W ciągu kilku ostatnich dni w Szpitalu Uniwersyteckim w Padwie znacząco wzrosła liczba pacjentów wymagających pomocy z powodu zakażenia wirusem z rodziny flawiwirusów, którego rezerwuarem są ptaki, a na człowieka przenoszony jest poprzez komary. Obecnie hospitalizowanych jest 15 osób, u których stwierdzono zakażenie wirusem Zachodniego Nilu. 10 pacjentów wymagało umieszczenia na oddziale intensywnej terapii.
"Większość zakażonych to osoby, które mają około 50-60 lat. Pozostali to ludzie starsi w poważnym stanie z powodu infekcji wirusem, który w tym roku wydaje się szczególnie agresywny" — potwierdził Giuseppe Dal Ben, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Padwie, cytowany przez Sky.it.
We Włoszech od początku czerwca potwierdzono już 230 przypadków zakażeń wirusem Zachodniego Nilu. 13 zainfekowanych osób zmarło. Po raz kolejny zaapelowano, by zabezpieczać się przed ugryzieniem komarów m.in. poprzez stosowanie repelentów i noszenie ubrań z długim rękawem.
Przed rekordową liczbą komarów, które mogą wywołać tzw. gorączkę Zachodniego Nilu, ostrzegają też władze Nowego Jorku. CNN potwierdził dwa przypadki zakażeń w Brooklynie oraz Queens. Departament Zdrowia i Higieny Psychicznej w Nowym Jorku ogłosił, że w badaniach przeprowadzonych w 2022 roku w pięciu dzielnicach miasta wykazano obecność wirusa Zachodniego Nilu u ponad tysiąca komarów — ten wynik jest o prawie 300 przypadków wyższy niż w ubiegłym roku.
Od początku 2022 roku w USA zanotowano 54 przypadki gorączki Zachodniego Nilu oraz 4 zgony z tego powodu. "Jesteśmy w szczycie sezonu aktywności wirusa Zachodniego Nilu, ale są rzeczy, które można zrobiæ, aby zmniejszyć ryzyko ugryzienia przez przenoszące go komary" – powiedział w CNN dr Ashwin Vasan, nowojorski komisarz ds. zdrowia.
Według doktora Vasana warto zwrócić uwagę na to, by stosować środki odstraszające owady, a podczas przebywania na zewnątrz zarówno późnym wieczorem, jak i o poranku nosić odzież z długimi rękawami i nogawkami oraz w miarę możliwości unikać miejsc, w których jest najwięcej komarów (np. w pobliżu akwenów wodnych).
Przeciwko wirusowi Zachodniego Nilu nie ma szczepionki, a jedyne środki zapobiegawcze w celu uniknięcia zakażenia ograniczają się do powyższych wskazań oraz do stosowania moskitier, siatek ochronnych w oknach itp. W Polsce dotąd nie stwierdzono zakażenia tym wirusem u ludzi — podaje Główny Inspektorat Sanitarny.
Jest to choroba zakaźna i należy to tzw. gorączek krwotocznych. Uznawana jest za ostrą chorobę wirusową, którą powoduje wirus Zachodniego Nilu (WNV) z rodziny flawiwirusów. Po raz pierwszy wyizolowano go w 1937 roku w Ugandzie. Występował głównie w ciepłych krajach, ale przez zmiany klimatyczne coraz częściej występuje poza obszarem endemicznym. Nosicielami tego wirusa są ptaki, a na człowieka przenoszony jest głównie przez komary z rodzaju Culex i Aedes. Może atakować też m.in. konie.
Do przeniesienia wirusa Zachodniego Nilu może dochodzić także podczas transplantacji organów i transfuzji krwi oraz z matki na dziecko podczas ciąży. Nie można zakazić się poprzez bezpośredni kontakt z innymi ludźmi. W rzadkich przypadkach źródłem zakażenia okazywało się niedogotowane, skażone miêso zwierząt, u których potwierdzono obecność wirusa Zachodniego Nilu.
Według Amerykańskiego Centrum ds. Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w 80 proc. przypadków zakażenie wirusem Zachodniego Nilu przebiega bezobjawowo. U pozostałych najczęściej pojawiają się takie symptomy jak:
U około 1 proc. zainfekowanych dochodzi do rozwoju poważnych problemów neurologicznych, m.in. zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. U zakażonych stosuje się leczenie objawowe, ukierunkowane na łagodzenie występujących u nich dolegliwości.