VLA15 to robocza nazwa nowej szczepionki przeciwko boreliozie. Ma być dostępna w trzech dawkach oraz jednej dawki przypominającej, którą należy przyjąć po roku od szczepienia.
Skuteczność tego preparatu będzie sprawdzana na 6 tys. ochotników, wśród których mają być zdrowe osoby dorosłe, dzieci powyżej 5. roku życia oraz seniorzy.
Testy zaplanowano wśród mieszkańców 50 miejsc na świecie, w których przypadki boreliozy zgłaszane są najczęściej. Uczestnicy badań mają pochodzić głównie z Europy oraz Ameryki Północnej, a wśród krajów, w których mają odbyć się eksperymenty, wymieniana jest m.in. Polska, a także Niemcy, Holandia, Finlandia, Szwecja i Stany Zjednoczone.
"Wraz ze wzrostem występowania boreliozy w skali globalnej zapewnienie społeczeństwu nowej opcji ochrony przed tą chorobą jest ważniejsze niż kiedykolwiek" – wyjaśnia Annaliesa Anderson z firmy Pfizer, kierowniczka badań nad szczepionką przeciwko boreliozie.
Pomyślny efekt działania tego preparatu osiągnięto podczas dwóch poprzednich etapów badań klinicznych zarówno u dorosłych, jak i u dzieci. Szczepionka ma chronić przed zakażeniem przenoszoną przez kleszcze bakterią Borrelia burgdorferi, która wywołuje boreliozę.
Do tej pory u testowanych osób zaobserwowano silną odpowiedź immunologiczną i potwierdzono bezpieczeństwo stosowania takiej metody ochrony przed boreliozą. Nie wykazano żadnych działań niepożądanych, a wśród skutków ubocznych u niektórych zgłoszono jedynie bolesność w miejscu wstrzyknięcia, bóle mięśni lub gorączkę.
Jeśli kolejne fazy badań nad szczepionką przeciwko boreliozie potwierdzą pozytywne skutki działania takiego preparatu, to ma on szansę pojawić się na rynku około 2025 roku. Taką datę wyznaczył Pfizer na złożenie wniosku do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Europejskiej Agencji Leków (EMA).
Koszt trzeciego etapu badań nad szczepionką przeciw boreliozie szacowany jest na około 25 mln USD.
Obecnie na świecie nie jest dopuszczona do użytku żadna szczepionka przeciwko boreliozie.
Pierwsza tzw. rekombinowana szczepionka na boreliozę o nazwie LYMErix, którą FDA zatwierdziła do użytku w 1998 roku, nie sprawdziła się i ostatecznie została wycofana w 2002 roku. Tym razem szanse na skuteczny preparat, który chroni przed groźną chorobą przenoszoną przez kleszcze, mogą być dużo większe.