Dobrze znany lek znieczulający może pomóc w walce z depresją, napadami lęku i myślami samobójczymi

Ketaminę powszechnie wykorzystuje się przed operacjami jako środek znieczulający, ale może być także narkotykiem. Na łamach ''Journal of Clinical Psychiatry" przedstawiono wyniki kilkuletnich badań, które wskazują, że lek stosowany od dawna przez anestezjologów może skutecznie pomagać pacjentom z depresją, stanami lękowymi oraz myślami samobójczymi.

Czym jest ketamina?

Legalnie ketamina to lek, którego powszechnie używa się w szpitalach do znieczulania pacjentów. Stosuje się go także w weterynarii. Nielegalnie to... narkotyk, który w ostatnich latach zyskał miano ''klubowego'', bo często rozprowadza się go na imprezach i dyskotekach. 

Pobudzające i halucynogenne działanie tego środka od dawna wzbudza spore zainteresowanie naukowców. Ketamina "wyłącza" świadome przeżywanie, ale nie wpływa na układ krążenia oraz oddychanie, dlatego znalazła zastosowanie w anestezjologii. Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że może być pomocna także w walce z ciężką depresją.

Naukowcy od dawna sprawdzają, czy ketamina pomaga na depresję

W lutym 2022 roku o terapeutycznych właściwościach ketaminy naukowcy przekonywali na łamach "British Medical Journal". Badacze wskazywali wtedy, że "ketamina działa szybko i może przynosić trwałe korzyści w przypadku pacjentów z myślami samobójczymi".

Poprawę u chorych na depresję zauważano od jednej do czterech godzin od dożylnego wlewu ketaminy, a pozytywny efekt utrzymywał się do dwóch tygodni. Zwracano jednak uwagę na to, że bezpieczne może być tylko krótkotrwałe przyjmowanie tego środka, a ulgę pacjentom z problemami psychicznymi mogą przynieść głównie przeciwbólowe właściwości ketaminy. Podkreślano też, że zastosowanie takiej terapii wymaga ścisłego nadzoru medycznego i nie może być przeprowadzane samodzielnie, bez kontroli lekarza.

12 września 2022 roku pojawiła się nowa publikacja w "Journal of Clinical Psychiatry", która wzbudziła taką sensację, że tym tematem od razu zajęła się stacja CNN.

Szkoła (zdjęcie ilustracyjne) W każdej klasie dwóch uczniów podejmie próbę samobójstwa. Ubywa miejsc, w których można im pomóc

Jak ketamina działa na osoby z depresją, napadami lęku i myślami samobójczymi? 

Od listopada 2017 do maja 2021 amerykańscy psychiatrzy w trzech różnych klinikach (specjalizujących się w leczeniu osób cierpiących na depresję, stany lękowe oraz pacjentów próbujących popełnić samobójstwo) testowali działanie ketaminy na 424 pacjentach z powyższymi problemami.

Uczestnikom badań najpierw podawano przez trzy tygodnie dożylnie łącznie sześć wlewów ketaminy, a następnie poproszono ich o wypełnienie ankiet dotyczących zdrowia psychicznego.

  • Połowa badanych zareagowała na ten środek w ciągu 6 tygodni od rozpoczęcia infuzji, a 20 proc. pacjentów nie wykazywało żadnych objawów depresji. 50 proc. uczestników przestało mieć w tym czasie myśli samobójcze. U 30 proc. zmniejszyło się nasilenie stanów lękowych.
  • Po 10 wlewach ketaminy efekt okazał się jeszcze bardziej zauważalny. 72 proc. badanych zareagowało na ketaminę, a 38 proc. przestało doświadczać symptomów świadczących o depresji.

'Depresja to nie deficyt hormonu szczęścia' - twierdzą naukowcy z University College London, który dokonali metaanalizy współczesnych badań dotyczących depresji i poddali w wątpliwość działanie wielu antydepresantów. Depresja nie ma związku z serotoniną? Nowe badania podważają dotychczasowe teorie

Czy ketamina może być lekiem na depresję? Nowe wyniki badań

Autorzy nowych badań twierdzą, że w początkowej fazie testowania ketaminy działanie tego preparatu było podobne do efektów, jakie można osiągnąć dzięki zastosowaniu leków doustnych, a także za sprawą stymulacji magnetycznej (polecanej w przypadku depresji opornej na leczenie).

Naukowcy podkreślają jednak, że wyniki opierały się tylko na ankietach wypełnianych przez samych pacjentów. Nie uwzględniono również osób, które odmówiły przyjmowania ketaminy ani nie oceniano skutków ubocznych oraz działań niepożądanych tego preparatu. Wcześniejsze badania nie wykazywały jednak, by ketamina wpływała na pamięć lub pogarszała funkcje poznawcze.

Prof. Piotr Gałecki, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii Depresja nie ma związku z serotoniną? Prof. Gałecki: To żadna nowość ani sensacja [ROZMOWA]

"Należy zachować ostrożność". Psychiatra o zastosowaniu ketaminy do walki z depresją

Dr Gerard Sanacora, profesor psychiatrii z Yale School of Medicine, komentując wyniki nowych badań dla CNN, uznał, że choć uzyskane informacje są niezwykle istotne i pomagają ustalić, jaki wpływ ma ketamina na populację, to jednak rozczarowało go to, że nie zwrócono wystarczającej uwagi na negatywne konsekwencje działania tego środka znieczulającego.

Według niego zastosowanie ketaminy może być bardzo pomocne w walce z poważnymi zaburzeniami nastroju oraz chorobami psychicznymi, ale z tego odkrycia "musimy korzystać w sposób odpowiedzialny i ostrożny".

Komu odradza się ketaminę? Jakie są przeciwwskazania?

Ketaminy nie powinny stosować osoby z chorobami serca, bo może podnosić ciśnienie i przyspiesza tempo bicia serca. Wśród skutków ubocznych tego preparatu wymieniano do tej pory m.in. halucynacje, koszmary senne, napady drgawkowe, zaburzenia ruchu, podwójne widzenie, wysypki skórne, a także nudności i wymioty.

Lek na depresję w sprayu

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków w 2019 roku zatwierdziła do użytku specjalny spray do nosa, oparty na działaniu esketaminy nazywanej "kuzynką ketaminy". Zezwolono na zastosowanie tego preparatu wyłącznie w przypadku przewlekłej, lekoopornej depresji. Niestety koszt takiej terapii jest bardzo wysoki (w Polsce wynosi około kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie). Szczegółowo opisał tę sprawę m.in. "The New York Times".

Autorzy nowych badań tłumaczą, że zamienienie esketaminy na ketaminę mogłoby pozwolić na duże oszczędności, bo ten środek działa podobnie, a jest o wiele tańszy. Obecnie ketamina legalnie może być używana jedynie jako lek znieczulający lub przeciwbólowy, a nie antydepresant.

Źródło: CNNJournal of Clinical Psychiatry

Psychiatria dziecięca w Polsce jest w dramatycznym stanie. W szpitalach psychiatrycznych brakuje miejsc, a pobyt w prywatnych ośrodkach kosztuje nawet kilkanaście tysięcy złotych. "Psychiatria dziecięca stoi na głowie". Lekarz zdradza kulisy pracy w szpitalu psychiatrycznym

Więcej o: