Biegunki, wzdęcia, ogólny dyskomfort w obrębie jamy brzusznej to dolegliwości budzące w ludziach wstyd, znacząco obniżające jakość życia towarzyskiego, zawodowego.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Prawdziwy problem zaczyna się wtedy, gdy problemy nabierają nawracającego, bądź przewlekłego charakteru. Wówczas jedyną słuszną decyzją jest wizyta u gastroenterologa (kieruje lekarz pierwszego kontaktu, bez skierowania tylko prywatnie), która zwykle sprowadza się do następującego wniosku: prawdopodobna choroba zapalna jelit – zalecana KOLONOSKOPIA.
Więcej na ten temat: 6 badań lekarskich, których nienawidzimy, ale mogą uratować nam życie.
To niekomfortowe badanie budzi w pacjentach lęk przed bólem, ale i poczucie skrępowania. Czasem jest jednak sposób na uniknięcie niepotrzebnego stresu – wystarczy zapytać lekarza o badanie poziomu kalprotektyny w próbce kału.
Zespół jelita drażliwego (ang. irritable bowel syndrome, IBS) jest dolegliwością przewlekłą, charakteryzującą się zaburzeniami funkcjonalnymi jelita grubego, polegającymi głównie na jego nieregularnych skurczach. Występuje u 10-20% dorosłych, z czego aż 2/3 to kobiety. Schorzenie ma łagodny przebieg, a jego skutki nie stanowią zagrożenia dla życia chorego. Przyczyny IBS nie są do końca znane. Leczenie opiera się głównie na wprowadzeniu odpowiedniej diety, wyeliminowaniu stresu, przyjmowaniu leków. Do zespołu jelita drażliwego najzwyczajniej w świecie należy się przyzwyczaić i nauczyć się z nim żyć.
Sytuacja radykalnie się zmienia, gdy diagnoza skłania się ku nieswoistym chorobom zapalnym jelit (ang. inflammatory bowel disease, IBD). Zaliczamy do nich głównie dwa schorzenia o podłożu autoimmunologicznym: chorobę Leśniowskiego-Crohna oraz wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Nieleczone bądź zbyt późno zdiagnozowane IBD wiąże się z groźnymi konsekwencjami dla zdrowia i życia pacjenta, takimi jak: niewydolność wątroby, osteoporoza, niedokrwistość, zapalenie mięśnia sercowego, a nawet rak jelita grubego.
Dwie diametralnie różne w skutkach choroby, charakteryzujące się podobnymi objawami. W tym przypadku trafna i szybka diagnoza ma kluczowe znaczenie.
Niestety, zdarza się, że czasem pacjent, a nawet lekarz, przedwcześnie rozstrzygnie, że w konkretnym przypadku ma do czynienia z IBS, a nie IBD. Kolonoskopia zostaje odłożona w czasie, bądź chory nie chce jej wykonać "na wszelki wypadek"... Właściwa diagnoza, postawiona kilka lat później, znacznie obniża możliwość skutecznego leczenia i uniknięcia groźnych powikłań.
Więcej na ten temat, dr Anna Cybulska, gastroenterolog:
Ustalenie, czy pacjent cierpi na IBS czy IBD, jest niezmiernie ważne. Objawy obu chorób są bardzo podobne, przez co ich różnicowanie stanowi poważny problem diagnostyczny. Nadal metodą pierwszego wyboru w stawianiu diagnozy jest inwazyjne badanie endoskopowe, połączone z pobraniem skrawka błony śluzowej jelita do oceny histopatologicznej. Jednak w niektórych sytuacjach lekarz może zdecydować o alternatywnym postępowaniu. Przed podjęciem decyzji o konieczności kolonoskopii można zbadać stężenie kalprotektyny w próbce kału.
Kalprotektyna jest białkiem produkowanym głównie przez białe krwinki, a dokładniej – granulocyty obojętnochłonne. To one są pierwszymi komórkami pojawiającymi się w miejscu zapalnym jelita, gdzie uwalniają kalprotektynę do kału. Dzięki temu jest ona łatwo dostępnym białkowym wskaźnikiem intensywności procesu zapalnego w jelitach.
Dodatkową zaletą badania stężenia kalprotektyny jest wyjątkowa trwałość badanego materiału. Pacjent sam może pobrać próbkę kału do przeznaczonej do tego celu probówki i przesłać ją do laboratorium kurierem bez specjalnych wymagań odnośnie warunków transportu.
Niskie stężenie kalprotektyny w kale wskazuje na niewielkie nasilenie procesu zapalnego – wówczas lekarz może odroczyć kolonoskopię lub zrezygnować z jej wykonania.
Badanie stężenia kalprotektyny jest wykonywane w większości laboratoriów w całej Polsce. Niestety, jest rzadko zlecane, mało znane, nawet wśród lekarzy pierwszego kontaktu. Częściej jest wykonywane w szpitalach, na zlecenie gastroenterologów, także w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
Prywatnie cena badania to ok. 160 zł (metodą ELISA, wartość orientacyjna). Wydaje się spora, jednak w porównaniu do kosztu kolonoskopii, to już nie tak wiele. Czas oczekiwania na wynik to około 10–15 dni roboczych (bywa, że nawet miesiąc - trzeba dopytać w konkretnej placówce).
W 2012 roku Amerykańskie Towarzystwo Patologów Klinicznych (ang. American Society of Clinical Pathology) opublikowało zakresy norm stężenia kalprotektyny, pozwalające na ustalenie dalszej ścieżki diagnostycznej. Badania wykazały, iż stężenie kalprotektyny w kale w nieswoistych chorobach zapalnych jelit jest dużo większe niż w przypadku IBS. Wartości stężenia kalprotektyny poniżej 50 g/ml wskazują na zespół jelita drażliwego.
Ważne jest to, aby niezależnie od otrzymanego wyniku badania, zawsze udać się do lekarza gastroenterologa i nie stawiać diagnozy samodzielnie.
Autorka: Barbara Tajka, EUROIMMUN POLSKA
Zobacz także: Wyprzedzić raka jelita grubego - badania genetyczne