''Ciało i dusza są ze sobą połączone. Dbałość o zdrowie psychiczne jest istotnym czynnikiem, który może przyczynić się do spowolnienia tempa starzenia się'' – wyjaśnia dr Fedor Galkin, jeden z autorów najnowszej publikacji, która pojawiła się na łamach czasopisma ''Ageing''.
Głównym celem badań prowadzonych przez naukowców z USA i Hongkongu było wykazanie, że ludzie mogą poprawić swoje zdrowie fizyczne poprzez skupienie się na zdrowiu psychicznym. Okazuje się, że stan emocjonalny może istotnie wpływać na procesy starzenia się organizmu na poziomie molekularnym.
Badacze we współpracy z biotechnologicznym startupem Deep Longevity stworzyli cyfrowy model obrazujący wpływ różnych czynników na tempo starzenia się ludzkiego ciała. Sztuczna inteligencja korzystała z wyników badań krwi w sumie 12 tys. ludzi w wieku powyżej 45 lat. Za pomocą technologii uczenia maszynowego poddano szczegółowym analizom 16 biomarkerów krwi związanych m.in. z poziomem glukozy, ciśnieniem, wskaźnikiem masy ciała, a także oceną czynności płuc.
Naukowcy uwzględnili w badaniach takie problemy ze zdrowiem psychicznym jak depresja, poczucie osamotnienia, bycie nieszczęśliwym, a także problemy ze snem. Zwracano uwagę na to, czy uczestnicy badań pozostają w związku małżeńskim, czy mieszkają na wsi albo w miastach. Następnie porównywano ze sobą różne czynniki pod względem wpływu, jaki miały na starzenie się organizmu.
Okazało się, że:
Udało się nam wykazać, że czynniki psychologiczne, takie jak uczucie nieszczęścia lub samotności, dodają do wieku biologicznego 1,65 roku, a łączny efekt przekracza wpływ płci biologicznej, miejsca zamieszkania, stanu cywilnego i palenia tytoniu. Wnioskujemy, że kwestie psychologiczne nie powinny być ignorowane w badaniach nad starzeniem się ze względu na ich istotny wpływ na wiek biologiczny
– wyjaśniają badacze. ''Dość często uważa się, że dbanie o zdrowie psychiczne sprawia, że po prostu czujemy się lepiej, ale według naszych badań ma to o wiele większe znaczenie i może wpływać na to, że będziemy żyć dłużej'' – przekonuje dr Fedor Galkin. Zdaniem autorów nowej publikacji warto zwracać większą uwagę na stan psychiczny pacjentów w badaniach dotyczących długości życia.
Do wyników badań naukowców z USA i Hongkongu sceptycznie podchodzą jednak badacze z innych krajów. Prof. Andrew Steptoe z University College London, którego cytuje ''The Guardian'', uważa, że jest mało prawdopodobne, by izolacja i samotność rzeczywiście szkodziły zdrowiu bardziej niż palenie papierosów. Odkrycie, które udało się dokonać badaczom, można jednak uznać za ''interesujące''.
Ze względu na to, że oparto je na jednokrotnie zebranych danych medycznych, wymagają wielokrotnego powtórzenia i przeanalizowania stanu zdrowia uczestników w kolejnych latach. Długoterminowe skutki palenia papierosów mają niezaprzeczalnie szkodliwy wpływ na organizm, a w tym przypadku nie brano tego pod uwagę.