet odwrócić trend szerzenia się otyłości i nadwagi wśród młodych rodaków.
- Mam nadzieję, że w nowym roku uda nam się kontynuować tę dobrą passę, czego życzę nie tylko sobie, ale i wszystkim Polakom. Zdrowe dzieci wyrosną bowiem na zdrowych i szczęśliwych dorosłych - podsumowuje.
Czytaj również:
Gen w rozmiarze XXL, czyli czy otyłość jest uwarunkowana genetycznie
Konrad Gaca - Prezes Stowarzyszenia Zapobiegania Otyłości „Fatkillers”, specjalista żywieniowy i trener klasy Master. Wykładowca zdrowia publicznego w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Inspirator zmian, przez wielu pacjentów nazywany „chudotwórcą”. Autor bestsellerowych książek „Moje odchudzanie” i „Kuchnia Fit”.